TrackMania to prawdziwy fenomen wśród gier komputerowych. Któż mógłby przypuszczać, że tak prosta samochodówka, która z realizmem ma tyle wspólnego co kibice Śląska i Legii, odniesie tak ogromny sukces. Nie dość, że zdobyła miliony fanów na całym świecie to jeszcze została zakwalifikowana jako oficjalna dyscyplina w Mistrzostwach Świata Gier Komputerowych. To jeszcze nie wszystko! Powinniście jeszcze wiedzieć, że ta ścigałka firmy Nadeo trafiła do Księgi Rekordów Guinessa! Wszystko dlatego, że umożliwiła ona przeprowadzenie największej dotychczas internetowej gonitwy. W jednym wyścigu wzięło udział jednocześnie 250 graczy. Na koniec jeszcze tylko podam aktualne statystyki, według których obecnie w Trackmanię gra około 1,5 miliona osób i liczba ta zwiększa się dziennie mniej więcej o 15 tysięcy.
TrackMania United Forever jest już dziewiątą grą z serii, w której znaleźć możemy zarówno produkcje komercyjne jak i darmowe. Ta akurat zalicza się do tych pierwszych. Stanowi ona niejako kompendium swoich poprzedniczek… ale po kolei.
Z poprzedniego akapitu możecie już wywnioskować, że tytuł ten nastawiony jest głównie na rozrywkę sieciową, i macie rację. Mimo tego, że przewidziano tryb gry dla pojedynczego gracza to jednak służy on przede wszystkim trenowaniu, szlifowaniu swoich umiejętności, by następnie zabłysnąć w rozgrywkach sieciowych. Można go potraktować jako rozgrzewkę, przystawkę do dania głównego. Jak więc wygląda owa część?
Oczywiście zawiera ona trzy tak charakterystyczne dla TM rzeczy jak medale, punkty i miedziaki. Pierwsze zdobywamy za pobijanie rekordów na trasach. Brązowy daje nam tylko satysfakcję, srebrny odblokowuje kolejny wyścig, a złoty uprawnia do wzięcia udziału w oficjalnych zmaganiach sieciowych. Punkty jak sama nazwa wskazuje służą do porównywania swoich osiągnięć z innymi. Mimo, że bawimy się trybem dla samotnika, to jednak mamy możliwość sprawdzenia tego jak idzie innym na danej trasie. Miedziaki zaś to oczywiście waluta TrackManii. Dostajemy je praktycznie za wszystkie dokonania: medale, bicie rekordów itp itd. Płacimy nimi również za wszystko, bądź prawie wszystko. Zabawa online kosztuje. Chcemy spróbować swych sił na danym torze? W porządku, pierwsza próba gratis następnie wykładaj miedziaki na stół. Chcesz zmienić skórkę do auta? Proszę bardzo, oczywiście jeśli masz miedziaki. Jak więc widzicie ta część gry nie różni się zbytnio od poprzedniczek. A nawet prawie w ogóle się nie różni.
Naszą samotną zabawę będziemy prowadzić w siedmiu środowiskach, które nowością żadną nie są. W czasie jazd zobaczymy, że wiele z nich przypomina poprzednie części. To wszystko zostało podzielone na główne części takie jak:
United – dla posiadaczy TrackManii United Foever – tryb ten składa się z wyścigu, platformy i puzzli. Wyścig jest dość ekscytujący, ponieważ w nim zwiedzamy wszystkie środowiska i mamy możliwość przetestowania wszystkich dostępnych pojazdów. Platforma polega na dotarciu do mety przy jak najmniejszej ilości prób, co łatwe nie jest. Puzzle pozwalają się wykazać własną kreatywnością, gdyż przed przejazdem trasę musimy sami zaprojektować.
Kolejny główny tryb to Nations . Z jednej strony ogranicza nas tylko do tras stadionowych, z drugiej powiększa grono współzawodników, gdyż dostępny jest on dla posiadaczy darmowej wersji TrackMania Nations Forever.
Jeżeli zastanawiacie się ile konkretnie torów przygotowano dla pojedynczego gracza to powiem Wam, że około 250ciu. Nieźle prawda? Jak już wspomniałem wcześniej, składa się na to 7 środowisk, z których każde ma własny pojazd przeznaczony do pokonywania trasy. W jednych są to terenówki, w innych szybkie wyścigówki, które mogą rozwinąć prędkość nawet 500 km/h. Teoretycznie każdy z pojazdów prowadzi się inaczej. Tak możemy wyczytać z opisów dystrybutora. Jednak w praktyce różnice są znikome. Bardzo szybko uczymy się prowadzić nowy wóz. Jednak niech Was to nie zwodzi. Szybka nauka nie oznacza natychmiastowych zwycięstw. Uwierzcie mi, tylko długi trening zapewni sukces.
Graficznie TUF przedstawia się bardzo dobrze. Nie ma super nowoczesnych fajerwerków, jednak wszystko jest dopracowane. Pojazdy, ich ewolucje, kraksy, wszystko to jest bardzo efektowne i miłe dla oka, mimo, że np wypadki nie pozostawiają zniszczeń na karoserii. Jak zwykle mamy także do czynienia z dobrze zoptymalizowanym silnikiem graficznym, dzięki czemu gra chodzi nawet na starszych maszynach.
Teraz przede mną najtrudniejsza część recenzji – podsumowanie. Powinienem tutaj zaznaczyć, czy grę polecam czy też może odradzam. Jest to ciężkie zadanie w przypadku TUF ponieważ jest wiele za i przeciw. Zaczniemy od tych drugich. Stanowi ona niejako kompendium, połączenie poprzedniczek, nawet tych darmowych. Dlatego jeżeli masz na przykład w domu TrackManię United, wówczas możesz ją całkowicie darmowo rozbudować do prawie takiego stadium jakie reprezentuje TUF. Jeżeli zaś nie masz żadnej gry z serii a dopiero chcesz kupić, to jak najbardziej polecam, z czystym sumieniem. TrackMania United Forever, jak każda TrackMania, dostarcza kupę zabawy, której nie da się porównać z inną ścigałką. To po prostu inny gatunek. Dodatkową zaletą jest także zestaw tras, który autorzy przystosowali do pokonania w trybie trójwymiarowym. Dlatego w pakiecie z grą znajdziemy także okulary 3D. Cóż, sami podejmijcie decyzję. Zabawa z TrackManią jest przednia, więc jak zdecydujecie się na zakup, nie będą to stracone pieniądze.