IndyCar zawitało na tor w Detroit. Niestety nie było to jednak ciepłe powitanie – pierwszy wyścig odbył się częściowo w strugach deszczu. Głodny zwycięstwa po Indianapolis 500, Alexander Rossi, zajął pole position.
Po ponad godzinnym opóźnieniu zawodnicy wyjechali na wciąż mokry tor. Wyścig został ograniczony czasowo do 1 godziny i 15 minut. Przesychający tor postawił przed zawodnikami dodatkowe wyzwanie. Po starcie, czołówka pozostała w niezmienionej kolejności. Wyjątkiem był Herta, który zakwalifikował się na 5. lokacie i spadł na 8. pozycję. Ostatecznie wyścig ukończył poza pierwszą dziesiątką. Możemy uznać taki rezultat młodego zawodnika za dość rozczarowujący.
Wojna strategii okazała się kluczowa. Pierwszy slicki założył Marco Andretti. Wkrótce potem na torze pojawiła się żółta flaga. Z wyścigu odpadł Ed Jones. Sytuacje wykorzystali pozostali zawodnicy, zmieniając opony. Prowadzenie w pit road objął Newgarden, którego nie oddał już do mety.
W czasie finałowych 20 minut wyścig zebrał kolejne żniwo – z rywalizacji odpadł Scott Dixon oraz wkrótce potem Matheus Leist.
Na parę minut przed metą, Rossi za wszelką cenę usiłował powrócić na prowadzenie. Niestety, ponownie musiał pogodzić się z drugą lokatą.
Top 10 pierwszego wyścigu Detroit Grand Prix:
1. Josef Newgarden
2. Alexander Rossi
3. Takuma Sato
4. Felix Rosenqvist
5. Ryan Hunter-Reay
6. Simon Pagenaud
7. Graham Rahal
8. Zach Veach
9. James Hinchcliffe
10. Spencer Pigot
Foto:
indycar.com
