Citroen C3 Sensodrive – złoty środek?
Pierwsze dwa człony nazwy, czyli Citroen C3 nie robią na nikim wrażenia. Ot ładny, miejski samochodzik. Robi się ciekawiej, gdy czytamy dalszą część nazwy – Sensodrive. W wolnym tłumaczeniu jest to czujnik jazdy. Tak naprawdę chodzi o skrzynię biegów. Jednak nie jest to zwykła skrzynia. Jest to automat z możliwością ręcznej zmiany przełożeń. Takie rozwiązanie spotyka się najczęściej w pojazdach za ponad 100 tys. zł, a nie w Citroenie za 50 tys. zł. To jest cała tajemnica tej wersji auta. Czy warto, więc wydać 50 tys. zł, aby zaznać trochę luksusu?
Nadwozie / Przestronność
Citroen C3 wymiarami odpowiada autom klasy B. Ceną jednak zaczyna dorównywać kompaktom. Występuje tylko jako pięciodrzwiowy hatchback. Linia nadwozia mimo kilku lat od premiery nie zestarzała się. Nadal wygląda nowocześnie i ładnie. Nadwozie ma kształt przypominający starutkiego 2CV. Podobać mogą się tylne reflektory o kształcie stożka i miękko opadająca linia dachu. Pozytywnie należy ocenić także wnętrze i deskę rozdzielczą. Ma ładny design. Wzrok przyciąga podwójna kolorystyka. Jasny dół i ciemna góra. Niestety plastiki użyte we wnętrzu są średniej jakości i zbyt twarde. Mieszane uczucia budzi kształt wskaźników przed kierowcą. Zdecydowano się tu na elektroniczne instrumenty. Ustępują one czytelnością tradycyjnym. Mogą się jednak podobać młodszym i mniej konserwatywnym nabywcom. Miejsca z przodu jest pod dostatkiem. Z tyłu jest gorzej, ale dwie osoby usiądą tu wygodnie. Trzem będzie już zbyt ciasno. Wysoka linia dachu wzmaga wrażenie przestronności. Bagażnik jak na klasę B jest spory. 305 litrów wystarczy na większe zakupy.
Układ napędowy / Osiągi
Silnik o pojemności 1.4 i mocy 90KM powinien wystarczyć do sprawnego poruszania się. Jazdę powinna także ułatwiać nowa skrzynia Sensodrive. Jednak połączenie manuala i automatu sprawdza się dość przeciętnie. Skrzynia odbiera sporo mocy auta. Citroen C3 z silnikiem o mocy 75KM i skrzynią manualną przyspiesza 0-100 km/h w czasie 12,4s. Ten sam C3 z silnikiem o mocy 90KM i skrzynią Sensodrive potrzebuje na to 13s. Dobrym wynikiem jest prędkość maksymalna, która wynosi 180km/h. Niestety czuć wyraźnie, kiedy auto zmienia bieg. Dzieje się tak, ponieważ Sensodrive nie jest pełnym automatem. Jest raczej przerobioną skrzynią ręczną z funkcją automatu. Kupując C3 dostajemy pewną namiastkę Ferrari! Po przełączeniu przyciskiem skrzyni na manualną, biegi można zmieniać także łopatkami przy kierownicy. C3 mimo wszystko sprawia wrażenie… Transwestyty. Z jednej strony chce być luksusowym miejskim autkiem z automatem. Z drugiej jednak robi to bardzo nie umiejętnie. Szarpie i zmienia biegi mało płynnie. Także łopatki przy kierownicy to atrybut aut sportowych, a nie luksusowych.
Układ jezdny / Komfort
Naturą tego auta nie jest pokonywanie górskich serpentyn i brutalna sportowa jazda. To dobrze, bo w końcu nie do tego ma ono służyć. Właściwości jezdne są dość przeciętne. Tylnie wahacze wleczone nie gwarantują dobrego prowadzenia w zakrętach. Także duża wysokość nadwozia wpływa niekorzystnie na zachowanie na drodze.
Koszty / Wyposażenie
C3 z Sensodrive to dość przeciętne rozwiązanie. Nie daje takiej samej radości z jazdy, co auto ze skrzynią manualną, ani takiego komfortu, co typowy automat. Lepiej by było gdyby do C3 zaoferowano porządny normalny automat niż wynalazek Sensodrive. Jednak mimo swoich wad jest on godny rozważenia. W końcu do nich też kiedyś się przyzwyczaimy. A wtedy C3 może się okazać całkiem dynamicznym i szybkim autkiem. Zachęcająca jest także cena. Porównywalny Nissan Micra ze skrzynią automatyczną to wydatek rzędu 62 tys. zł. Gdy rozważymy wszystkie za i przeciw to okaże się ze C3 Sensodrive mimo przeciętnej skrzyni biegów jest autem wartym kupna.