TrackMania – tytuł, w który może nie każdy grał, ale który z pewnością każdy z nas – graczy – kojarzy. Kiedy w 2003 roku programiści firmy Nadeo wypuścili na rynek grę TrackMania, ciężko było przewidzieć, jak potoczą się dalsze losy tej serii. Jednym spodobała się prostota rozgrywki, dynamizm oraz kosmiczne prędkości rozwijane przez pojazdy w grze. Innym znowu te cechy nie przypadły do gustu i powrócili do bardziej złożonych rajdówek i tym podobnych gier. W marketingu jest pewna złota zasada – nie ważne jak o Tobie mówią, byleby mówili. I o Trackmani mówili wszyscy. I Ci, którym gra się nie podobała, i Ci którzy zarywali nad nią całe noce. Dlaczego? Bo był to całkiem nowy model rozgrywki w porównaniu do tych, jakie są powielane w wielu obecnych, zmotoryzowanych grach komputerowych. Krótki, szybki, zręcznościowy wyścig po torze, jaki tylko jesteśmy sobie w stanie wymyśleć. Nie było prawie żadnych ograniczeń. Prawie… ale nadchodząca Trackmania United, której wydawcą jest Techland, znosi wszystkie ograniczenia.
TM United zawiera w sobie wszystkie cechy poprzednich części, powiew świeżości oraz ideę interaktywnej, internetowej rozgrywki, ale o tym za chwilę. Autorzy gry zapewnili nam blisko 200 zróżnicowanych tras oraz siedem różnych środowisk (Stadium, Island, Desert, Bay, Rally, Coast, Snow) – od pustynnych piasków po zlodowaciałe góry. Nie sposób jest zliczyć wszystkich przeszkód, skoczni i urozmaiceń jakie czekają nas na torach. Zapewniam, że rozbolałaby nas od tego głowa. W każdym „świecie” oczywiście ścigamy się innymi autami, które oprócz różnic w wyglądzie, różnią się także sposobem prowadzenia. Każdy odnajdzie coś dla siebie. Trybów rozgrywki jest jedynie trzy ale więcej nie potrzeba. Są to Race, Puzzle i Platform, znane z poprzednich części Trackmanii. Nie podłączeni jeszcze do Internetu, możemy wciąż tworzyć nowe trasy dzięki dołączonemu edytorowi lub kręcić w iście hollywoodzkim stylu ekstremalne filmy z naszymi wyczynami. Wszystkie nasze twory możemy oczywiście bez problemu udostępniać do publicznego użytku. To tyle, jeśli chodzi o „single player”.
TM United została jednak stworzona do internetowej rozgrywki. Dopiero po włożeniu wtyczki do modemu/karty sieciowej, gra pokazuje pełnię możliwości niczym paw podczas godów. Tworząc internetowe konto, stajemy się częścią jednej, wielkiej społeczności graczy Trackmani. Zarabiamy wirtualne monety i handlujemy nimi z innymi graczami by stać się w posiadaniu nowych samochodów, torów i innych nowości przygotowanych przez Nadeo. Obecnie czeka na nas już ponad 100 000 nowych torów stworzonych przez graczy z całego świata! Nie zabraknie także rankingów, które przecież motywują każdego gracza do coraz lepszych wyników. Zależnie od naszego poziomu zaawansowania, nasz nick będzie pojawiać się w rankingach regionalnych, drużynowych, indywidualnych czy nawet międzynarodowych! Unitek internetowych świecie rozgrywek spotkamy się z dwoma nowymi pojęciami – ManiaZones i ManiaLink.
Pierwsze z nich to coś w rodzaju zespołów – grupy graczy, którzy rywalizują między sobą ale kiedy przychodzi co do czego to wspólnie starają się skopać tyłek innemu zespołowi i pokazać swoją przewagę. Mania Link to natomiast sklepy, gdzie za wspomniane monety możemy kupić ulepszenia do naszych „wozidełek” i inne gadżety.
Trackmania United ponownie zadziwi wielu graczy. Nie szukajmy w niej nadzwyczaj realistycznego modelu jazdy, fizyki wprost z Live for Speed czy grafiki z NFS:Carbona. Ludzie z Nadeo postawili na innowacyjność i jest to chyba strzał w dziesiątkę, bo nikt chyba nie podjął się w tego typu grze zorganizowania rozgrywki internetowej zakrojonej na tak szeroką skalę. Podejrzewam, że Nadeo już panicznie poszukuje nowych członków zespołu, aby w niedalekiej przyszłości móc ogarnąć całą społeczność graczy TM 😉