Recenzje

Recenzja Colin McRae Rally 04

Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? Siedzenie dość wygodne… Czy to nie przypadkiem ten Ford Focus WRC, którego niekiedy widzę w programach telewizyjnych? A cóż to za gość, stojący przed maską? Do tego ubrany w jakiś dress… Każe on mi się przygotować do startu, ale przecież ja nigdzie się nie zapisywałem… Nie chcąc zawieść tych wszystkich kibiców, jednak wystartuję w tym rajdzie! Słyszałem, że aby tego Fordzika zapalić muszę wykonać kilkanaście czynności… No to zabieram się do pracy!

Ufff… Wreszcie koniec ;-). MARK….SET…GO….Ruszyłeeeeem!!! Mijam pierwszy zakręt, od pilota siedzącego obok, którego wcześniej nie zauważyłem, dostaję ważne rady: lewy ciąć, uwaga rów, brama itp. Jazda jest nie taka trudna, na jaką się zanosiło. Z pierwszymi zakrętami poradziłem sobie łatwo. Ale cóż to, zza domu wyłania mi się drzewo. Co za ***** z tego pilota!

Dlaczego nie poinformował mnie wcześniej, iż ta przeszkoda, na którą natrafiłem, stoi tutaj? Nie było jednak czasu na zadawanie pytań, gdy właśnie wraz z samochodem staczaliśmy się do rzeki, gdzie czekały na nas małe, przyjazne piranie ;-). Nie spotkałem się jednak sam na sam z tymi fajnymi rybkami, gdyż obudzony chrapaniem żony uświadomiłem sobie, że to tylko koszmar, który nęka mnie od paru tygodni. Zaraz, zaraz… Od kiedy on mi się śni…? Już wiem! Od magicznejnej daty – 4.04.2004. – premiery Colina Czwartego.
Gra ta stała się idealną rajdówką. Posiada wszystkie rzeczy znajdujące się w poprzedniczce i wszystko to, czego część trzecia nie miała. Znalazł się w niej wreszcie porządny multiplayer, tryb kariery oraz jeszcze bardziej rozbudowana konfiguracja wozów. Usunięto także oburzającą wręcz możliwość jazdy jedynie Fordem Focusem w trybie mistrzostw. Wreszcie będziemy zasuwać każdym samochodem z poszczególnej klasy.

Zasiądziemy za kierownicą Mitsubishi Lancera, Citroena Xsary, Subaru Imprezy i innych zajefajnych wozów. Znów przeżyjemy jazdę z widoku pierwszej osoby, zza samochodu, ze zderzaka. Do trybów gry także dodano wiele urozmaiceń. W trybie kariery (mistrzostwach) możemy nie tylko walczyć o miejsca, ale także, co miało miejsce w trójce – zdobywać bonusy, tj. nowe auta i części do nich. W multiplayu także zmieniono rozgrywkę. Teraz możemy pościgać się z kolegami widząc ich na trasie, ale niestety tylko jako duchy. A tak bardzo chciałem wreszcie pospychać przeciwnika… Dostęp mamy do 7 trybów rozgrywek: Napędu na 4 koła, Napędu na 2 koła, Mistrzostw, Wyścigów, Etapów, Grupy B (klasyczne samochody rajdowe) i – stworzonych specjalnie na życzenie fanów – Mistrzostw w trybie Ekspert.
Gdy po raz pierwszy spotkałem się z Colinkiem 04, obawiałem się, że będzie się mulił na moim kompie. Ale programiści z Codemasters zrobili mi i innym graczom sporą niespodziankę. Każda osoba posiadająca kartę graficzną trochę lepszą od GeForce 1, uraduje się możliwością zagrania w CMR04 na swoim sprzęcie, choć oczywiście efektów na poziomie GeForce`a Fx nie ujrzymy… Jeśli graliśmy wcześniej w CMR3, możemy zauważyć, iż potomek działa płynniej od swojej poprzedniczki. To dzięki zoptymalizowaniu kodu źródłowego przez wybitnych programistów Codemasters.

Poziom trudności jest podzielony jak zawsze na kilka typów: easy, hard itd. Prowadząc auto nie mamy już uczucia jakbyśmy jechali samochodzikiem w wesołym miasteczku, który jak powinniście pamiętać z dzieciństwa jechał po szynach i nie można nim było kierować, choć kierownicę jako taką posiadał. Jednak jazda w CMR4 nie przypomina nawet troszeczkę wesołego miasteczka. Jest ona trudniejsza od poprzedniego Colina, w którym każdy początkujący gracz z łatwością wygrywał rajdy.

