Recenzje

Recenzja Grand Theft Auto San Andreas

GTA: San Andreas. Śmiało można ją nazwać najbardziej oczekiwaną grą roku na PC. Obietnic było całe mnóstwo. Rockstar wciąż nas szokowal nowymi screenami i nowinkami odnośnie tejże gry. W sieci pojawiało się multum przeróżnych filmików prezentujących możliwości tej gry, a wszyscy czekali na nią z zapartym tchem – i nie zawiedli się. Nie dość, że Rockstar spełnił wszystkie swoje obietnice, to obdarował nas dawką wielu innych bonusów, o których nie dane było nam słyszeć przed premierą gry.

„Niczym dobry film akcji”

Fabuła gry jest wyśmienita od samego początku. Takiego scenariusza nie powstydziłby się żaden dobry film akcji. Główny bohater – CJ, czyli Carl Johnson, mieszkał w Los Santos razem ze swoją rodziną. Po tym jak jego młodszy brat zginął w strzelaninie, wyprowadził się do Liberty City. Po 5 latach powraca do rodzinnego miasta jednak dowiaduje się, że jego matka również nie żyje, a siostra wraz z bratem staczają się coraz niżej. Żeby tego było mało, od razu na wstępie zostaje wrobiony przez paru policjantów w morderstwo, aby Ci mogli go w przyszłości wykorzystać. CJ nie zostaje ciepło przyjęty „na starych śmieciach”. Tutaj każdy dzień to walka o przetrwanie. Wraz ze swoim bratem (Sweet) i dwójką przyjaciół – Ryder’em i Smok’em postanawiają zmienić nieco ten stan bycia.

Nowy bohater – nowe możlwości

I tu zaczyna się prawdziwa zabawa. Już na samym początku doświadczamy tego, co nowego oferuje nam gra. Przede wszystkim nowe ruchy. CJ w przeciwieństwie do Tomiego wyrobił sobie kartę pływacką i lądując w wodzie nie utonie, a może nawet zanurkować. Używając klawisza Sprintu będzie pływał kraulem. Oprócz jazdy samochodem i na motorze CJ podszkolił się także u Matt’a Hoffmana i potrafi śmigać i skakać także na rowerze. Podczas ucieczki nie musimy się już bać małych płotków czy murów. CJ wie, że rączkami można się także podciągać i dzięki nimi pokonywać takie właśnie przeszkody. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy zrezygnowali z ucieczki i stłukli wrogów gołymi rękoma. CJ może uczyć się w trakcie gry nowych ciosów i całych combosów !

Gangsta stajl

Życie CJ’a nie jest jednak usłane różami. Oprócz tego, że zrobił się sprawniejszy musi dbać także o siebie. Jeśli będziemy wozić swój tyłek tylko w samochodzie lub na motorze szybko przytyjemy. Jak to w życiu, musimy także jeść by odnowić swoją energię i nie tracić mięśni. Jeśli będziemy wrzucać do żołądka same fast foody to brzuszek będzie rósł w przerażającym tempie. Ale na pomoc przychodzi nam siłownia. Mamy tam hantelki, ławeczkę, rowerek i bieżnię, dzięki którym możemy poprawić swoją muskulaturę oraz wytrzymałość, żeby całą drogę z domu do sklepu z ciuchami przebiegać sprintem. Tam się ubierzemy w gustowne ciuszki aby poprawić nasz sex appeal. Firm jest kilka i oferują sporą gamę ciuchów i różnych gadżetów. Chcemy wyglądać jak rasowy drech ? Nie ma problemu, kupujemy dresiki w fioletowym kolorze, bluze w kolorze żółtym, zakładamy złoty łańcuch, złoty zegareczek i gotowe. Brakuje jeszcze bejzbola, którego możemy zakosić gdzieś na mieście. Jeśli jednak wolicie ubrać się jak skejt to zdejmujecie dresy i wkładacie spodnie z krokiem w kolanach i jakiegoś cool T-shirta. Białe pomykacze są obowiązkowe.

