Ferrari FXX będzie jednym z najbardziej pożądanych samochodów w kolekcjach całego świata. Powstały na bazie modelu Enzo jest także unikalnym na skalę światową przykładem na marketing bardzo luksusowego produktu i jego producenta.
Bezsprzecznie najnowsze dzieło stajni spod znaku zbuntowanego rumaka jest nietypowym autem. Po drogach świata jeździ co prawda kilka podobnie szybkich (i drogich) pojazdów, ale w niewielu przypadkach mamy do czynienia z sytuacją, w której ich właściciele nie tylko kupują auto, ale i mają sami możliwość brać czynny udział w większym projekcie z nim związanym.
Najnowszy prototyp Ferrari będzie bowiem „tworzony” przez dział techniczny producenta we współpracy z nabywcami auta. Aktywna rola dwudziestki szczęśliwców ma polegać właśnie na testowaniu auta pod okiem specjalistów odpowiedzialnych za bolidy Formuły 1. Pozyskane w ten sposób, różnorodne opinie kierowców „naturszczyków” zostaną wykorzystane w przyszłości przy rozwoju kolejnych aut GT.
Samochód zbudowany na bazie modelu Enzo, ale w przeciwieństwie do niego nie otrzyma homologacji pozwalającej mu na poruszanie się po drogach. Jazdy będą odbywały się więc na torach w różnych zakątkach świata, a FXX będzie tam dostarczane przez producenta. Ich właściciel, pod okiem kierowców testowych i techników będzie wtedy użytkował je do woli i zbierał doświadczenia dla Ferrari.
Tak jak Enzo samochód jest napędzany ulokowanym centralnie, 12-cylindrowym silnikiem V12. Moc wzrosła jednak z 660KM do 800KM, zamontowano także skrzynię biegów rodem z bolidów F1, która pozwala na zmianę przełożenia w 100 milisekund – niemal tak szybko jak w bolidzie. Odmiennie jednak niż w jednomiejscowym kokpicie, tu kierowca może dzielić się wrażeniami z jazdy z współpasażerem. Pomimo tego udało zachować się świetne właściwości aerodynamiczne nadwozia.
Dwumiejscowy bolid ma także regulowane możliwość regulowania ustawień auta stosownie do wymogów toru – źródłem, będących do tego potrzebnymi informacji, jest specjalny komputerowy system telemetryczny monitorujący na bieżąco 39 parametrów auta. Przez kolejne dwa lata dane te będą aktualizowały ustawienia samochodu i rozwijały jego możliwości.
Ostateczne testy egzemplarza przedprodukcyjnego odbywają się obecnie na włoskim torze Fiorano. Pierwszy z ultra-krótkiej serii dwudziestu samochodów zostanie dostarczony na tor wskazany przez właściciela pod koniec tego roku. Przygodę życia rozpocząć będzie można po wpłaceniu na konto Ferrari 1,5 miliona euro (około 6.450.000zł bez podatków…) oraz sprostaniu wymogom specjalnej komisji.