O Project Cars 3 po raz pierwszy usłyszeliśmy na początku zeszłego roku. Ponad miesiąc temu ujrzeliśmy zwiastun gry i oficjalną zapowiedź. Pierwsza oraz druga odsłona Project Cars zostały ciepło przyjęte przez graczy. Produkcje stanowiące pomost pomiędzy grą arcade a symulacją cieszą się sporą popularnością. Rozgrywka jest dużo mniej wymagająca, niż w symulatorach pokroju Assetto Corsa, czy rFactor 2. Jak jest zatem w przypadku nadchodzącego Project Cars 3? Dzięki uprzejmości wydawcy mieliśmy okazję przetestować grę jeszcze przed jej premierą. Zapraszamy do przeczytania o pierwszych wrażeniach z gry, na niecały miesiąc przed premierą!
To jak? Arcade, czy nie arcade?
Pierwsze wzmianki o grze sugerowały, że twórcy zdecydują się na bardziej zręcznościową produkcję. Po pierwszym kontakcie z grą mogę to potwierdzić. W grze nie uświadczymy już symulacji zachowania opon, czy zużywającego się paliwa. Rozgrywkę rozpocząłem od podpięcia kierownicy. Szybko się jednak okazało, że bardziej mi ona przeszkadza, niż pomaga. Force feedback był słaby i “dostarczał” bardzo mało informacji o zachowaniu samochodu. Szybko zatem zmieniłem kierownicę na pada (w moim przypadku kontroler od Xboxa 360). Efekt jest bardzo zadowalający. Sami twórcy chwalą się, iż to właśnie na dopracowanie takiego sterowania poświęcili dużo czasu. Wyraźnie wyczuwalne są różnice pomiędzy samochodami. Po wyłączeniu asyst pokonywanie kolejnych zakrętów sprawia sporą satysfakcję, a całe doświadczenie mógłbym porównać do Forzy Horizon 4.
Do gry dodano system punktów doświadczenia. W czasie jazdy jesteśmy nagradzani za wyprzedzania, jazdę w tunelu aerodynamicznym, czy dobre pokonywanie zakrętów. Zaimplementowano także nagrody za opanowanie optymalnej linii jazdy przez każdy z zakrętów na torze. System ten funkcjonuje podobnie do tego, znanego z Shift 2 Unleashed. Zadanie możemy ułatwić sobie, korzystając z opcjonalnych znaczników zakrętów w czasie jazdy. Sygnalizują one kiedy mamy rozpocząć hamowanie oraz pokazują szczyt zakrętu. Takie rozwiązanie dużo bardziej przypadło mi do gustu, niżeli popularne w podobnych grach linie wyścigowe.
Należy w tym miejscu wspomnieć o AI naszych przeciwników. Zaznaczę na wstępie, że twórcy informują o pracach nad tym elementem gry. Niemniej, w czasie testów, przeciwnicy bardzo wolno pokonywali zakręty, zdając się nie sugerować znacznikami hamowania, aby po ich wyprzedzeniu niekiedy spychać gracza z toru (nawet na niższych ustawieniach trudności i agresji AI). Przypadki te nie były częste, lecz zauważalne.
Od zera do bohatera
Do dyspozycji gracza oddany zostanie rozbudowany tryb kariery. Został podzielony na klasy pojazdów, którymi przyjdzie nam się ścigać. Klasycznie, rozpoczynamy od drogowych hot-hatchy, aby dojść do torowych “bestii”. Same zawody są również zróżnicowane. Raz przyjdzie nam się ścigać bezpośrednio z innymi samochodami, innym razem wykręcić musimy jak najlepszy czas. Wszystko po to, aby piąć się po szczeblach kariery i zarabiać na nowe samochody.
W produkcji znalazł się również klasyczny tryb ‘Zawodów niestandardowych’, w których możemy dowolnie wybrać samochód i tor, a także pogodę czy AI. Nowością w serii jest za to tryb ‘Rivals’. Gracze rywalizując, zdobywają punkty, które z kolei plasują ich w rankingu. Oprócz standardowej próby czasowej na pojedynczym okrążeniu pojawią się również ‘Pace setter’, czyli próba czasowa na trzech okrążeniach, a także nowy tryb ‘Breakout’. Polegać on będzie na rozbiciu jak największej liczby bloków, rozmieszczonych po całym torze. Co ważne, nie są ustawione jedynie na linii jazdy, ale i poza nią, a także poza samym torem. Wyzwania trwają od jednego dnia do miesiąca, pod którego koniec najlepsi są nagradzani i mogą awansować do wyższej rangi. Te z kolei pozwalają na podzielenie rankingu pod względem poziomu umiejętności graczy, więc nawet jak nie jesteśmy w stanie dotrzymać kroku czołówce, mamy poczucie faktycznej rywalizacji o czołowe pozycje. Zawody tego typu będą ciekawą odskocznią od kariery. Rywalizować będziemy z graczami na swoim poziomie i jednocześnie nie będziemy kipieć ze złości na tego jednego gracza, który postanawia sprawdzić wytrzymałość samochód w pierwszym zakręcie ;). Podsumowując, w połączeniu z karierą, zajęcie znajdziemy na długo.
W grze dostępny będzie tryb wieloosobowy. W czasie testów przedpremierowych nie miałem jednak możliwości przetestowania go.
Samochody i tory
W ręce graczy twórcy oddadzą 211 samochodów oraz 51 torów w łącznie 121 konfiguracjach. Samochody są bardzo zróżnicowane. Od drogowych, przez klasyki, samochody sportowe, torowe, aż po bolidy Formuły E, czy prototypy Le Mans. Jest z czego wybierać! Podobnie sprawa ma się w przypadku torów. Mamy do dyspozycji parę tras fikcyjnych, znane wszystkim klasyki jak Monza, czy Nurburgring, ale także mniej oczywiste jak chociażby Oschersleben.
Wspomnieć należy także o możliwościach tuningowych samochodów. Każdy z pojazdów możemy modyfikować mechanicznie oraz wizualnie. Samochód możemy przerobić nie do poznania – ponownie odwołam się do Shift 2, gdzie również mogliśmy samochody drogowe przekształcać w wyścigowe. Prawdziwa gratka dla fanów motoryzacji!
Zgodnie z zapowiedzią, w grze pojawił się system zniszczeń. Samochody rysują się, wgniatają i gubią elementy nadwozia. Są to jednak uszkodzenia jedynie wizualne – w czasie wyścigu bolidu Formuły B “zgubiłem” przednie skrzydło, nie odczułem jednak żadnej różnicy w prowadzeniu samochodu. Szkoda, mogłoby to zniechęcić niektórych graczy w trybie multiplayer do stosowania zasady “po trupach do celu”.
Oprawa audio-wizualna
Graficznie gra stoi na bardzo wysokim poziomie. Modele samochodów wyglądają świetnie, a tory i otoczenie nie pozostawiają nic do życzenia. Efekty pogodowe oraz zmienna pora dnia tylko poprawiają efekt. Przyczepić można się jedynie do optymalizacji. Gra potrafiła spadać poniżej 60 klatek bez wyraźnego powodu (karta graficzna oraz procesor nie dochodziły do 100%). Oczywiście, do premiery jeszcze nieco czasu i twórcy deklarują pracę nad tym elementem.
Oprawie audio również nie można nic zarzucić. Dźwięki samochodów brzmią bardzo dobrze i adekwatnie do aktualnie prowadzonego pojazdu. Warto wspomnieć także o muzyce, którą słyszymy w menu oraz w trakcie gry. Jest to, de facto, niezbyt istotny szczegół w tego typu grze. Jednak przykuła moją uwagę. Muzykę dobrano bardzo dobrze i umilała kolejne kilometry “za kółkiem”. Zwykle, wyłączam muzykę w czasie jazdy, lecz tutaj nie miałem takiego zamiaru.
Dla kogo będzie ta gra?
Prawdopodobnie, nie dla fanów poprzednich odsłon. Z produkcji aspirującej do miana symulacji, stała się grą z pogranicza simcade oraz arcade, co może nie spodobać się graczom PC 2. Czy jest to zatem zła gra? W żadnym wypadku. Gameplay przypomniał mi o wspomnianym już Shift 2: Unleashed. Myślę, że będzie to dość trafne porównanie. Jeżeli zatem ktoś lubi produkcje tego typu, najprawdopodobniej i tutaj odnajdzie się bardzo dobrze. Pozostaje zatem pytanie, na które każdy musi odpowiedzieć indywidualnie – czy jest sens podpinać tę grę pod markę Project Cars?
Co cieszy przed premierą
– mnogość samochodów i torów do wyboru
– rozbudowane możliwości modyfikacji samochodów
– przyjemny model jazdy
– rozbudowana kariera
– oprawa graficzna…
Co niepokoi przed premierą
– …ale już nie optymalizacja
– AI przeciwników
– czy to jeszcze Project Cars?