W 2015 roku miała miejsce premiera Project CARS, wyścigów od Slighty Mad Studios. W założeniach gra była tworzona z udziałem społeczności, aby móc konkurować z innymi ścigałkami dostępnymi wtedy na rynku, a w szczególności symulatorami. Projekt trwał, gracze mający dostęp do wczesnych wersji zgłaszali swoje uwagi. Teoretycznie wszystko było na dobrej drodze, jednak ostatecznie czegoś zabrakło. Oczekiwania były spore i pomimo tego, że ogólnie gra była bardzo dobra i większości graczy sprawiała nie lada frajdę (mnie również), starzy wyjadacze symulacji czuli niedosyt. Było kilka problemów, które z czasem stawały się denerwujące. Po pewnym czasie zapowiedziano Project CARS 2, który miał posiadać sprawdzone elementy pierwowzoru, te mniej fajne poprawić oraz dodać sporo nowości. Jak to jednak wyszło? Przekonajmy się.
Po instalacji i uruchomieniu produkcji wita nas intro, które jednocześnie jest jednym ze zwiastunów gry. Następnie trafiamy do menu, które wygląda dość podobnie do tego z poprzedniej części. Jest całkiem przejrzyste i miło się z niego korzysta. Ja na początku standardowo udałem się do opcji w celu ich zweryfikowania. Konfiguracja grafiki, dźwięku, gameplayu, kontrolerów, force feedback – wszystko jest na miejscu i opcji jest bardzo dużo. Warto zaznaczyć, że w przypadku FFB przygotowane zostały trzy wstępne ustawienia, a dodatkowo w wersji PC mamy miejsce na ustawienia niestandardowe. Fani symulatorów i dostosowywania ustawień w najmniejszym stopniu powinni być tutaj zadowoleni. Ja jednak pozostałem przy ustawieniach standardowych, ponieważ wygląda na to, że program całkiem nieźle je dopasował wraz ze znalezieniem mojej kierownicy (grę testowałem na Logitech G29). Po chwili jednak się okazało, że zostały źle zmapowane pedały – sprzęgło było gazem, a gaz niczym. Po szybkiej korekcie i kalibracji sprzętu, mogłem już przystąpić do jazdy.
A jazda jest tutaj najistotniejszym elementem. Project CARS 2 na samym wstępie daje nam wszystko co ma do zaoferowania. Od razu mamy dostępne wszystkie samochody i trasy. Nie musimy niczego odblokowywać. A tych jest naprawdę sporo. Do wyboru mamy ponad 180 samochodów, w tym najważniejsze marki takie jak Ferrari, Lamborghini czy Porsche. Samochody są bardzo różnorodne i podzielone na klasy, co również ułatwia wyszukiwanie oczekiwanych modeli. Mamy auta przeznaczone do rallycrossu, jazdy po owalu, driftu, bolidy, a także maszyny turystyczne czy wyścigowe z klas GT3 i LPM1. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Równie pokaźna jest lista torów. W sumie jest ich ok. 60 w ponad 130 układach. W grze znajdziemy oczywiście popularne obiekty jak Nurburgring, Brands Hatch czy Silverstone, ale także mniej znane perełki. Na uwagę zasługuje pojawienie się historycznej Monzy, czyli Świątyni Prędkości. Warto zaznaczyć, że tory występują w różnych porach roku.
Po wybraniu samochodu i toru, skonfigurowaniu warunków pogodowych i czasu wyścigu można w końcu ruszyć. Na pierwszy ogień wybrałem jedną z moich ulubionych tras, którą pamiętam jeszcze z początków serii TOCA, a mianowicie Oulton Park. Przejażdżka odbywała się za sterami McLarena 720S (który de facto dodawany jest w najdroższej edycji kolekcjonerskiej gry). 3, 2, 1, START i ruszyli. Po przejechaniu już krótkiego dystansu czuć jak sprawnie działa tutaj force feedback oraz jak przyjemny jest model jazdy (wszystkie asysty oczywiście wyłączone). Kierownica daje całkiem niezły opor i ponadto czuć prawie każdą nierówność na torze. Dodatkowo balansowanie pedałami zdaje tutaj egzamin, chociaż trzeba mocno uważać, żeby nie przekombinować z gazem. Zdarzyło mi się parę razy, że na kierownicy czułem, że mogę jeszcze przycisnąć, jednak samochód w pewnym momencie zaczyna się obracać. Wtedy niestety na reakcję jest już zbyt późno… Podobne sytuacje zdarzają się przy dohamowaniu. W tym momencie warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, która była dla mnie dość mocno frustrująca. W grze zaimplementowana jest bowiem blokada redukcji biegu przy zbyt wysokich obrotach. Dla mnie jednak działa to bardzo nieintuicyjnie i w sytuacji, gdy spodziewałbym się, że bieg spokojnie zostanie zredukowany, nic się nie dzieje. Ciężko mi było się do tego przyzwyczaić.
