Mój ty misiu!
Porozmawiajmy o misiach. Są różne misie. Jedne grizzli, drugie brunatne, trzecie to prezesi klubów sportowych:-), a czwarte ciągle się sztachają eukaliptusami. Porozmawiajmy o tych czwartych. Nazywają je Panda. Przyjazne to zwierzaki- wszak są ciągle na haju. Małe, niewymagające i milutkie- tak jak nasze dzisiejsze auto! Fiat Panda 1.3 Multijet, bo o nim mowa jest nową (ale nie najnowszą) konstrukcją „makaroniarzy”, która ma zawojować segment A.
Nadwozie / Przestronność
Panda, mimo, iż jest jednym z najmniejszych aut na rynku, oferuje zaskakująco dużo miejsca wewnątrz. Jest to z pewnością zasługa pudełkowatego nadwozia. Jednak wbrew pozorom nie jest one brzydkie. Duża powierzchnia szyb optycznie powiększa nadwozie. Podobać może się także umiejscowienie tylnych świateł. Sięgają od zderzaka, aż po dach co jeszcze bardziej powiększa auto. Auto zaprojektowano bez zbędnej ekstrawagancji. Wszystko jest tu podporządkowane funkcjonalności. Lekkie zdziwienie można poczuć zasiadając we wnętrzu Pandy. Niby normalnie, a jednak inaczej. Jest to zasługą konsoli środkowej, która wysunięta jest to środka auta. Dzięki temu wszystkie przełączniki i skrzynia biegów są łatwo dostępne. Jednak to co na początku sprawia przyjemne wrażenie potem może denerwować. Tak umiejscowiona konsola zabiera sporo miejsca na nogi, którego i tak nie ma za wiele. Prawdziwe zaskoczenie czeka nas jednak z tyłu auta. Jest tu zaskakująco dużo miejsca nad głową i nogi. Oczywiście jak na tak małe auto. W Pandzie wygodnie zasiądą cztery osoby. Dla piątego pasażera z tyłu zabraknie miejsca. Także bagażnik aspiruje do miana auta typowo miejskiego. Jest mikroskopijny. 206 litrów wystarczy na dwie torby z hipermarketu. Po złożeniu siedzeń jest już dużo lepiej. 860 litrów i duży otwór załadunkowy pozwalają przewieźć większe pakunki.
Układ napędowy / Osiągi
Czas przejść do najważniejszego elementu z tym aucie. Serca zwanego silnikiem. Jest to zupełnie nowa jednostka napędowa w ofercie Fiata. Polacy także mają wkład w jej tworzenie. Jest produkowana w Polsce w fabryce w Bielsku-Białej. Trafia nie tylko do aut ze znaczkiem Fiata. W swojej ofercie mają ją także m.in. Opel i Lancia. Ten mały silniczek (1.3 litra) ma zaskakująco dużą moc wynoszącą 70KM. Dla porównania najsłabsze 1.9 TDI VW do niedawna legitymowało się mocą 90KM. Konstrukcja silnika oparta jest o układ Common rail, co powinno gwarantować w miarę cichą pracę i niezłe osiągi. Tak jest w rzeczywistości. Panda po odpaleniu jest cicha, lecz nie na tyle aby można było zapomnieć, że to Diesel. Osiągi nie czynią z niej sprintera, ale 13 sekund do 100km/h i 160km/h są wartościami wystarczającymi. Wysoki moment obrotowy wynoszący 145Nm przy 1500 obr./min pozwala na sprawne wyprzedzanie. Deklarowane przez producenta zużycie paliwa jest bardzo niskie. Średnie 4,3 l/100km jest bardzo łatwe do uzyskania i pozwala zapomnieć na długi czas o tankowaniu. W zasadzie silnik ten nie ma słabych stron. To zdecydowanie najlepsza jednostka montowana w Pandzie.
Układ jezdny / Komfort
Fiat Panda z pewnością nie jest autem sportowym. Wysokie nadwozie i spore przechyły nadwozia nie zachęcają do szybszej jazdy. Hamulce także mogłyby byc sprawniejsze. Jednak w pierwszym rzędzie jest to auto miejskie i jako takie trzeba je oceniać. W porównaniu do Seicento zmieniono bardzo wiele. Auto jest dużo bardziej komfortowe. Za dopłatą oferowany jest układ ESP. W tym aucie jednak nie miałby on zbyt wiele pracy. Cieszy za to oferowany standardowo komputer pokładowy. W pełni załadowana Panda nie sprawia ogromnych problemów w prowadzeniu.
Koszty / Wyposażenie
39,9 tys. zł to bardzo dużo jak za tak mały samochód. Różnica w cenie między podstawową Pandą, a Multijetem wynosząca 10,1 tys. zł jest ogromna. Różnica ceny między dwoma wersjami zwróci się po przejechaniu ponad 100 tys. km. Do kogo jest więc adresowana nowa Panda Multijet? Przede wszystkim do tych, których na nią stać. Prawa rynku są nieubłagane. Także wyposażenie oferowane standardowo nie jest zbyt bogate. Dwie poduszki, elektryczne szyby przednie, immobiliser, regulacja pionowa kierownicy, komputer pokładowy i światła przeciwmgłowe. To wszystko. Cieszy fakt potrzeby rzadkiego odwiedzania serwisu. Przegląd co 30 000 km gwarantuje spokój na długi czas. Czy kupno Pandy z dieslem się opłaca? Raczej nie. Ogólne koszty, które będziemy ponosić będą równać się z wersją benzynową. Ale szczerze mówiąc, jakie inne nowe auto da nam przyjemność podróżowania nowoczesnym dieslem za kwotę 40 tys. zł?