Prawdziwy gangsta jednak nosi koszulkę na ramiączka, wojskowe blachy na szyji, ciemne okularki i chustę na głowie niczym 2Pac. Jak już wybierzmy swoje wdzianko możemy lecieć na podryw. CJ będzie miał wiele dziewczyn w całej grze, które będzie mógł zabierać np. do restauracji. Ważne są też umiejętności prowadzenia samochodu, motoru, motorówki, samolotu, nurkowania, strzelania… wszystkie je poprawiamy w zależności od tego jak często ich używamy. Część z nich możemy poprawić w specjalnie stworzonych do tego szkołach. Umiejętności strzelania np. z UZI możemy poprawić na strzelnicy lub na mieście strzelając do bogu ducha winnych przechodniów. Oczywiście każdy gangster musi się jakoś wyróżniać. W tym celu możemy się udać np. do fryzjera aby za pewną opłatą sprezentować sobie gustowne warkoczyki albo odlotowe afro. W studiu tatuażu możemy wytatuować sobie całe ciało. Początkowo jest dostępnych ich tylko kilka ale z czasem mamy możliwość zrobienia sobie nowych fryzur i tatuaży.

Życie gangstera

Mając wygląd gangstera możemy rozpocząć nareszcie właściwe misje. Są one mocno zróżnicowane i tak jak na początku dość proste, tak później będą wymagały od nas coraz więcej umiejętności. Z niemal każdą misją zdobywamy szacunek wśród swoich ziomków, który przekłada się m.in. na ilość ludzi, jakich możemy zaagitować do własnego gangu i pojechać z nimi na jakąś małą zadymę. Oprócz tego za niektóre misje dostajemy jakże potrzebną nam kasę. Wszystkie misje są naprawdę dobrze ułożone i przemyślane. Wiele przygód wiążę się nawet z trzecią częścią gry ! Ale nie będę spoilerować – zagracie i sami zobaczycie. Podczas wykonywania obowiązkowych misji, czeka nas również całe mnóstwo pobocznych zadań, które fantastycznie urozmaicają całą rozgrywkę. W piątki i w poniedziałki możemy np. napaść na konwój przewożący pieniądze z Los Santos do San Fierro. Jeśli mamy ochotę możemy także poganiać kuriera na motorze. Oprócz tego, jak w każdym GTA jest mnóstwo pojazdów rozmieszczonych w różnych miejscach i po wejściu do nich aktywują nam się misje, w których zwykle w określonym czasie musimy pokonać jakąś trasę.

Są także różnego rodzaju zawody jak m.in. znany nam już z GTA:VC – Bloodring. Dodano jeszcze wspomniane przeze mnie szkoły do nauki różnego typu umiejętności i ukończenie ich na złoty medal wcale nie należy do najprostszych zadań. Jeśli zabraknie nam pieniążków możemy wybrać się do kasyna, na wyścigi konne lub po prostu dorwać specjalną ciężarówkę i obrabować parę domów. O ile powodzenie ostatniego z rozwiązań zależy wyłącznie od nas tak dwa pierwsze zależą od naszego współczynnika szczęścia. Ten możemy powiększyć poprzez np. zebranie wszystkich 50 podków w całym SA. Do zbierania mamy także ostrygi znajdujące się pod wodą, które zwiększą naszą zdolność do wstrzymywania powietrza pod wodą. Nowe bronie przed naszymi posiadłościami dostaniemy do dyspozycji po np. zrobieniu wszystkich zdjęć specjalnych obiektów lub miejsc oraz po „zatagowaniu” wszystkich graffiti naszym podpisem.

Czym po wodzie, a czym po lądzie.