Po zrobieniu kilku okrążeń, możemy zauważyć jak aura się zmienia, bowiem w grze występują zmienne warunki pogodowe oraz pełny cykl dnia i nocy. Piękna, słoneczna pogoda potrafi zamienić się obfity deszcz, co w efekcie wpływa na nawierzchnię toru. Na asfalcie zaczynają pojawiać się kałuże, które dodatkowo zmieniają swoje rozmiary oraz (jeżeli przestanie padać) wysychają. Muszę przyznać, że robi to naprawdę świetne wrażenie (zwłaszcza jeżeli wjedziemy w jedną z kałuż i nagle czuć na kierownicy jak ściąga nam samochód). Widać, że tor nie jest statyczny, a wręcz przeciwnie – tętni życiem. Wszystkie te elementy potrafią w bardzo krótkim czasie zmienić przebieg całego wyścigu. Samochody różnie zachowują się w zależności od aktualnych warunków oraz nawierzchni. Trzeba więc być cały czas w pełni skoncentrowanym i monitorować zmiany pogody oraz stan toru. Ponadto z każdym kolejnym okrążeniem, na trasie pojawiają się ślady opon, dzięki czemu możemy łatwiej dobierać optymalny tor jazdy. Trzeba przyznać, że twórcy przyłożyli się do tego elementu rozgrywki, by jak najdokładniej odwzorować warunki na torze, chociaż czasami zdarza się, że wspomniane ślady opon potrafią nagle zniknąć. Nie psuje to jednak ogólnego wrażenia z dynamiki toru. Tutaj chciałbym jeszcze wspomnieć o jednym aspekcie, który z całą pewnością przyda się osobom chcącym kontrolować sytuację w 100%. Mianowicie, na HUD dostępne są dokładne informacje dotyczące samochodu, które dodatkowo mogą nam pomóc w przywidywaniu zachowania pojazdu w trakcie zmieniającej się pogody. Nie będę dokładniej się nad tym rozpisywał, ale warto odnotować fakt dostępności tych danych (mamy np. temperaturę opon). Podsumowując model jazdy, mogę stwierdzić, że twórcy wykonali tutaj kawał dobrej roboty. Szala na pewno przesunięta jest w stronę symulacji, jednak trochę mniej doświadczeni gracze również powinni dać sobie radę po pewnym treningu. Różne samochody zachowują się różnorodnie w zależności od rodzaju napędu, nawierzchni i warunków atmosferycznych (polecam drifty w zimowej scenerii). Są oczywiście drobne niedociągnięcia, ale większość osób powinna być w pełni usatysfakcjonowana.
Gdy już znudzi nam się testowanie różnych samochodów, w rozmaitych konfiguracjach tras i warunków pogodowych, możemy spróbować swoich sił w trybie kariery. Producenci obiecywali, że tryb ten będzie dużo bardziej zróżnicowany i obszerniejszy niż poprzednio. Do dyspozycji mamy kilka dyscyplin motorsportu, które ułożone są w drabinki. Drabinki pokonujemy, przechodząc przez kolejne etapy, siadając za sterami coraz to lepszych samochodów i biorąc udział w bardziej prestiżowych zawodach. Nowością jest to, że nie musimy zaczynać swojej kariery od najniższego poziomu, czyli np. gokartów. Jeżeli czujemy się na siłach, możemy od razu rozpocząć zabawę od wyższego poziomu, jednak najwyższe etapy trzeba będzie już odblokować. Cała kariera kręci się wokół weekendów wyścigowych tz. trening, kwalifikacje, wyścig. Czasami zdarzy nam się zmieniać kontrakty lub brać udział w eventach pobocznych (np. kierowcy fabrycznego), jednak dużego szału tutaj nie ma. Przechodzimy po prostu kolejne etapy, co jakiś czas zmieniając team lub biorąc udział w dodatkowych zawodach. Warto jednak poświęcić trochę czasu na karierę, zwłaszcza jeśli jesteśmy początkującym graczem. W takiej sytuacji polecam przejście wybranej drabinki od początku, co pozwoli nam na zdobycie niezbędnych umiejętności i stopniowe obcowanie z coraz to lepszymi samochodami. Rzucenie się od razu na głęboką wodę, może zakończyć się utonięciem.
Pokonując kolejne etapy trybu kariery, ścigamy się z komputerowymi przeciwnikami, którzy z czasem powinni wymagać od nas coraz więcej. Właśnie, powinni, bo w Project CARS 2 niestety różnie z tym bywa. Grając, zauważyłem pewne dziwne zachowania samochodów przeciwników, którzy w jednym cyklu zawodów na podobnym poziomie potrafili być wyzwaniem, by w następnym stać się jakimiś niedzielnymi kierowcami. Ponadto zdarzało się również, że potrafili bardzo agresywnie obchodzić się z naszym samochodem, a okrążenie dalej nie zwracać na nas uwagi. Niestety, tutaj istnieje pewna niekonsekwencja, która z czasem potrafi być irytująca. Mam tylko nadzieję, że sytuacja poprawi się w najbliższym czasie, gdy pojawi się aktualizacja.
Pokonując kolejne szczeble kariery, czy grając własne wyścigi single, czy też multiplayer, nie sposób przejść obojętnie obok oprawy audio-wizualnej najnowszego Project CARS. Muszę przyznać, że na tym polu Slightly Mad Studios również odwaliło kawał dobrej roboty. Nie jest to może najładniejsza gra jaką widziałem, jednak prezentuje się naprawdę dobrze. Samochody, trasy, warunki pogodowe, oświetlenie – wszystkie te elementy spinają się tutaj w jedną całość i tworzą przyjemny dla oka obrazek. Jedynym mankamentem, który udało mi się zauważyć, jest wygładzanie krawędzi. Grę testowałem na GeForce GTX 1080, więc wszystkie „suwaki” przesunięte najbardziej w prawo, anti-aliasing również, lecz obraz był dalej poszarpany. Może to zależy od moich indywidualnych ustawień, jednak nie potrafiłem zniwelować tego efektu. Jeżeli już o technikaliach mowa, to warto również podkreślić poziom odwzorowania dźwięków, a zwłaszcza silników samochodów. Może nie jestem specem w tej dziedzinie, ale mam wrażenie, że jakby się dobrze wsłuchać to po samym ryku silnika jesteśmy w stanie określić jego rodzaj. No.… może trochę przesadziłem, ale uważam, że dźwięk stoi tutaj na naprawdę wysokim poziomie.
Dobrze, to jak to w końcu jest z tym Project CARS 2? Tytuł miał by być lekarstwem na problemy pierwszej części. Lekarstwem, na które gracze czekali ponad dwa lata. Czy tak się stało? Po części uważam, że tak. Faktycznie, sporo bolączek pierwszej odsłony już nie występuje, jednak w ich miejsce pojawiły się nowe. Natomiast, nie zmienia to faktu, że najnowsze dziecko Slightly Mad Studios oceniam jako produkt bardzo udany. Pomimo kilku problemów, czas spędzony podczas gry zaliczam do przyjemnych doświadczeń. Wrażenia z jazdy są naprawdę przednie. Musze zaznaczyć, że sterowanie jest dość wymagające, jednak po odpowiednim treningu, mniej doświadczeni gracze również powinni sobie z nim poradzić. Jeżeli więc posiadasz kierownicę (lub chociażby pada, jednak zdecydowanie polecam kierę), rozgrywka w Project CARS 2 przyniesie Ci sporo pozytywnych emocji. Granie na klawiaturze natomiast odradzam.
Podsumowanie
Plusy:
+ przyjemny model jazdy
+ oprawa audio-wizualna
+ zmienne warunki pogodowe i pełny cykl dnia/nocy
+ szeroki wachlarz samochodów i tras
Minusy:
– problemy z AI
– FFB – czasami nie wiadomo na ile można sobie pozwolić
– mniej doświadczeni gracze będą potrzebować dłuższego treningu