Prezentacje

Prezentacja BMW 8 E31

Na początku był chaos…

W 1975 roku BMW zaprezentowało model E24 popularnie zwany „starą szóstką” lub „rekinem”. Wówczas samochód ten uchodził za bardzo elegancki oraz stylowy, ale również i agresywny. Był wielkim sukcesem dla BMW więc jego produkcję zakończono dopiero w 1989 roku, kiedy e24 w końcu doczekało się potomka. „Ósemka” nie była w prostej linii spadkobiercą „rekina”, jednak nieprzypadkowym było wycofanie z produkcji jednego coupé oraz wprowadzenie nowego w tym samym roku. Koncern chciał za pomocą E31 wstrząsnąć rynkiem samochodowym i trzeba im przyznać, że zrealizowali swój cel.

Transatlantyk, nie skuter wodny

„Ósemka” nigdy nie miała być i nie była samochodem sportowym. Osiągi w porównaniu do mocy nie powalają. Trudno jej się równać z Porsche, czy Ferrari tamtego okresu, jednak należy pamiętać o dużej wadze tego auta. Masa własna wynosiła zależnie od wersji od 1790 do 1850 kilogramów. Było to spowodowane dużymi silnikami oraz bardzo bogatym wyposażeniem. Elektryczna roleta, dwustrefowa klimatyzacja, kontrola trakcji, tempomat czy pełen komputer pokładowy to dodatki które nie są dostępne w wielu samochodach produkowanych obecnie, nie wspominając już o wczesnych latach 90-tych. W kwestii zaawansowania technicznego ósemka porównywana była żartobliwie do promów kosmicznych, a w każdym z tych porównań istniała nuta prawdy… Nie jest to zatem auto do szaleństw na górskich serpentynach tylko na szybką, ale dostojną jazdę autostradami.

Za chaosu wyłonili się pierwsi bogowie, czyli silniki

E31 posiadało około 12 wersji modelu rozróżniając automatyczną i manualną skrzynie biegów oraz wliczając w to udoskonalenia silników. Dwoma najbardziej popularnymi były jednostki o pojemności 5 litrów i mocy 300, a od 1994 roku 326 koni mechanicznych (były również montowane w siódemkach). Powstało ich około 20 tysięcy. Topową wersją stworzoną przez BMW była 850CSi o mocy 380 koni rozwijanych z silnika o pojemności 5.6l. Była to jedyna wersja silnikowa tego modelu stworzona przez BMW, która nie przenosiła napędu poprzez automatyczną skrzynię biegów. Z innymi silnikami manualna skrzynia była również dostępna jednak zdecydowana większość posiadała automatyczną. Jedynym wyjątkiem jest 850Ci o mocy 326 koni (ta produkowana od ’94) gdzie montowany był jedynie automat. Alpina również posiadała swój wkład w produkcję tego modelu. Wypuściła bardzo niewielką ilość zmodyfikowanych 850CSi oraz 850i. Moc CSi wzrosła aż do 412KM (!) jednak ze stajni Alpiny wyjechało jedynie 57 egzemplarzy B12 5.7l. Ciekawostką jest wyprodukowanie 18 prototypowych egzemplarzy z silnikiem 3 litrowym. Nie znamy dokładnych danych tego modelu – projekt został zaniechany, a wszystkie 18 egzemplarzy zostało zniszczonych.

Ferrari Killer

Tak nazywano owiany największą tajemnicą projekt BMW M8. W założeniu była to wzmocniona i odchudzona 850CSi, a raczej na odwrót – najpierw powstało M8, lecz z powodu braku rynku na taki samochód w tamtym okresie pozostano przy koncepcji mocnego i luksusowego cruisera. Właśnie to jest powodem, dla którego na pokrywie silnika 850CSi widnieje logo M-Power. M8 miało posiadać silnik o mocy 550KM przy pojemności 6.0l. Mimo że M8 nie weszło do produkcji tak wspaniały silnik nie mógł się przecież zmarnować, więc został weń wyposażony jeden z najsłynniejszych super-samochodów, a mianowicie McLaren F1. Ostateczną formę silnik ten (S70) przybrał w 1996 roku, gdy został podkręcony do 635KM. W chwili obecnej M8 ma zostać lub już zostało zniszczone. Jeśli jeszcze istnieje to tylko schowany głęboko w piwnicach koncernu i jest prawdopodobnie jego najbardziej strzeżoną tajemnicą.

Ósemka wtedy, a dziś

E31 mimo tak wielu zalet nie przyjęło się. Niektórzy twierdzą, że brak sukcesu spowodowany był nieodpowiednim momentem wypuszczenia pojazdu na rynek, który nie był gotowy na taki produkt. Model sprzedawał się poniżej oczekiwań, więc nie wprowadzono mistycznej M8. Dzisiaj na rynku wtórnym ósemka nie jest zbyt popularnym samochodem ze względu na bardzo duże koszty utrzymania spowodowane oktanowym głodem potwora oraz małą dostępnością części. To auto najpewniej osiągnie prędzej czy później bardzo dużą wartość kolekcjonerską, lecz póki co, w Polsce auta te kupowane są w większości przez osoby nieodpowiedzialne. Mówiąc „nieodpowiedzialne” mam na myśli na przykład zakładanie instalacji LPG lub dokonywanie prowizorycznych napraw. Służy to poniekąd wzrostowi wartości dobrze zachowanych egzemplarzy z powodu wykruszania się tych, które trafiły w nieodpowiednie ręce. W niemal 10 lat po zakończeniu produkcji jest to samochód, w który trzeba włożyć nie tylko sporo gotówki, ale i również wiele serca i miłości.

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments