Trzykrotny Mistrz Świata Sebastian Loeb jadący Citroenem C4 WRC wygrał 75 Rajd Monte Carlo, pierwszą eliminację Rajdowych Mistrzostw Świata 2007. Francuz wyprzedził swojego kolegę z teamu Daniela Sordo oraz Fina Marcusa Gronholma (Ford Focus WRC).
Przed samym rajdem wiele mówiono na temat powrotu na rajdowe OSy fabrycznego teamu Citroena i jego nwej broni: C4 WRC. Jednak od pierwszych OSów zarówno Loeb jak Sordo pokazali, że spekulacje były zupełnie zbędne. Obaj kierowcy podzielili między siebie Osowe zwycięstwa podczas pierwszych dwóch dni rajdu, zostawiając resztę stawki daleko tyłu. Jedynie Marcus Gronholm próbował podjąć walkę z Citroenami, jednak czerwone rajdówki okazały się być poza zasięgiem kogokolwiek.
Podczas trzeciego dnia rajdu pierwszoplanową rolę odgrywali dwaj kierowcy młodego pokolenia: Mikko Hirvonen z teamu Forda i Chris Atkinson z Subaru. Postanowili oni przerwać hegemonię Citroenów i reszta zwycięstw na odcinkach specjalnych należała już tylko do nich. Po trzecim dniu rajdu różnica między tymi dwoma kierowcami wynosiła zaledwie 0.8 sekundy na korzyść Fina, a do rozegrania pozostał tylko niedzielny SuperStage o długości 2.8 km ulicami Monaco. Miejsca na podium były już rozdane, więc walka o czwarte miejsce między tymi dwoma kierowcami wzbudzała mnóstwo emocji. Młodzi, piekielnie szybcy i niezwykle agresywnie jeżdżący kierowcy na trasie słynnego toru Monaco Circuit, w dwóch 300-konnych potworach, na dodatek na oponach na śnieg, walczący o realną nagrodę – czwarte miejsce w najbardziej prestiżowym rajdzie w całym cyklu WRC. Trudno o większe widowisko.
Hirvonen wykręcił bardzo dobry czas, jednak Atkinson dał z siebie wszystko, wygrywając ostatniego OSa z przewagą 1 sekundy nad Finem, tym samym wskakując na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu z przewagą 0.2 sekundy (!). Obaj kierowcy zapewnili niesamowite emocje aż do końca rajdu.
Za showmenami końcówki rajdu uplasował się Norweg Petter Solberg (Subaru) który był zadowolony z występu, jednak – jak przyznał – musi poświęcić jeszcze trochę czasu aby przyzwyczaić się do nowych opon. Imprezy WRC po raz pierwszy jechały na ogumieniu BFGoodrich. Jak widać zakończenie współpracy z firmą Pirelli wyszło teamowi z Banbury na dobre.
Dwa ostatnie miejsca zajęli Toni Gardemeister w Mitsubishi Lancerze WRC i Jan Kopecky jadący Skodą Fabią WRC. Jedyna polska załoga startująca w rajdze, Andrzej Mancin i Ryszard Ciupka jadący N-grupowym Mitsubishi Lancerem EVO VII uplasowali się na dalekiej 32 pozycji.
Rajd Monte Carlo był wymarzonym startem sezonu dla powracającego teamu Citroena i dla samego Sebastiana Loeba, który pokazał że nie zamierza oddać mistrzowskiego tytułu tak łatwo. Ale rajd ten pokazał również potencjał młodych kierowców Mikko Hirvonena i Chrisa Atkinsona, a także znaczną poprawę jeśli chodzi o konkurencyjność Subaru na asfaltowych nawierzchniach. Wszystko to bez wątpienia sprawi, że sezon 2007 będzie jeszcze bardziej emocjonujący od poprzedniego.