Przedstawiamy Wam kilka statystyk na temat Grand Prix Malezjii oraz interesujący artykuł: „Łapanie przyczepności”.
Opony w Formule 1 nie tylko poprawiają bezpieczeństwo, ale i – zwłaszcza od tego sezonu – odgrywają istotną rolę w ograniczaniu kosztów. W sezonie 2005 każdy kierowca ma do dyspozycji tylko jeden zestaw opon na obie kwalifikacje i wyścig. Musi go optymalnie wykorzystać. “Nowy przepis przerzuca część odpowiedzialności za wynik ze strategów na kierowców,” wyjaśnia Sam Michael, dyrektor techniczny BMW WilliamsF1 Team.
Poza ograniczeniem kosztów, twórcom nowych regulaminów z Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) przyświecał także inny cel – obniżenie prędkości w Formule 1. Przez ostatnie sezony czasy okrążeń poprawiały się z roku na rok. By zdobyć pole position w sezonie 2004, Michael Schumacher musiał przejechać okrążenie kwalifikacyjne o sekundy szybciej, niż uczynił to rok wcześniej Fernando Alonso. Spory wpływ na taką poprawę czasów miały nie tylko silniki i aerodynamika, ale przede wszystkim opony – dzięki coraz większej przyczepności możliwe stało się coraz szybsze przejeżdżanie zakrętów.
Na razie nowe przepisy zahamowały ten postęp. By przetrwać kwalifikacje i cały wyścig, nowe opony – mogące występować w nawet 80 rodzajach mieszanki gumowej, składającej się z kolei z 220 różnych materiałów – są dużo twardsze niż stosowane w poprzednich sezonach. To oznacza mniejszą przyczepność, czyli wolniejsze pokonywanie zakrętów. Dla producentów opon jest to poważne wyzwanie – musieli zaprojektować taką oponę, która nie tylko pozwala na uzyskanie dobrego czasu przejazdu pojedynczego okrążenia kwalifikacyjnego, ale także utrzyma swoje właściwości przez cały czas trwania wyścigu. Jednak na stopień zużycia opony wpływa nie tylko jej konstrukcja, ale także konfiguracja i nawierzchnia toru, temperatura asfaltu, ustawienia samochodu i oczywiście styl jazdy kierowcy. To równanie z wieloma niewiadomymi. Jeśli chodzi o ciśnienie w oponach, wystarczy zmiana o 0,05 bara, by zmienić kompletnie zachowanie się opony. Dlatego, by zapewnić oponom optymalne ciśnienie przez możliwie długi czas, napełnia się je nie powietrzem, ale azotem.
“W normalnym ruchu drogowym też należy dbać o opony,” mówi Dr Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT). “Regularna kontrola ciśnienia zwiększa bezpieczeństwo, wydłuża żywotność bieżnika oraz ogranicza zużycie paliwa – a przecież nic nie kosztuje. Źle ustawione zawieszenie czy uszkodzone opony – na przykład w wyniku wjeżdżania na krawężniki – zmniejsza żywotność opon. Zużyty bieżnik nie zapewnia wystarczającej przyczepności na śliskiej – mokrej lub pokrytej śniegiem – nawierzchni, przez co pogarsza się prowadzenie samochodu.”
Możliwości wyboru opon przez kierowcę podczas weekendu Grand Prix zostały znacznie ograniczone – co nie oznacza, że decyzje są łatwe do podjęcia. Podczas piątkowych treningów podejmuje się decyzje, którą z dwóch mieszanek będzie się stosować przez resztę weekendu – twardszą czy bardziej miękką. Pod uwagę bierze się charakterystykę toru, ustawienia samochodu i planowaną strategię. Od raz podjętej decyzji odwrotu nie ma. Podczas wyścigu oponę można wymienić tylko w przypadku uszkodzenia – znów bezpieczeństwo przede wszystkim. Przestrzegania tego przepisu przez zespoły pilnować będą komisarze FIA, sprawdzający każdą wymienioną oponę. W przypadku stwierdzenia nieuprawnionej wymiany opony, na kierowcę zostanie nałożona kara do dyskwalifikacji włącznie. W trakcie zjazdu do boksu na wymianę koła tankowanie nie jest dozwolone. Przepisy przewidują jednak wyjątki, jak na przykład zmianę opon po przejechaniu po leżących na torze kawałkach innych samochodów. W razie deszczu można oczywiście wymienić opony na przeznaczone na mokrą nawierzchnię. W tym samym czasie można też tankować samochód.
Dzięki nowym przepisom Formuła 1 nie jest już serią krótkich sprintów od jednej wymiany opon do następnej. Kierowcy muszą teraz bardziej uważać i dbać o opony – w przeciwnym razie czekają ich pod koniec wyścigu problemy. “Kierowcy muszą dokładnie znać potencjał swoich opon i umieć go wykorzystać. Muszą wiedzieć, kiedy mogą atakować, a kiedy przydałoby się trochę odpuścić,” mówi Sam Michael. “Największe szanse będą mieli ci, którzy szybko znajdą kompromis.”
***
Czy wiesz, że…
… samochód Formuły 1 przyspiesza od zera do 200 km/h w czasie 4,9 s i potrzebuje na to zaledwie 140 metrów toru? Hamowanie z 200 km/h do zera trwa 1,9 sekundy, a droga hamowania wynosi tylko 55 metrów. W tym czasie opony muszą znosić ekstremalne obciążenia. Tak samo podczas jazdy w zakręcie, kiedy przeciążenia dochodzą do 3,2G. “To,” wyjaśnia Dr Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT), “odpowiada bocznemu przeciążeniu równemu mniej więcej 2,2 tony.”
Informacja prasowa – Allianz