Historia, czyli jak się to zaczęło
W 1952 roku firma Bentley, rozpoczęła produkcję modelu Continental R. Był on w swoim czasie, najszybszym seryjnie produkowanym 4-miejscowym pojazdem na świecie. Taki sam sukces firma powtórzyła pół wieku później. W 1998 roku po połączeniu się z Volkswagenem, marka ta wprowadziła Continentala GT, który był reklamowany jako najszybsze na świecie 4-osobowe coupe. Dzięki temu działaniu, Continental zyskał wiele „volkswagenowskich” nowinek technicznych, m.in. silnik, układ przeniesienia napędu oraz zawieszenie pneumatyczne.
Samochód tylko dla wybrańców
Założenie twórców tego samochodu, było proste. „Starsi, bogaci i przyzwyczajenie do wygody panowie też chcą mieć coś z życia” – pomyśleli szefowie Volkswagena i zlecili budowę napasionego elektroniką, superluksusowego Bentleya w wersji coupe. Skoro auto ma być adresowane dla ludzi najbogatszych, to też musi być pod każdym względem naj…
Silnik – podrasowana bestia…
Wybór silnika do Continentala był raczej oczywisty. Od czasu, gdy właścicielem Bentley’a został Volkswagen, do prawie w całości wytwarzanych ręcznie samochodów dodano sporo nowych jednostek napędowych. W „eleganciku” znajdziemy silnik W12, stosowany również w VW Phaetonie i Audi A8. Silnik ten ma ciekawą i interesującą budowę. Są to jakby dwie nałożone na siebie jednostki V6, połączone wspólnym wałem. Dzięki niewielkim rozmiarom, silnik łatwo „upakowano” pod maską i przesunięto do tyłu. Pozwoliło to na uzyskanie dobrego rozkładu masy na obie osie. Volkswagenowską jednostkę W12 „podrasowano” w taki sposób, by osiągi znacząco wybiegały poza możliwości innych samochodów tej klasy. Wszystko po to, aby w każdej chwili dostępny był maksymalny moment obrotowy. Ta 560 konna bestia to niebezpieczna „zabawka”. To sprawiło, iż producent postanowił zamontować stały napęd na obie osie.
Wnętrze – raj dla oczu
Przy budowie takiego „eleganta”, nie można było zapomnieć o wnętrzu. Na szczęście designerzy nie zaliczyli żadnej wpadki. Nie odnajdziemy tu marnego plastiku czy innych nieestetycznych materiałów. Za to jest tu wysokiej klasy skóra i drewno (kolorystyka do wyboru). Niektóre elementy zostały wykończone chromowanymi nakładkami. Całość jest pięknie skomponowana. W tym kokpicie, nie tylko nowym kierowcą trudno się odnaleźć. Funkcji ułatwiających życie jest tak wiele, że trzeba się ich nauczyć na pamięć. Na tablicy wskaźników znajdziemy obrotomierz, prędkościomierz oraz kilka innych przydatnych gadżetów. Stacyjka, dla odmiany, znajduje się po lewej stronie. Na kierownicy mamy kilka funkcjonalnych przycisków (zmiany biegów itp). Na środkowym tunelu, znajduje się przekładnia skrzyni biegów, wyświetlacz komputera pokładowego oraz parę innych drobiazgów. Siedzenia są bardzo wygodne, co sprawia, że z Bentleya nikt nie lubi wysiadać.
Wyposażenie – prawie wszystko w standardzie…
Jeżeli chodzi o wyposażenie, to w tym samochodzie prawie wszystko oferowane jest w standardzie. Do dyspozycji mamy wielostrefową klimatyzację, ekskluzywne nagłośnienie, elektryczne ustawienie foteli, oraz wiele innych luksusowych „zabawek”. W Continentalu GT, nad bezpieczeństwem czuwa rozbudowany system ESP, a także elektroniczny układ hamowania silnikiem.
Dane techniczne
Ogólnie:
Długość (mm) – 4807
Szerokość całkowita (mm) – 1918
Wysokość (mm) – 1 1390
Masa własna (kg) – 2385
Napęd:
Typ silnika – benzynowy, W12
Liczba zaworów – 48
Pojemność skokowa (cm3) – 5 998
Moc maksymalna (kW/KM) – 411 / 560
Skrzynia biegów – automatyczna 6-biegowa
Prędkość maksymalna (km/h) – 318 (ograniczona elektronicznie)
Przyspieszenie 0 – 100 km/h (s) – 4,8