Już jutro pierwsze GP Formuły 1 w sezonie. Za nim jednak obudzimy się niedzielnego poranka, aby znowu zobaczyć najlepszych kierowców w akcji, przypomnijmy sobie rywalizację w innych seriach.
MotoGP – Dovizioso o włos przed Marquezem!
Za nami pierwszy wyścig MotoGP w sezonie 2019. Świetne kwalifikacje zaliczyła Yamaha – Viñales wystartował z pole position. Szybko na dwie pierwsze pozycje awansowali Dovizioso oraz Marquez. Chwilę później, w czołówkę wmieszał się Rins i regularnie atakował motocyklistę Ducati na prowadzeniu. Przez cały dystans tasowali się zawodnicy czołowej trójki, a tuż za nimi podążał Crutchlow, czekając na potknięcie rywali. Na ostatnim okrążeniu, w walce liczyli się już tylko Marquez oraz Dovizioso. Niesamowita walka skończyła się niemal identycznie jak przed rokiem – Dovizioso zwyciężył, wyprzedzając minimalnie Hondę! Nieco zawiodła forma Yamahy w wyścigu. Rossi ukończył na 5. pozycji, a Viñales na 7. Cieszy natomiast dobra dyspozycja Suzuki. Rins ukończył tuż za podium.
IndyCar – Newgarden wygrywa na rozpoczęcie sezonu.
W ubiegły weekend rozpoczęliśmy również rywalizację w „Amerykańskiej F1”. GP St. Petersburgu rozpoczęło tegoroczne zmagania IndyCar. Will Power rozpoczął sezon od pole position. Wszystko układało się po jego myśli, aż do restartu na 25. okrążeniu. Wtedy Rosenqvist objął prowadzenie – jeden z 5 debiutantów tego sezonu! Widzowie Formuły E będą z pewnością znali Szweda ze startów wraz z ekipą Mahindry.
Pit stopy w połowie rywalizacji zamieszały w stawce. Dotychczasowy lider spadł na 5. pozycje, a na prowadzenie wysunął się Josef Newgarden. Kolejne zjazdy nie zmieniły już układu w stawce. Niestety Rosenqvist przegrał wyścig w pit road. Mimo bardzo dobrej dyspozycji nie zdołał ukończyć na podium. Ostatecznie Newgarden dowiózł zwycięstwo do mety. Obok niego, na podium stanęli Dixon i Power.
NASCAR – Kyle Busch wygrywa w Xfinity Series i Cup Series!
Po wyścigu w Nevadzie, NASCAR przeniosło się na tor ISM Raceway w pobliskiej Arizonie. Ryan Blaney wystartował z pole position i niemal natychmiast wypracował komfortową przewagę nad resztą stawki. Jedynie Kyle Busch był w stanie dotrzymać mu tempa. Jeszcze przed pierwszą neutralizacją zdołał objąć prowadzenie. Po kolejnej żółtej fladze, role znów się odwróciły i zdobywca pole position powrócił na prowadzenie.
Podobnie do IndyCar, równie ważna część rywalizacji działa się w pit road. Tym sposobem Kyle Busch ponownie objął prowadzenie, a Blaney spadł na 9. lokatę. Kierowca Toyoty całkowicie zdominował drugi segment i nikt nie był w stanie mu zagrozić.
Trzeci etap przyniósł kilka neutralizacji. Po jednej z nich, Kyle Busch stracił prowadzenie. Ponownie odbyło się to w czasie pit stopu. Kierowca Toyoty spadł dopiero na 8. pozycję. Hemrick objął prowadzenie. Kolejne neutralizacje tasowały stawkę. Almirola objął prowadzenie, a Kyle Busch zdołał odrobić nieco strat i awansować na 4. pozycję. Na 50 okrążeń przed końcem sytuacja wróciła do punktu wyjścia – prowadził Blaney przed Kylem Buschem. Na 14 okrążeń przed końcem, kierowca Toyoty w świetnym stylu zdołał wyprzedzić lidera i wygrać wyścig w Phoenix! Warto dodać, że w ten weekend zawitał do Victory Lane również w wyścigu Xfinity Series.
Foto:
motogp.com
indycar.com
nascar.com