Maserati – to mówi samo za siebie. Nie dajmy się zwieść modelem Quattroporte! Serce modeńskiej marki bije jeszcze jak dzwon, co firma udowodniła prezentując bestie i siedem trąb anielskich na kółkach. Apokalipsa za 1 000 000 EURO (!!) ma jednak duuuużą rysę na swej, pozornie, doskonałej powierzchni…
Mianowicie – tym samochodem można jeździć jedynie na podjeździe swej willi lub na torze, ale do tego już się przyzwyczailiśmy (Ferarri FXX), ale tym cudeńkiem nie można nawet brać udziału w zwykłych wyścigach, można nim pojeździć tylko na specjalnie przygotowanych wyścigach, ponieważ nie ma homologacji…
Co za szkoda, już poleciałbym do salonu, który oczywiście mam za rogiem i kupiłbym sobie {{Maserati MC12 Corsa}}. No właśnie – Corsa?? Nie dajcie się nabrać! To nie ma nic wspólnego z Oplem. Firmą posiadającą Maserati nie jest żaden niemiecki Opel! Jest nią woski Fiat i basta.
Silnik wyciągnięty prosto z… skąd on jest wyciągniety?! 12 – cylindrowa jednostka o mocy 755 KM i pojemności 6000 cc. Dzięki nadwoziu z włokiem węglowych pojazd będzie ważyć jedynie 1 150 kg, więc na 1 KM przypadnie zaledwie 1,52 kilograma.
Wyprodukowanych zostanie tylko 12 sztuk tego bolidu i wszsystkie będa w niebieskim kolorze o nazwie „Blue Victory”.