„Nie możesz przynieść noża na walkę z pistoletami” – tego typu podobne komentarze słyszeliśmy już wiele razy. Honda od lat robi świetne silniki. Od małolitrażowych, rzędowych „czwórek”, które „kręcą się” do niebotycznych wartości, po widlaste „szóstki”, na których można zawsze polegać. Nie ma jednak wątpliwości, że aby móc dalej konkurować na rynku, Honda potrzebuje V8 z prawdziwego zdarzenia. A jak na razie ośmiu cylindrów nie ma w żadnym z modeli japońskiego koncernu.
Nie ważne jak dobre są Hondowskie R4 czy też V6, każdy z konkurentów Hondy umieszcza pod maskami swoich najlepszych aut silniki V8. Fani japońskiego koncernu od lat domagają się takiej jednostki od Hondy, aby mogła konkurować z Audi, BMW, Lexusem itd. Takeo Fukui – dyrektor generalny Hondy – oznajmił, że ich kolejny, topowy sedan będzie posiadać pod maską widlasta ósemkę.
Cóż jednak z potężnego silnika, kiedy nie jesteśmy w stanie zapanować nad trakcją. Honda doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ciężki silnik z przodu i napęd na przednie koła, to przepis na fatalne właściwości jezdne. Dlatego spodziewałbym się raczej nowego sedana z napędem na tylne koła i silnikiem z przodu. Niestety przyjdzie nam na niego jeszcze trochę poczekać, bo według pewnych źródeł, nowego V8 możemy nie spodziewać się wcześniej jak przed 2015 rokiem.
