Testy

Autotest Suzuki Swift Sport 1.4 BoosterJet

Suzuki Swift hmm to auto pamiętam już od dzieciństwa – tym autem jeździła moja ciocia z Holandii (którą oczywiście pozdrawiam 🙂 ) , podczas gdy na polskich drogach królowały maluchy i fiaty 125p. Dla mnie- wtedy? było to auto jak z bajki i ten kolor? pamiętam jak dziś … czerwony. Szkoda, że nie widzieliście mojej miny przy odbiorze naszego testowanego auta … czeeeerwone Suzuki Swift i wiedziałam, że będzie to ciekawe doświadczenie.

Trochę historii – Suzuki Swift pierwszej generacji pojawił się na rynku w 1983 roku i pierwotnie krył się pod nazwą Suzuki SA-310, SA-413 oraz Cultus. Model ten przyjął się bardzo dobrze w Japonii i stąd decyzja o wprowadzeniu go także na pozostałe rynki. Od 1986 zmieniono nazwę na Swift (z ang. „szybki”).

Nie od dziś wiadomo, że Suzuki jest fanem małych samochodów. Konkurentem naszego Swifta jest Ford Fiesta, Skoda Fabia, ale nie możemy tu pominąć również Fiata 500 czy Mini. Oznacza to, że modny wygląd ma pierwszeństwo.

Jak sami producenci opisują Swifta? Jako kultowy model miejski, który łączy wyjątkowy styl z przyjemnością prowadzenia. Auto wpasowuje się w miejski szyk. Nowa generacja modelu zachwyca bryłą nadwozia, a silnik ma zapewnić oszczędne spalanie, przyjazne środowisku.

Kabina powstała na kształt sportowego stylu, ma być trochę zadziorna i tu co bardzo ważne tego stylu nadaje jej napis „sport” tuż pod nazwą modelu. Czy rzeczywiście jest taki sportowy jak go „piszą”? wszystko zależy od punktu siedzenia. Chcąc niedrogie auto z oczywistym niskim spalaniem, trochę rozbudowaną elektroniką to Swift pokaże Ci swoją sportową twarz. Natomiast nie oczekuj cudów – nie można mieć wszystkiego na raz, co nie wyklucza, że ta bardziej drapieżna wersja i napis Sport nie daje uroku temu aucie.

Linia boczna nadwozia od razu przypadła mi do gustu jest smukły z lekkim pazurem, na pewno nie jest nudny. To będzie udany tydzień pomyślałam.

Sport różni się od zwykłego Swifta m.in. dwoma końcówkami wydechu, które są bardzo uwidocznione – tak aby właściciel auta nie zapomniał o jego charakterze. Dodatkowo Swift Sport wyróżnia się agresywnymi zderzakami oraz 17-calowym felgami.

Podoba mi się fakt, że Swift jest pięciodrzwiowy mimo swojego nowego bardziej sportowego charakteru. Tylna klamka ukryta jest w słupku C, co przy innych autach się sprowadziło – na pewno będzie tak i w tym przypadku.

Bagażnik mamy tutaj całkiem spory, bo aż 265 litrów pojemności, dzięki czemu staje się bardziej użytkowy. Wysoki próg załadunkowy może trochę uprzykrzyć nam wyciąganie kolorowych torebeczek z zakupami, ale drogie Panie od czego są mężczyźni…

Producenci skupili się na kierowcy, stawiając go na pierwszym miejscu a ja to bardzo doceniam. Sportowa kierownica w kształcie obróconej litery D, głębokie fotele obszyte czerwoną nicią, które dobrze trzymają kierowcę średnich rozmiarów podczas wieczornych wariacji wracając do domu oraz konsola środkowa nachylona w stronę kierowcy. Wszystkie te elementy mają na celu zjednoczyć auto z kierowcą i ponownie mu przypomnieć o sportowym charakterze… a tak na poważnie to oczywiście jest ładnie, ale te plastiki nadal wyglądają tanio. Dodatki w odcieniu koloru nadwozia są polerowane, ale też łatwo się rysują – trzeba na nie uważać.

O systemie multimedialnym pisaliśmy już w przypadku innych modeli Suzuki i tutaj nic się nie zmieniło – zapraszamy do przeczytania TUTAJ. Natomiast tak w skrócie mamy multimedialny dotykowy ekran podzielony na 4 części – prosty i przyjemny, chociaż można by oczekiwać czegoś więcej.

Turbodoładowana jednostka napędowa o pojemności 1,4 litra została przeniesiona z innych modeli Suzuki, mają niemal takie same parametry, czyli najwyższą moc 140 KM osiągniemy przy obrotach 5500 obr./min., natomiast maksymalny moment obrotowy mieści się w przedziale 2500-3500 obr./min. i wynosi wspomniane już 230 Nm.

Z powodu, że Swift waży 970kg wpakowane pod maskę 140KM robi robotę. Suzuki staje się zadziorny już od startu a pierwszą setkę osiągnie po lekko ponad 8 sekundach. Mocno wysunięta przednia oś sprawia, że bardzo dobrze czułam się podczas bardziej wymagających manewrów. Jego sprężystość i zwinność nagradzana jest uśmiechem za każdym razem kiedy redukuję bieg. Układ kierowniczy reaguje od razu na moje polecenia a przekaz informacji na wieniec jest jasny. Świetnie się bawiłam podczas jazdy Swiftem Sport.

Niestety nie ma nic za darmo. Kwestia spalania to w tym przypadku to bardzo istotna kwestia, skoro już wielokrotnie wspominałam, że auto ma być przede wszystkim ekonomiczne. W mieście spalanie mieści się w granicach 6,8- 7 l/100 km. Natomiast już w trasie w zależności od prędkości w granicach 5 – 7,2 l/100 km.

I jeszcze na koniec … cena, za naszego Swift musimy zapłacić niespełna 80 tysięcy. Pamiętajmy, że za te pieniądze dostajemy auto bogato wyposażone w zakresie bezpieczeństwa, komfortu i sportowym charakterze. Konkurenci oferują swoją auta w podobnych cenach, natomiast to już nie będzie SUZUKI….

Pełna galeria Suzuki Swift Sport 1.4 BoosterJet

Źródło: AutoTesty.com.pl

5 1 głos
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments