Godzinę – tyle musieliśmy czekać na start GP Monako, po obfitych opadach deszczu. Z Pole Position ruszył nie kto inny, jak Charles Leclerc. Niestety, Monakijczyka czekał ciężki wyścig…
Zmieniać, czy nie zmieniać?
Okazji na wyprzedzanie w Monako zbyt wiele nie ma. Kiedy jest mokro, szanse spadają jeszcze bardziej. Do gry wkroczyły zatem strategie na przesychającym torze. Jednym z pierwszych kierowców, którzy zmienili opony na przejściowe, był Gasly. Liderzy bacznie obserwowali warunki na torze i wyczekiwali odpowiedniego momentu. Walkę nerwów i strategii wygrał Red Bull Racing. Perez objął prowadzenie po udanym podcięciu Sainza. Faworyt do zwycięstwa – Charles Leclerc, po zupełnie nieudanej strategii i fatalnym pit stopie, spadł poza podium!
Mała przerwa
Poważnie wyglądający wypadek Schumachera spowodował czerwoną flagę. Na szczęście, kierowca opuścił samochód o własnych siłach. Po przerwie nie spodziewano się już deszczu, co za tym idzie, stawka spokojnie zmierzała do mety.
Na 5 minut przed końcem, gorąco robiło się w bolidzie lidera. Mocno zużyte, pośrednie opony, nie pomagały w obronie prowadzenia. Na korzyść meksykanina działała jednak charakterystyka toru. Ostatecznie, dowiózł zwycięstwo w Monako, trzecie w swojej karierze! Podium uzupełnili Sainz oraz Verstappen, który powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej.
1 | Sergio Perez | Red Bull Racing |
2 | Carlos Sainz | Ferrari |
3 | Max Verstappen | Red Bull Racing |
4 | Charles Leclerc | Ferrari |
5 | George Russell | Mercedes |
Foto: f1.com