Przejdźmy do sedna sprawy, czyli do efektów wizualnych. Nie zmieniły się one zbytnio od czasów królowania Colina Trzeciego. Poprawiono modele samochodów, lepiej wygląda menu, no i trasy. Prawdą jest, że wozy lepiej prezentują się w menu, niż podczas samej jazdy nimi. Autorzy najwidoczniej jedynie unowocześnili znany nam engine CMR3, dodając więcej szczegółów do tesktur i tras. Nie czuje się już tej pustki widząc samą ziemię i drzewa po lewej, i prawej stronie pobocza. Grafika może nie jest innowacyjna, ale prezentuje wysoki poziom. Miejmy nadzieję, że Codies więcej pracy włożą w CMR 2005…

Następnym plusem jest fizyka jazdy i system zniszczeń. Wreszcie każda mała stłuczka zostawia ślad na karoserii samochodu. Wszystko po prostu lata, urywa się i pęka. Jak na prawdziwym rajdzie. Naderwany zderzak ciągnący się po podłożu powoduje ściąganie wozu, które możemy zlikwidować doszczętnie urywając delikwenta :-). Teraz jednak trochę łatwiej dojechać w całości, gdyż poszerzono drogi. Wygląda to brzydko i nierealnie, ale cóż, przecież małe spotkanie z kamieniem niesie za sobą czasami doszczętne zniszczenie maszyny. A tego byśmy zapewne nie chcieli. Spodobały mi się także momenty odpadania kół – najfajniej ujęto to na trailerach z gry. Uszkodzenia podzielono na trzy poziomy: Normalny, Zaawansowany i Ekspert. W każdym z nich napotkamy różną odporność samochodów na uderzenia i inne kolizje.
Trasy rajdów są położone w 8 krajach: w Wielkiej Brytanii, Szwecji, USA, Finlandii, Australii, Hiszpanii, Grecji i Japonii. Zostały one uaktualnione i dodano do nich więcej szczegółów. Odwzorowano je w miarę precyzyjnie, chociaż nie pomylimy ich z tym, co mamy za oknem. Ścigamy się też na arenach, które wystąpiły już w Colinie 3. Oesy charakteryzują się różnymi nawierzchniami,a jest ich aż 34. Każda wymaga oddzielnego stylu jazdy. Chyba, że chcemy wylądować na drzewie lub w rowie.

Oprawa dźwiękowa stoi na wysokim poziomie. Odgłosy silnika czy otaczającej nas przyrody nadają odpowiedniego klimatu grze. Ucieszył mnie fakt, że w polskiej wersji językowej możemy wybrać 4 pilotów: Krzysztofa Hołowczyca, Martynę Wojciechowską lub jednego z rzeczywistych pilotów Colina McRae: Nicky`ego Grista lub Derek`a Ringera.

Powtórki także poprawiono: możemy oglądać naszą jazdę z różnych ujęć kamery, które oddadzą wprost idealnie nasze wypadki. Poczujemy się jak na prawdziwym rajdzie…
Jedną rzeczą niezmieniającą się do tej pory w serii Colin McRae Rally, to publiczność i osoby postronne, które znajdują się na trasach. Są one po prostu statycznym kawałkiem tekstury. Poruszający się kibice są możliwi do wykonania, gdyż jak zapewne każdy fan gier wyścigowych wie, spotkaliśmy się już z nimi w PRO RALLY 2001, w której to na każdym oesie wyskakiwała jakaś sarna na drogę lub fotoreporter robiący zdjęcie. Czy to takie trudne do zrobienia?

Polecam Wam jednak tą grę. Jest ona aktualnym królem rajdówek na światowym rynku. Nie ma obecnie lepszej ścigałki od Colina McRae Rally 04!

Colin McRae Rally 04

CodemastersCD-Projekt
P3 1GHz, 256MB Ram, akcelerator 32MB

Dużo aut i bonusów

Fizyka jazdy

Czterech pilotów

Zbyt szerokie drogi

Słaby multiplayer

Ocena: 88 km/h

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments