Recenzje

Recenzja DRIV3R

„Kierowcy” ciąg dalszy

Driver – z ang. kierowca – osoba zawodowo prowadząca pojazd mechaniczny, osoba mająca prawo jazdy. (Słownik języka polskiego, Wyd. Naukowe PWN). Tak według słownika przedstawia się definicja słowa „kierowca”. A jak to pojęcie rozumieją gracze ?
Przede wszystkim, wszyscy gracze pamiętają pierwszą część Dirver’a ze stajni Reflections. Do tej pory wielu z nas zachwyca się tą pozycją. Druga część niestety nie była wydana na pieca. Blask tej serii miała przywrócić trzecia odsłona dostępna także na PC. Czy chłopakom z Reflections udała się ta sztuka ?

Gdzieś już to słyszałem…

Zacznijmy może od fabuły bo ta oczywiście jest całkiem nowa. Otóż jakiś cwaniak zza granicy zażyczył sobie 40 wypasionych furek prosto z Miami oraz Francji, gdzie owe wózki zostały skradzione. Teraz gang z Miami próbuje je przesłać do tajemniczego klienta. Sprzedaż jest koordynowana w Istambule. Nasze zadanie jest w sumie proste – wejść w szeregi gangu, nie dopuścić do przekazania aut no i oczywiście dotarcie do zleceniodawcy. To właśnie czeka nas w trybie „Tajniak”. Pozostałe tryby gry do wyboru to: „Szybki pościg” – mamy w określonym czasie dogonić i zniszczyć auto przeciwnika; „Szybka ucieczka” – musimy jak najszybciej zrobić w balona miejscowych policjantów; „Płonący ślad” – jedziemy określoną trasą przewracając po drodze jak najwięcej pachołków w mieście; „Punkty kontrolne” – jeździmy z punktu A do B; „Przez bramki” – jazda do celu między bramkami w określonym czasie.

Klimat ? – umiarkowany

Wracając do trybu „Tajniak” – podczas kariery przyjdzie nam wykonywać przeróżne misje. Zwykle będą one opierały się na gonitwach samochodem lub dojechaniem z punktu A do B. Przyjdzie nam jednak także zasiąść za sterami motorówki czy motoru. Pozostaje nam jeszcze pokonanie drogi na piechotę. I tutaj przerzucamy się na tryb TPP. Domyślne ustawienia sterowania są po prostu beznadziejne,

nie mam pojęcia kto to ustawiał. Po zmianie klawiszologi na „ludzką” sterowanie nie jest takie uciążliwe. Jednak wygląd i ruchy Tannera są komiczne. Porusza się jak kukła, a skoki przypominają zabawę w grę „Klasy”. Podsumowując – lepiej nie wysiadać z samochodu. Tymi już można trochę się pobawić. Styl jazdy bardzo przypomina ten znany nam z pierwszej części, który był wręcz rewelacyjny i to dzięki niemu gra odniosła taki sukces. W trzeciej części jest jednak nieco inny….inny czyli gorszy. Niby są te efektowne poślizgi itd. itp. ale mimo wszystko to nie jest to… zawieszenie motorów przypomina trampolinę, tym ścigaczom bliżej do crossów. Samochody są bardzo nerwowe, zachowują się jakby jechały na łysych oponach, a jakieś bardziej precyzyjne manewry autem są naprawdę trudne. Poza tym auto za bardzo zwalnia podczas poślizgów w przeciwieństwie do pierwszej części gry przez co rozgrywka traci na dynamice. O właśnie ! Tego tej grze brakuje – dynamiki. Już po pierwszych misjach czujemy znużenie. Jazda jest po prostu nudna. Miasta nie są takie złe. Ciekawe ułożenie ulic, różne zakamarki, skróty, widoki też nienajgorsze ale brakuje im klimatu. Jeżdżąc po Miami nie czujemy tego, że jest to Miami – miasto pełne palm, plaż i pięknych kobiet opalających się w prażącym słońcu.

Zepsute flamastry grafików

Jak się prezentuje to wszystko jako całokształt ? Nie najlepiej. Grafika na screenach zachwycała. W grze jest całkowicie inaczej. Pomimo gry ze wszystkimi wodotryskami w rozdzielczości 1024×768 tekstury raziły w oczy. Asfalt jakiś taki rozmazany, a tekstury samochodów niewyraźne. Oczywiście wyglądają o niebo lepiej niż w pierwszej części jednak dzisiaj nie robią one wrażenia nawet w stosunku do pierwszej części NFSU lub Flatout’a. Zniszczenia za to są bardzo efektowne. Odpadające części, pogięte blachy itd. Drażni jedynie fakt, że czasem nawet po dzwonie z dużej prędkości w bok samochodu, ten nawet nie ma ryski na drzwiach. A o taki dzwon nie trudno gdyż na każdym rogu większość słupków, latarni, drzew jest po prostu niezniszczalna, co w znaczącym stopniu psuje zabawę. Jedynym elementem, na którym grafika wygląda rewelacyjnie, są cut-scenki. Zostały one dopracowane do ostatniego piksela i mogą zachwycać. Mają swój klimat i są jedyną chyba motywacją do dalszej gry.

Wrrrum…bul..bul..bul..

Tak właśnie brzmi silnik V8 jeśli miałbym to opisać w skrócie 😉 I tak samo brzmi w Driv3rze co oznacza, że dźwięki samochodów stoją na przyzwoitym poziomie. Są całkiem przyjemne i miło posłuchać podczas jazdy bulgocącego V8 pod maską. Muzyka to jednak już inna bajka. O ile ta w MENU jest bardzo przyjemna dla ucha i wprowadza w nastrój, o tyle ta podczas rozgrywki jest rozpraszająca. Usłyszymy takie kawałki jak „Move Over” – Teddybear, „c’mon and try” – mellowdrone, „Destiny” – Syntax, „Boy from The City” – SLO-MO.

“Uwaga…akcja !”

Na koniec wspomnę jeszcze o trybie reżysera. Wszystko to co wyczyniamy podczas gry możemy nagrać. Jeśli udał nam się jakiś efektowny pościg albo manewr, zatrzymujemy grę i wchodzimy w tryb powtórki. Tam do wyboru mamy kilka kamer jak np. kamera pościgowa podążająca za wybranym autem, z perspektywy pierwszej osoby, za autem oraz na kamera na kole i stojaku. Jeśli żadna z nich nie przypadnie nam do gustu możemy także ustawić własną kamerę. Dla każdej z kamer są przewidziane również różne efekty jak rozmycie, spowolnienie, obrót, powiększenie albo blokada na danym samochodzie w przypadku kamery na stojaku. Opcji jest jeszcze kilka o czym jednak już nie będę się rozpisywał. Sterowanie w tym trybie jest dosyć proste. Szybko można załapać o co chodzi i kręcić własne filmiki, jeśli ktoś nie ma co robić. Jest to po prostu, jak to określił mój kolega – „element ozdobny do i tak nieudanej produkcji”. I z tym zdaniem muszę się zgodzić.

Polonizacja

Dodam jeszcze parę zdań odnośnie polonizacji gry, która jak zwykle jeśli chodzi o CDProjekt stoi na wysokim poziomie. Całe szczęście, ze podczas cut-scenek nie pokusili się o podkładanie głosów a dodanie jedynie napisów. Jednak jest coś co razi, a mianowicie owe napisy. Dokładniej chodzi o to, że w pewnych momentach są one po prostu zbędne, a nawet śmieszą. Rozumiałbym je, gdyby była to wersja gry dla nie słyszących ale jeśli na ekranie widzę i słyszę prysznic lub syreny policyjne to po co mi do tego napis ?

„Z gówna tortu nie ukręcisz”

Nie ma się co oszukiwać. Driv3r jest nieudaną produkcją. Nie jest grą przeciętną. Jest po prostu grą nudną, przereklamowaną i właściwie nie wnoszącą nic nowego na rynek gier. Jest to bardziej próba skopiowania nie tyle co GTA ale jakże stającej się już powoli kultową – gry Mafii. Rozgrywka jest nudna, jazda samochodami gorsza od tej w pierwszej części. Na parę minut może nas przyciągnąć jeszcze tryb reżyserski ale po pierwszym wyłączeniu gry, prawdopodobnie już nigdy jej nie odpalimy. Ja to robiłem z przymusu 😉

DRIV3R

Reflections Int. CD-Projekt

CPU 2GHz, 256MB RAM,
akcelerator 64MB



cut-scenki



pudełko zajmuje mało miejsca w koszu



rozgrywka



tryb TPP

grafika

i inne…

Ocena: 35 km/h

5 1 głos
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments