Prezentacje

Prezentacja Mazda 6

Mazda 6 – Made in Japan

WSTĘP:

Na pytanie jakie samochody są najlepsze (wiem, że to rzecz względna, ale…). większość ludzi faworyzuje niemiecki automobilizm. Za wzór stawiają VW, Audi, BMW i Mercedesa. Wiem, że „Merole nie są złe”, ale ja twierdzę, że górują „Japońce”. Ale takie prawdziwe. Tutaj zaczyna się dyskusja. Wiedziałem, że wszyscy myślą o Toyocie, a ja miałem w głowie Mazdę i Hondę. Dlaczego? Spójrzmy na ulicę, poczytajmy gazety, pooglądajmy telewizję. Co zobaczymy? Reklamy nowej Toyoty Avensis i Nissana Primery 1.9dci za 79 990PLN. Rodowity japończyk jest droższy od swego mniej szlachetnego kolegi o ok. 20 000PLN, choć obydwa to Japońce.

WYGLĄD:

Wiadome jest, że każdy ma inny gust, ale o kobietach też się rozmawia więc i o tym można. Szóstka jest pełna agresywnych, ale stonowanych linii. Nie jest kanciasta jak Accord, ale i nie „ociężała” jak Primera. Widać w niej sportowe akcenty. Jednym z nich są tylne światła, a szczególnie ich budowa. Jeżeli widzieliście Seata Ibizę lub nową Cordobę – zrozumiecie o co chodzi. Klosz lampy nie jest wielokolorowy (zazwyczaj czerowny z pomarańczowym i białym), ale przezroczysty. Za to same żarówki są różnokolorowe. Super efekt, dodający rasowego wyglądu. Takie same klosze są we wszystkiech trzech wersjach nadwozia (liftback, sedan oraz kombi). Dynamiczna linia nadwozia, nawiązuje znowu do Accorda. Tylko, że tutaj proste linie zastąpiono łukami. Bardzo ładnie wyglądają aluminiowe felgi, które są oczywiście w standardzie. Mazda, jeżeli tylko mamy trochę monety, może ospojlerować nam nadwozie. Nie zrobi nam przy tymz samochodu pługu śnieżnego, ale podkreśli jeszcze bardziej te oryginalne dla Mazdy linie nadwozia. Całość dopełniają chromowane elementy typu klamki, końcówka tłumika oraz logo japońskiego producenta, królujące na grillu z przodu. Spójrzcie tylko na zdjęcia. Nic dodać, nic ująć.

SILNIKI:
Mamy do dyspozycji 5 silników: 3 benzynowe i 2 Diesle. Najmniejszym jest 1.8L benzyna (120KM), potem 2.0L (141KM), a największy o pojemności 2.3L(166KM). Ten ostatni dostępny także w wersji z napędem na obie osie, ale tylko jako kombi (162KM). Diesle mają pojemność 2.0L(121 i 136KM). W opcji możemy dokupić automatyczną przekładnię, ale tylko do wersji 2.0 benzyna. Na nieszczęście, Mazda na naszym rynku sprzedaje tylko jeden silnik, a mianowicie 2.0L benzynę. Szkoda, wielka szkoda, ale może niedługo poszerzy ofertę. Silnik to dość ciekawa i nowoczesna konstrukcja. W trasie jest szybszy niż konkurencja. Idzie prawie na równi z silnikiem Hondy, który jest o 14KM mocniejszy. V-Max to 209 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h < 10 sek. Nie jest źle. Maksymalną moc uzyskuje przy 4100 obr/min. Średnio pali 8.5l/100 km. Osiągami plasuje się w samej czołówce swojej klasy. Za to kulturą pracy, że tak powiem - "wymiata" , nie ma lepszych silników niż japońskie. I nie to, żebym faworyzował cały czas ten wóz, ale znam to z własnego przykładu. Mój wujek ma Toyotę Carinę II z silnikiem 2.0D i przebieg 600 000 km i nic nie robił w silniku. Tylko pasek, olej, filtr powietrza i paliwa. To wszystko! Samochód jest pod tym wzglądem praktycznie bezobsługowy.

WYPOSAŻENIE:

Z dziedziny bezpieczeństwa mamy tu 2 poduszki czołowe, 2 boczne i kurtyny. Dochodzi jeszcze do tego ABS i DSC. Brakuje tylko ESP, które można kupić w pakiecie razem ze skórzaną tapicerką i el. sterowanymi fotelami. Jest tu także system ISOFIX, oraz możliwość odłączenia poduszki pasażera, jeżeli z boku jedzie dziecko w foteliku. Z dziedziny komfortu mamy tu dwustrefową klimatyzację, 4x el. sterowane szyby, el. sterowane lusterka, centralny zamek w pilocie, komputer pokładowy, podgrzewane welurowe fotele, skórzaną kierownicę i gałkę dźwigni zmiany biegów. Do pełni szczęścia brakuje tylko systemu nawigacji satelitarnej i pełnej skóry. Na sprzęt grający, pozwólcie, że poświęcę oddzielny punkt.

CENA:
Oscyluje w granicach 95 tys. PLN. Drogo, ale nie dostajemy pustego samochodu tylko prawie kompletnie wyposażony. Szkoda tylko, że różnego rodzaju opcje kosztują tyle, ile kosztował Fiat 126p w salonie. Ale to wszystko dzięki naszemu kochanemu cłu. Po wejściu do Unii jego wartość spadła z 35 do 10%. Ale ceny samochodów z Dalekiego Wschodu jak stały, tak stoją.

BOSE – Car Audio System

Ten producent, wśród sprzętu audio, jest tym czym Rolex wśród zegarków, a koszulka od Armaniego pośród innych T-shirtów. I jeżeli któs myśli, że jego Blaupunkt z subwooferem w bagażniku, to szczyt – jest w ogromnym błędzie. Nie obrażając tej firmy, popatrzmy na czyste dane: siedmiokanałowy system audio firmy Bose z subwooferem, radioodtwarzacz CD ze zmieniarką na 6 CD, możliwość dokupienia kolorowego ekranu LCD (razem z nawigacją) oraz pilota z joystickiem. Wszystko pięknie, fabrycznie zabudowane. Subwoofer nie zajmuje nam 200 litrów bagażnika, tylko jest wsadzony pod koło zapasowe i zadziwiająco czysty dźwięk dochodzi do nas, pomimo tej kombinacji. Wszystkie osłonki głośników noszą dumne logo producenta. Sam odtwarzacz nie siedzi w kieszeni w konsoli centralnej, ale stanowi z nią jedną całość. Połączony z komputerem pokładowym przekazuje nam wszystkie informacje i… cudowny dźwięk. Zachwyci on z pewnością niejednego audiofila.

PODSUMOWANIE:
Pozwolę sobie już kończyć. Jeżeli miałbym wybierać samochód z tej klasy, to nawet jeżeli stałaby tam „beemka” serii 3 – wybrałbym Mazdę. Oczywiście każdy z silnikiem o takiej samej pojemności. Czemu ją? Super funkcjonalność (szczególnie wersji kombi), wyposażenie, wykonanie oraz dźwięk, który trudno zapomnieć. Tak samo, jeżeli miałbym teraz pracę, stały dochód i kupowałbym samochód – też bym ją wybrał. Ma mało minusów, a wszystkie są związane z kasą: droga, mała liczba wersji wyposażeniowych i silników (jadę do Germanów i mam wszystkie). I to jest wsio. Masz pan kasę? Kupuj!

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments