BBR 2: Island Adventure jest drugą odsłoną od Vector Unit, znanej z bardzo lubianej pierwszej odsłony wyścigów najróżniejszymi pojazdami, począwszy od zwykłego buggy po łazik księżycowy. W skrócie można ująć to jako Trackmanie, ale tylko pod względem pomysłu wyścigów. Premiera odbyła się 10 marca 2021 roku, a już 12 marca ukazało się DLC Hot Wheels Booster Pack. Gra jest dostępna na PS4, Xbox One S/X, Nintendo Switch oraz PC. Pojawił się również darmowy port na telefony zawierający mikro-płatności.
Irytacja lvl: FIFA
Jeśli kiedykolwiek graliście w FIFĘ dłużej niż jeden dzień, zapewne znacie to uczucie wewnętrznego gniewu i chęci stworzenia z pada, monitora lub innej rzeczy pod ręką, miazgi. W ten sposób należy podsumować drugą połowę trybu przygodowego, ale zacznę od początku. Cała kariera składa się z 12 etapów plus jednego ukrytego. Każdy z nich jest osobnym terenem symbolizującym daną mapę, jaką w nim odblokujemy. Wszystkie etapy są sprytnie połączone i tworzą jeden ogromnie zróżnicowany świat. W każdym wyścigu znajdują się nazwane przeze mnie “baloniki niespodzianki”, w których znajdują się perki ułatwiające nam jazdę, oraz utrudniające ją innym.
Na sam początek dostępnych jest 8 pojazdów, w tym 2 od Hot Wheels, oraz 2 postacie, a także wybór jednego z czterech poziomów trudności. Tak naprawdę ma to marginalne znaczenie poza wspomnianą trudnością. Sam skończyłem kampanie Rip Podem z DLC Hot Wheels oraz podstawowym kierowcą Rez’em na normalnym poziomie. Z rozpoczęciem każdego nowego etapu wita nas Ruby, nasza asystentka, i pokrótce wyjaśnia, co nas czeka. A więc jakie wyzwania przygotowali dla nas twórcy?
Znajdują się klasyczne wyścigi z siedmioma przeciwnikami na 2 lub 3 okrążenia w zależności od postępu w kampanii. Kolejnym rodzajem aktywności są próby drifterskie, jazda na czas, wyścig z przeszkodami oraz tzw. last car standing. Polega on na pozostaniu na jak najwyższej pozycji, ponieważ co kilkanaście sekund dyskwalifikuje się ostatnie auto w stawce. Wszystkie te wyścigi monotonnie powtarzają się do końca przygody. Na samym końcu znajduje się ostateczny event złożony z 9 tras. Pomiędzy tym wszystkim znajdują się stacje do ulepszania auta. Do wyboru mamy jedno z trzech przygotowanych ulepszeń. Osoby posiadające DLC Hot Wheels dostają wkomponowane w mapę eventy składające się z 4 wyścigów.
W tym momencie warto żebym w końcu opisał dlaczego druga połowa trybu fabularnego skojarzyła mi się z FIFĄ. Wszystko za sprawą dziwnie zaprogramowanego AI przeciwników. Jeśli będziemy prowadzić cały wyścig, nawet na normalnym poziomie trudności, to przeciwnicy dostaną w “balonikach niespodziankach” najlepsze utrudniacze i skutecznie nas rozwalą. Przez to właśnie niejednokrotnie powtarzałem jedną trasę nawet 10 razy. Może liczba nie robi wrażenia, ale specjalnie grałem na tym poziomie trudności, żeby z przyjemnością przejść grę do recenzji. Kolejną sprawą są właśnie wszelkiego rodzaju perki dostępne do zdobycia w trakcie wyścigu. Większość jest dobrze zbalansowana, lecz np. plama oleju, w którą wjedziemy ma, moim zdaniem, zbyt długie działanie. Żeby nie było za łatwo, zdarza się, iż przeciwnicy używają nawet 3 razy swoich umiejętności specjalnych, gdzie ja mogłem tylko 2 razy. Wszystko to skutecznie działało na moje nerwy i nie mogłem grać dłużej niż 3h pod rząd.
Z recenzenckiego obowiązku dodam, iż gra posiada split-screen do 4 graczy, zawody ograniczone czasowo, gdzie pośrednio rywalizujemy z innymi osobami oraz kategorię zwaną Championships. Znajduje się w niej 10 eventów w tym 3 z DLC, złożonych z co najmniej 3 wyścigów. Najtrudniejszym jest ostatni składający się z każdej dostępnej mapy.
Buggy, czy może Donut Drifter w kosmosie?
Czas na zdecydowanie najlepszy element całej gry. Samochody i trasy są różnorodne i jednocześnie bardzo dobrze wyglądają na standardy gry. Na celownik wezmę najperw auta. Twórcy oddali nam 47 pojazdów w tym 7 z DLC Hot Wheels oraz 8 z pierwszej części Beach Buggy Racing, każdy z indywidualnymi statystykami. Odblokowujemy je przechodząc karierę oraz jeżdżąc w wyścigach i spełniając wymagania postawione przez twórców. Aby jednak odblokować popularne Hot Wheelsy potrzebne jest inne auto. To nie takie łatwe wbrew pozorom, ponieważ twórcy się postarali i nie ma drugiego takiego samego pojazdu pod względem modelu jazdy. Mi spodobała się koncepcja, gdy samochód szybko skręca i przyspiesza. Wybór jest na tyle duży, że każdy dobierze coś dla siebie. W statystykach ujęta została jeszcze prędkość maksymalna i odporność na uderzenia. W całym rozrachunku szeroko pojęty model jazdy jest naprawdę dopracowany. Spełnia wszystkie założenia gier wyścigowo-arcadowych. Auto skręca tam gdzie chce, oraz driftuje bez większego problemu.
