Testy

Autotest Kia Sportage GT Line 2.0 CRDi EcoDynamics+

Sportage produkowany jest już od 26 lat, wierzcie lub nie, ale 100 000 samochodów sprzedawanych rocznie trafia wyłącznie w ręce klientów krajów europejskich. To sporo! Z biegiem lat Sportage był udoskonalany i unowocześniany na szczęście w związku z jego najnowszą „aktualizacją”, Kia mądrze postanowiła nie mieszać zbytnio w zwycięskiej formule.

Oznacza to, że wszystkie praktyczne akcenty, za które pokochaliśmy Sportage, są wciąż bardzo widoczne, od przestronnej kabiny, która jest przeznaczona dla pasażerów o różnej sylwetce, po doskonałą widoczność i przemyślaną przestrzeń ładunkową.

Powiew świeżości wprowadzają subtelne poprawki stylistyczne, z których najbardziej oczywistymi są dodatkowe chromowane cięcia na przednim zderzaku i pełne reflektory LED z czteropunktowymi światłami.

Na test otrzymaliśmy bardzo ciekawą konfigurację zarówno stylistyczną, jak i napędową. Kia Sportage w najwyższej wersji wyposażenia GT Line, AWD z dwulitrowym silnikiem diesla o mocy 185 koni mechanicznych oraz nowym napędem hybrydowym EcoDynamics+, ale o tym później.

GT Line jest najwyższej klasy wariantem wyposażenia Sportage i obejmuje niemal wszystkie dodatki. Duże 19-calowe koła z wykończeniem w kształcie diamentu, bardziej sportowy przód a charakterystyczne z poprzedniej wersji światła spostrzegane jako „kostki lodu”, zostały ładnie wkomponowane w klosz lampy.

Wnętrze Kia Sportage nigdy nie wyglądało tak spójnie. Kia wykorzystuje wiele wysokiej jakości materiałów a w środku czuć wysoki standard. Wykonanie wnętrza jest zrównoważone pod względem jakości do ceny, ale ładnie wszystko spotyka się w środku. Niestety elementy plastikowe potrafią sobie po trzeszczeć.

Zaglądając do środka, od razu rzucają się w oczy, czarne skórzane fotele, przeszyte kontrastową czerwoną nicią oraz panoramiczny dach zakryty pod czarną podsufitką. Potem mamy sprawy technologiczne, nawigacja satelitarna, porty USB i AUX, strumieniowe przesyłanie muzyki Bluetooth, radio DAB, 8 głośników marki JBL i kamera 360 stopni. Pełna kontrola odbywa się przez 8-calowy ekran dotykowy, system działa dobrze i na pewno spełni wszystkie oczekiwania współczesnego kierowcy.

Na tylnej kanapie bez problemu usiądą dwie dorosłe osoby z odpowiednią ilością miejsca na nogi i głowę, trzech pasażerów odpowiednich rozmiarów nie będzie podróżować komfortowo. Warto dodać, że skrajne miejsca pasażerów są podgrzewane. Bagażnik to solidne i równe 439 litry do wypełnienia.

Najciekawszy dodatek naszego bohatera znajduje jednak pod maską. Kia w ofercie Sportage wprowadziła silnik 2.0 CRDi EcoDynamics+, który łączy duży silnik diesla z małym generatorem silnika elektrycznego i 48-woltową baterią litowo-jonową.

Szybko wyjaśniam, o co chodzi… Jest to mały silnik elektryczny podłączony do głównego silnika za pomocą paska, podobnie jak alternator i inne urządzenia pomocnicze, zasilany przez niewielką baterię zamontowaną w bagażniku. Zaleta tego rozwiązania jest taka, że silnik może również działać jako generator, ładując baterię, na przykład podczas hamowania lub zjeżdżania ze wzniesienia. Jednak efekt hamowania regeneracyjnego jest zaskakująco silny i niestety nie ma możliwości jego regulacji.

Mimo że akumulator jest niewielkich rozmiarów (0,44 kWh i 48 woltów) a silnik (12 kW, około 16 KM) nie jest wystarczająco mocny, żeby mógł napędzić samochód, może pomóc w przyspieszeniu, w celu zmniejszenia obciążenia silnika a co za tym idzie zmniejszenia emisji i zużycia paliwa.

Dla większości osób układ ten będzie prawie bezproblemowy – niewidoczny, a jedyną wskazówką o jego obecności będzie supercichy start silnika na światłach, gdzie wykorzystany jest układ hybrydowy, a nie głośniejszy rozrusznik. Co zauważyłem to nadmiernie silny pierwszy bieg auta, który powoduje, że Kia skacze do przodu po zwolnieniu hamulca.

Jednym ze środków oszczędności paliwa w hybrydowym Sportage jest możliwość wcześniejszego wyłączenia silnika podczas hamowania do zatrzymania. Jednak system nie zawsze się sprawdza, ponieważ wystarczy, że zdejmę nogę z pedału hamulca w celu płynnego dojazdu do świateł, a Kia zinterpretuje to jako chęć odjechania i ponownie uruchomi silnik. Średnie spalanie oscyluje w granicach 6,5 – 7 litrów /100 km.

Sportage jeździ wyjątkowo dobrze. Ośmiobiegowy automat jest wyjątkowo płynny, a kolejne biegi wybiera w odpowiednim momencie obrotowym, aby zapewnić duże skoki przyspieszenia, wtedy gdy tego potrzebujesz. Większość nierówności na drodze nie irytuje kierowcy czy pasażerów. Prowadzenie samochodu jest bardzo lekkie, nawet przy 5 pasażerach w środku. Sportage idealnie nadaje się do miast. Optymalne gabaryty auta nie sprawią nikomu problemów, nawet podczas parkowania szczególnie z pomocą kamery 360 stopni, która świetnie spełnia swoją funkcję.

Hybrydowe właściwości samochodu zupełnie nie rzucają się w oczy. W rzeczywistości jedyną prawdziwą informacją o tym, co robi samochód z energią elektryczną, jest ekran na desce rozdzielczej.

Z powodu, że jest to najwyższa wersja wyposażenia cena za dokładnie taki egzemplarz to 170 790 zł czy to dużo? Kiedyś Kia była popularna głównie z atrakcyjnych cen. Teraz kiedy ceny dorównały konkurencji to nie cena a nowoczesny desing wykonania przyciąga nas do wyboru tej marki.

118 490 – 170 790 zł

Pełna galeria Kia Sportage GT Line 2.0 CRDi EcoDynamics+

Źródło: AutoTesty.com.pl

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments