W poniedziałek miała miejsce emisja nowego odcinka Forza Horizon 5: Let’s Go. Jest to seria, w której twórcy ze studia Playground Games dzielą się szczegółami dotyczącymi nowej odsłony arcade’owej Forzy. Tym razem mieliśmy szansę przyjrzeć się bliżej mapie gry, różnorodności zawartych w niej środowisk i technicznych detalach, które pokazują moc nowej generacji konsol.
Bagno, piękno i prędkość
Studio gościło Mike’a Browna i Conara Crossa, pracowników studia, którzy byli naszymi przewodnikami po licznych biomach zawartych w grze. Podróż zaczęliśmy od bagien. Imponująca jest szczegółowość i gęstość roślinności widocznej w grze oraz odbicia w stojącej, szafirowej wodzie. Od razu ma się wrażenie, że Forza Horizon 5 prezentuje prawdziwą moc Xboxa Series X. Twórcy podkreślali otwartość terenu i wolność w wyborze trasy – coś, do czego przyzwyczaiła nas seria.
Płynnie przejeżdżając do kolejnego biomu, czyli dżungli, twórcy napotkali na drodze psa. Od teraz będziemy mogli spotkać czworonogów przebiegających nam przed maską, co będzie czymś zupełnie świeżym nie tylko w serii, ale i w całym gatunku.
Arnold, zrób nam zdjęcie!
W lesie deszczowym opowiadano o masie materiałów referencyjnych, których używano do jak najwierniejszego odwzorowania natury Meksyku. Oprócz tysięcy zdjęć był to np. film Predator z Arnoldem Schwarzeneggerem, na którego cześć nazwano jedną z roślin zrekonstruowanych w grze. Zaproszono nas do wirtualnego Ek Balan, będącym jednym z najpopularniejszych miejsc, gdzie znajdują się charakterystyczne ruiny azteckich świątyń. W grze ma ona służyć jako otwarta przestrzeń do driftów i akrobacji, których było kilka w poprzednich odsłonach.
Następnie przenieśliśmy się w tereny wulkaniczne. Twórcy chwalili się, że jest to największe środowisko jakie wykreowano w historii serii. Drogi wiją się ku szczytu wulkanu, a kaldera robi wrażenie swoją surowością. Przy tej okazji pokazano nam różnice w terenie między porami roku, które powracają z Forza Horizon 4. Tym razem będziemy mogli się przełączać, z wiadomych powodów, tylko między porą suchą a deszczową. Wulkan, oprócz swojej spektakularności, pełni też inną funkcję. Ma się znajdować w centrum mapy i być punktem orientacyjnym widocznym z niemal każdego miejsca.
Costa a Costa
Na koniec podziwialiśmy bogatą w roślinność żyjącą pustynię znajdującą się nieopodal kurortu wakacyjnego. W tym czasie twórcy opowiedzieli o niepokazanych dwóch wybrzeżach, które znajdują się po przeciwnych stronach mapy. Mają się one diametralnie różnić od siebie. Pierwsze, skaliste, ma dać pole do ukazania geologii tego regionu, a drugie, bardziej tropikalne, ma obfitować w cudowne plaże.
Meksyk wzbudza jasne skojarzenia z Australią z trzeciej odsłony Forzy Horizon, co może lekko zawieść graczy. Widać natomiast ogromną ilość pracy włożoną w dopracowanie najmniejszych detali w każdym środowisku, przez co i tak mapa nowej Forzy Horizon wygląda zachwycająco i świeżo.
Premiera gry 9 listopada 2021 na Xboxa Series X/S, Xboxa One i PC. Będzie również dostępna w Game Passie i chmurze.
No przyzwoicie to wygląda. Jak początkowo usłyszałem o Meksyku, to byłem nieco zaniepokojony, ale z kolejnymi materiałami wygląda to coraz lepiej 🙂