W zeszłym tygodniu, najpopularniejsi content creatorzy dostali do ogrania Forza Horizon 5. Na materiałach mogliśmy zobaczyć sam początek gry, a twórcy prezentowali nam komentarz, dzieląc się wrażeniami z obcowaniem z nowym produktem Playground Games. Niemal skończony build nowej FH dał nieco prawdziwszy obraz tego, czego możemy się spodziewać za niecały miesiąc, w dzień premiery. Z tej okazji chcielibyśmy podzielić się naszymi krótkimi opiniami na temat pierwszego wyścigowego open-worlda na nową generację.
Rafer:
“Co najbardziej rzuciło mi się w oczy? Na pewno wszechobecne wodotryski i ogólna “efektowność”. Widać, że twórcom mocno zależy na tym, aby piękne widoki po prostu wylewały się z ekranu, tym samym pokazując moc najnowszych konsol Microsoftu. Dodatkowo oskryptowane sekwencje mają powodować u odbiorcy efekt “wow” i można powiedzieć, że spełnia to swoje zadanie – wygląda dobrze i podkręca akcję. Odnośnie samego gameplayu raczej nie spodziewałbym się rewolucji. Twórcy najpewniej postawią na sprawdzone mechanizmy, które dają graczom radość już od wielu lat, przenosząc je do nowej lokalizacji. I wydaje się to bardzo dobrym posunięciem, no bo po co zmieniać coś, co robi robotę? Według mnie zapowiada się więc kolejny hit.”
Matski:
“Chciałbym napisać więcej na temat nowej Forzy Horizon, ale to zwyczajnie drobna ewolucja tego, co widzieliśmy w poprzednich częściach. Wizualnie i technicznie jest zachwycająca, środowisko kryje w sobie masę detali, przy których stary sprzęt by się krztusił, a czasy ładowania są naprawdę krótkie. W zasadzie to tyle jeśli chodzi nowości. Model gry nie zmienił się nic a nic. To nie jest ciekawa i wymagająca ścigała. Identycznie jak czwórka, jest przystępną, rozrywkową grą pick-up and play o samochodach, z ogromnymi opcjami customizacji do chwalenia się w sieci. Hardkorowcy wkurzą się, że jest to odgrzewany kotlet przyprawiony graficzną vegetą. Natomiast dla laików może nawet być powodem do kupna Series X/S, bo to znowu comfort food dający dobrą zabawę – solo, jak i ze znajomymi.”
Michał:
”Nigdy nie byłem specjalnym entuzjastą tego typu produkcji. Co prawda, w Test Drive Unlimited (tak, w dwójce też), bawiłem się bardzo dobrze, lecz FH nie przyciągała mnie szczególnie. Może to nieco bardziej “wodotryskowa” oprawa? Nie wiem, ale coś mnie odciągało. Forza Horizon 4 była pierwszą odsłoną tejże serii, jaką ograłem. Muszę przyznać, że bawiłem się bardzo dobrze. Zwykle w tego typu grach najbardziej wkurza mnie model jazdy, ten jednak był nadzwyczaj przyjemny. Siłą rzeczy, do FH5 podchodzę z umiarkowanym entuzjazmem. Plotki o Japonii w najnowszej odsłonie nieco zaogniły apetyt, finalnie jednak trafiliśmy do Meksyku. Zapowiada się, że będzie to więcej tego samego, z podkręconą grafiką i innym settingiem. Jak to mówią – pożyjemy, zobaczymy.”
Premiera gry 9 listopada.