Czas więc wybrać się naszym ulubionym pojazdem na trasę. Do dyspozycji mamy 27 wyścigów, w tym 4 od Hot Wheels oraz 14 z pierwszej części BBR. Analogicznie do samochodów, każde miejsce jest inne. Na niektórych znajdują się skróty. Jeździmy po różnych rodzajach nawierzchni począwszy od asfaltu, aż po nawierzchnie Marsa. Na każdym z nich auto inaczej się zachowuje. Dodatkowo przygotowano możliwość jazdy w różnych warunkach pogodowych, niestety nie zmieniają się one na bieżąco i nie wpływają na model jazdy, tylko co najwyżej na widoczność.
Dopełnieniem tych dwóch elementów jest kierowca. I znowu, jak poprzednio, producent zaczerpnął 10 postaci z poprzedniej części gry. Dodając do tego nowe kreatury, otrzymaliśmy 14 bohaterów. Charakteryzują się oni umiejętnościami specjalnymi, przypisanymi tylko do nich. W jednym przypadku dostajemy boost do prędkości, a w innym powodujemy, że przeciwnicy otrzymują zmniejszoną grawitację.
Mamo, tato! Patrzcie, resoraki!
Tak zdecydowanie mogłoby powiedzieć nie jedno dziecko grające w dodatek od Hot Wheels. Znajduje się w nim 7 legendarnych samochodów Mattela. Aby je odblokować należy wygrać w trybie przygody zawody złożone z 4 wyścigów . Dla dopełnienia całości stworzono 4 unikatowe tory z charakterystycznymi, pomarańczowymi odcinkami. Osoby, które są jeszcze bardziej wymagające mają możliwość zebrania, tym razem już na każdej mapie, specjalnych żetonów Hot Wheels, ale tylko autami klasy 1000 HP. Bez zaskoczenia pozostaje fakt, iż dodatek przyniósł 6 nowych trofeów.
Technikalia
Warto, żebym jeszcze wspomniał o optymalizacji gry. Całość ogrywałem na PS4 i telewizorze FullHD. Wykonanie stoi na niezłym poziomie, choć nie uniknięto błędów. Rozgrywka wydaje mi się, że prowadzona jest w 60 klatkach na sekundę lub zbliża się bardzo blisko tej wartości. Tekstury w porównaniu do poprzedniej części są zdecydowanie gładsze i posiadają żywsze kolory. Parę razy zdarzyło mi się zderzyć z niewidzialnymi obiektami, ale trzeba mieć do tego pecha. Znakomita większość jest prawidłowo zaprojektowana.
Do obrazu potrzebny jest jeszcze dźwięk. Samochody brzmią powiedzmy sobie szczerze jak bzyczki. Nie upatruje tu niczego negatywnego. Taki klimat i tyle. Muzyka istnieje, a jednocześnie nie. W menu krąży stale jeden utwór, a podczas wyścigów przygotowanych zostało ich może raptem 5. Bardzo szybko je wyłączyłem i odpaliłem Spotify w tle.
Podsumowanie
Część techniczną mamy za sobą, czas więc na prawdziwe podsumowanie. Odpalając grę liczyłem na naprawdę coś nowego. Widząc w pierwszej minucie jak duża jest mapa, byłem pozytywnie zaskoczony. Niestety im dalej w las, tym gorzej. Nie bez powodu w tytule napisałem kopiuj, wklej, ulepsz. Rozwijając ten skrót myślowy uważam, że twórcy wzięli część pierwszą, ulepszyli jej tekstury, dodali nowe auta, postacie, trasy, parę perków i DLC, które jest płatne. Po trzech odkrytych mapach grałem już jak za karę. Brak motywacji do wygrywania, ponieważ każdy wyścig był prawie taki sam i monotonny. Sztuczna inteligencja, zamiast ciekawie rywalizować zgniatała mnie do ziemi i odechciewało mi się grać. “Ale dodali nowe mapy!” – może ktoś powiedzieć. Jasne, ale za drugim razem znałem je na pamięć i jedyne co mogłem zrobić to zwiększyć sobie poziom trudności, co przekłada się tylko na jeszcze większą upierdliwość przeciwników.
Suma summarum mogę powiedzieć tak – jeśli grałeś w pierwszą część BBR i chcesz ją sobie przypomnieć, z lepszą grafiką oraz nowymi elementami, gorąco polecam, ale tylko na promocji. To samo tyczy się osób, które nie grały w poprzednią część. Zabawa gwarantowana na minimum paręnaście godzin. Natomiast oczekując dużych nowości, po prostu się zawiedziecie jak ja.
Plusy:
- Grafika
- Duża mapa
- Licencjonowane auta Hot Wheels
- Duży wybór aut oraz różnorodność tras
- Ciekawe eventy ograniczone czasowo
- Model jazdy
Minusy:
- Sztuczna inteligencja
- Za dużo elementów z pierwszej części
- Irytująca muzyka
- Brak spolszczenia (mi to nie przeszkadzało)
Ocena gry
70 km/h |