Jak widać, kolekcjonerzy będą mieli co robić i gdzie jeździć bo całe San Andreas jest przeogromne. Już na początku dostajemy ogromny obszar Los Santos do dyspozycji. Nie zdążymy nauczyć się nawet główniejszych ulic na pamięć, a już zostaniemy przeniesieni na rozległe wiejskie tereny, a potem do San Fierro, przypominającego nam San Francisco, gdzie na początku nie trudno się pogubić we wszystkich rozjazdach i mostach. Po kolejnych paru godzinach grania odkrywamy tajniki pustyni i przyległego do niej miasta Las Venturas, które zostało zrobione na wzór Las Vegas i na każdym kroku raczy nas widokiem kasyn, monumentalnych hoteli czy fantastycznych budowli. Przejazd z jednego miasta do drugiego naprawdę zajmuje dobry kawałek czasu dlatego jeśli chcemy szybko przetransportować się do innej metropolii możemy jechać po prostu na lotnisko i kupić bilet na samolot, a w ciągu kilku sekund znajdziemy się w wybranym mieście. Jeśli jednak ktoś chce osobiście podziwiać widoki, a wierzcie mi, że jest co podziwiać, to może się wybrać jednym z dostępnych środków transportu. Do wyboru mamy naprawdę dużo. Po wodzie popływamy sobie pontonami, motorówkami, jachtami. Do latania w powietrzu mamy do wyboru całą masę przeróżnych samolotów od zwykłych dwupłatowców przez niewielkie samoloty pasażerskie z silnikami odrzutowymi, różne helikoptery, jetpack – czyli specjalny plecaczek dodający nam skrzydeł, po odrzutowy samolot przypominający latające po naszych niebach migi 😉 Dużo frajdy daje nam także spadochron dostępny w grze ! Drogą lądową jest oczywiście najdłużej ale chyba najprzyjemniej nie licząc jednak pociągu, którym również możemy przemieszczać się z miasta do miasta. A co do samochodów to jest ich jeszcze więcej i są jeszcze ładniejsze.

Choć wiele z nich jest bardzo podobna do tych z poprzednich części GTA to jest też masa nowych autek, a wśród nich możemy bez problemu rozpoznać znane nam modele jak np. Toyota Supra, Nissan Skyline R32, Ford GT40 czy też Honda NSX ! Motorów jest również więcej i różnią się zarówno wyglądem jak i pojemnością. Na uwagę zasługuje także spora grupa samochodów o danej specjalizacji. Po mieście zobaczymy jeżdżące betoniarki, tramwaje, tiry, holowniki itd.

Na wsi jest mnóstwo traktorów i kombajnów. Co jest jednak najciekawsze w tych pojazdach, wiele z nich posiada jakąś funkcję, z której możemy skorzystać, traktorem czy holownikiem możemy holować inne auta, jeżdżąc kombajnem po chodnikach zabijemy ludzi, a ich szczątki zostaną zmielone, natomiast do każdego tira możemy bez problemu podczepić przyczepę. Takich pojazdów jest całe mnóstwo i dodają „smaczku” grze. Jeszcze innym takim „smaczkiem” jest fakt istnienia w samochodach baku z paliwem. Z czym to się wiąże ? Tak tak…..z wielkim buuuum 😀 Celując w bak auta czy motoru możemy jednym strzałem wysadzić go powietrze. Jeśli jednak chybimy i trafimy w oponę to ta zostanie przebita. Możemy jechać wtedy do najbliższego garażu, gdzie naprawią nam wszelkie usterki w aucie, zadbają o nowy lakier i przebicie blach. W San Andreas jest jednak jeszcze kilka garaży, w których możemy ztuningować swoją furę ! Za odpowiednią opłatą zostaną zainstalowane wybrane przez nas spoilerki, nowe felgi, nowy wydech. nowe malowanie, tuba dająca więcej basów czy też system podtlenku azotu i hydrauliczne zawieszenie! Nie jest to może NFS:Underground ale możliwości jest i tak naprawdę dużo. Oczywiście jak to sam tytuł gry na to wskazuje: Grand Theft Auto (wielka kradzież samochodów), zwykle będziemy przerabiać nie swoje wozy, co wiąże się z pewnym ryzykiem, bo przecież nie jesteśmy bezkarni i policja w końcu się nami zainteresuje. Już nawet przy 2 gwiazdkach potrafi nieźle dać nam w kość, a z każdą kolejną, stopień prześladowania CJ’a przez policję jest coraz większy i coraz trudniej nam uciec przed ścigającymi nas agentami specjalnymi, ekipą antyterrorystyczną, helikopterami i wojskiem, którzy nie przebierają w środkach i robią wszystko żeby nas zrównać z ziemią. Ucieczka samolotem natomiast wymaga już naprawdę sporych umiejętności, by móc uniknąć samonaprowadzalnych rakiet.

