Rozpoczął się sezon w WTCR. W tym roku w stawce, oprócz „starych wyjadaczy”, znajdziemy również duże nazwiska ze świata motorsportu: Kristoffersson, Priaulx, czy Farfus. Zeszłoroczna, wyrównana walka wróży równie emocjonującą rywalizację w sezonie 2019. Przypomnijmy, mistrzem sezonu 2018 został Tarquini w wieku 56 lat!
Kwalifikacje padły łupem Guerrieri’ego. Kierowca Hondy świetnie radził sobie na fotelu lidera, pomimo presji ze strony Björka. Kierowca Hondy prowadził od startu do mety, wygrywając pierwszy wyścig w Maroko! Za ich plecami toczyła się walka o podium. Priaulx świetnie wystartował i wskoczył na „pudło”, lecz ostatecznie ukończył na 6. lokacie.
Drugi wyścig weekendu rozpoczęli z pierwszego rzędu, kolejno Catsburg oraz Tarquini. Charakterystyka toru oraz samochodów niestety nie ułatwiała wyprzedzania. Czołowa trójka uciekła od reszty stawki, a za nią podążała „procesja” czekająca na potknięcia przeciwników. Wspomniany błąd przyszedł stosunkowo szybko… lider wyścigu odpadł z rywalizacji! Tym samym Tarquini otrzymał prezent od losu i wygrał swój pierwszy wyścig nowego sezonu.
Trzeci wyścig rozpoczął wypadek z udziałem Ehrlacher oraz Monteiro. Po neutralizacji niezmiennie prowadził Muller przed Björkiem. Niestety, Francuz pożegnał się z wygraną po awarii. Tym samym zwycięzcą został Szwed. Tuż przed metą, z wyścigu odpadł również Vernay. Kierowców pokonały problemy z przegrzewającymi się hamulcami oraz szybką degradacją opon.
Po pierwszych wyścigach sezonu, klasyfikacja generalne prezentuje się następująco:
1. Thed Björk – 61 pkt.
2. Esteban Guerrieri – 56 pkt.
3. Gabriele Tarquini – 49 pkt.
4. Nestor Girolami – 34 pkt.
5. Frederic Vervisch – 32 pkt.
Foto:
fiawtcr.com