Combat T-98. Tak właśnie nazywa się rosyjska wersja Hummera. Ale tylko na pierwszy rzut oka, gdzie widzimy podobne gabaryty oraz ogólny, kanciaty design nadwozia. I tu moim zdaniem podobieństwa się kończą.
Jaki kraj – taki samochód. W USA Hummer służył głównie żołnierzom do przemieszczania się w trudnym terenie, stąd też tak doskonałe właściwości
terenowe. W Rosji może i drogi są jeszcze gorsze, ale to już problem ludzi biedniejszych. Ci bogaci, albo latają prywatnymi odrzutowcami, w ogóle nie oglądając drugorzędnych dróg, albo poruszają się w obrębie miasta. I to właśnie w miejskiej dżungli narażeni są na ostrzał z broni biznesowych nieprzyjaciół. Dla nich powstał T-98 – luksusowy czołg na czterech kołach.
Mierzy ponad 5 metrów długości i ponad 2 metry wysokości. Waga w zależności od wersji waha się od 3750 kg do 4150 kg !!! Napęd oczywiście na 4 koła. Silnik? O ironio – amerykański 8-cylindrowy Vortec 8.1 l o mocy 345 KM i momencie
obrotowym 616 Nm. Do wyboru jest także turbodiesel 6.1 l z mocą 300 KM i momentem 720 Nm. Przeniesienie napędy zapewnia 5-biegowa skrzynia automatyczna. Prędkość maksymalna jest całkiem niemała jak na takiego kolosa i wynosi 180 km/h. Spalanie? Producent powstrzymał się z umieszczaniem tej informacji ale można wnioskować, że T-98 do oszczędnych nie należy skoro umieszczono 140-litrowy bak paliwa. W środku luksus – skórzana tapicerka, drewniane wstawki, deska rozdzielcza z Chevroleta Suburbana, radio satelitarne, DVD, telewizor. O bezpieczeństwo dbają… 2 poduszki powietrzne i kuloodporne szyby. Do wyboru mamy stopnie bezpieczeństwa od najniższego B2 aż po najwyższy B7. I to wszystko za „jedyne” 138 000 – 238 000 $.
