Na ten moment czekali chyba wszyscy kibice Formuły 1 w Polsce. Robert Kubica ponownie pokazał klasę i nie popełnił ani jednego błędu podczas wyścigu. Szczęście także dopisało dzięki czemu na metę przyjechał pierwszy, ok. 16 sekund przed swoim kolegą z zespołu – Nickiem Heidfeldem.
Szczęścia niestety nie miał obecny mistrz świata – Kimi Raikkonen. Podczas pierwszej neutralizacji, kiedy wyjechał na tor samochód bezpieczeństwa, czołówka kierowców zjechała do boksów. Wśród nich był także Kubica, Hamilton, Rosberg i Raikkonen. Po zatankowaniu bolidów pierwsi wyjechali z boksów Kimi i Robert. Wciąż jednak było czerwone światło i kierowcy nie mogli wyjechać na tor, zatrzymując się na linii wyjazdu. Czerwonego światła nie zauważył jednak wyjeżdżający za nimi Lewis Hamilton i uderzył w tył bolidu Fina tym samym eliminując z wyścigu zarówno siebie jak i mistrza świata. Tym samym Polak miał z głowy największych rywali w wyścigu.
Część zespołów ze środka stawki postawiło na strategię jednego postoju co bardzo się opłaciło. Massa i Kovalainen zostali przez to przesunięci do środka stawki i finiszowali kolejno na 5 i 9 miejscu.
Pech nie ominął także Fernando Alonso, który jechał po wysokie 3 miejsce. Awaria bolidu i zablokowanie kół na 4 zakręcie spowodowały obrócenie bolidu i uderzenie w ścianę.
Dla Nakajimy wyścig także skończył się poprzez złe zrządzenie losu. Japończyk stracił przedni spoiler, który ciągnął się przed bolidem. Podczas zjazdu do boksów, spoiler dostał się pod przednie koła bolidu, przez co Nakajima stracił kontrolę nad bolidem i uderzył w ścianę.
Po wyścigu w Kanadzie, zmienił się lider w klasyfikacji generalnej kierowców. Został nim Robert Kubica z dorobkiem 42 punktów. Za nim znajduje się Lewis Hamilton i Felipe Massa – oboje mają po 38 punktów.