Nazwa ta sama, teren zupełnie nowy. Nowy teren oznacza start dla wszystkich teamów z tą samą ilością danych bliską zeru, co dla widzów oznacza tylko większe emocje. Tak właśnie zapowiada się wczoraj rozpoczęta rywalizacja w najsłynniejszym rajdzie świata!
Dakar to już prawdziwa legenda w świecie motorsportów. To najtrudniejszy rajd wymagający niesamowitej wytrzymałości od sprzętu i doprowadzający zawodników na skraj wyczerpania fizycznego jak i psychicznego. To też z pewnością niesamowita przygoda. Może nieco prostych danych pomoże zobrazować czym jest Dakar:
– zawodnicy mają do pokonania niemal 10.000 km, w tym ok. 6.000km odcinków specjalnych
– do rajdu zgłoszono 584 załogi podzielone na cztery kategorie (motocykle, samochody, quady, ciężarówki)
– podaje się, że na trasie rajdu do tej pory zginęło ponad 40 osób
– zawodnicy podczas udziału w rajdzie będą musieli się zmierzyć z amplitudami temperatur rzędu 40 stopni i wysokości rzędu 4,700 metrów
– zbudowana z włókien węglowych karoseria Volkswagena Touarega startującego w rajdzie waży zaledwie 52 kilogramy
– dla porównania ten sam team Volkswagena zabiera ze sobą około 50 ton części zapasowych do swoich pojazdów
W tym roku, mimo zachowania nazwy Dakar, rajd nie odbywa się w Afryce, lecz w Ameryce Południowej. Jest to zapewne wynikiem problemów z możliwością zapewnienia zawodnikom minimum bezpieczeństwa na trasie rajdu w Afryce targanej ciągłymi konfliktami, co było z resztą powodem odwołania zeszłorocznej edycji rajdu.
Kibice zastanawiają się czy Dakarowi uda się utrzymać jego niesamowitą atmosferę w tych zupełnie nowych warunkach. Miejmy nadzieję, że tak. Na chwilę obecną mamy jednak więcej powodów do zadowolenia, niż narzekania, gdyż nasi reprezentanci rozpoczęli tegoroczną edycję tej legendy w niesamowitym stylu!
Otóż Jacek Czachor zajął wczoraj drugie miejsce wyrównując tym samym swój najlepszy wynik do tej pory na oesach Dakaru, a nie zapominajmy, że i tak jest on w elitarnej grupie zawodników, która wszystkie rozpoczęte w swojej karierze Dakary ukończyła. Załoga Hołowczyc/Fortin wywalczyła natomiast dziewiąte miejsce na wczorajszym etapie. Warto tutaj odnotować, że jest to najwyżej sklasyfikowany samochód z silnikiem benzynowym. Jakby tego było mało nasz jedyny reprezentant w klasie quadów i zarazem debiutant w tym arcytrudnym rajdzie – Rafał Sonik – wywalczył czwarte miejsce!
Nie pozostaje nam zatem nic innego jak życzyć naszym zawodnikom kolejnych tak świetnych wyników i obserwować bacznie to niesamowite wydarzenie jakim jest rajd Dakar!