„Życie to nie je bajka, to je wojna”

Do pomocy mamy jednak zawsze naszych ziomków z zaprzyjaźnionych gangów. Ci nam pomogą wtedy kiedy będziemy ostrzeliwani czy to przez policję czy to przez naszych wrogów z innych gangów. Na miasto więc lepiej nie wychodzić bez odpowiedniej obstawy i uzbrojenia bo kulkę w łeb można dostać za każdym rogiem. A uzbroić się można dość dobrze. Z pistoletów mamy do dyspozycji „klamkę” 9 mm, opcjonalnie z tłumikiem oraz uwielbianego przez wszystkich CS-owców – Desert Eagle’a. Śrutem postrzelamy z tradycyjnego shotuguna, obrzyna oraz automatycznego mieszczącego 8 nabojów. Z pistoletów maszynowych mamy do dyspozycji „wszędobylskie” Uzi, MP5 oraz Micro MP5 czyli pośrednie rozwiązanie pomiędzy dwoma pierwszymi. Dla prawdziwego killera są jeszcze dwie bronie większego kalibru i zasięgu: AK-47 oraz M4. Jest jeszcze wiejska strzelba oraz snajperka. Wrogów możemy także podpalić za pomocą miotacza ognia, a ich wehikuły wysadzić dzięki wyrzutni rakiet jeśli mamy wprawne oko lub za pomocą ciepło-czujnej bazooki. Pozostaje nam jeszcze podziurawienie ich jak sera szwajcarskiego przy pomocy Miniguna – działka obrotowego. Jeśli przyjdzie nam czymkolwiek porzucać to pod ręką mamy granaty, koktajle Molotova, zdalnie odpalane ładunki wybuchowe oraz gaz łzawiący. Po oczach możemy popsikać także sprayem. No i byłbym zapomniał o tradycyjnych „ugrzeczniaczach” jak kastet, kij bejzbolowy, katana, nóż, łopata, kij golfowy, bilardowy, rózga oraz pałka policyjna….. najskuteczniejszą jednak bronią „białą” jeśli można ją tak nazwać jest moja ulubiona piła łańcuchowa 😉

„A u mnie na kompie pójdzie?”

Napisałem tyle o tych wszystkich bajerach, jakie oferuje GTA:SA, a nie wspomniałem słowem o samej grafice. Otóż prezentuje się ona bardzo podobnie do tej znanej nam z GTA:VC. Oczywiście tekstury zostały znacznie poprawione, samochody nie mają już tych samych kół, a ludzie wyglądają nieco bardziej szczegółowo tak jak zresztą wszystko dokoła. Panowie z Rockstar nie poczynili jakichś większych postępów w tej dziedzinie ale w tej grze takowych nam nie potrzeba. Wszystko wygląda ładnie, widać że zostały dopracowane nawet najdrobniejsze szczegóły. Szczególnie promienie słoneczne i różnego typu błyśnięcia i światła. Czasem odpychają nas niektóre wystawy sklepowe, ponieważ wyglądają niczym rozmazane dzieła Picassa ale jest to nie wielki uszczerbek w stosunku do całości. Ubrania CJ’a również wygladają o wiele lepiej, bardziej naturalnie. Jednym zdaniem grafika jest taka jaka powinna być. Nie poraża jakimiś fantastycznymi efektami, ale jest jednak przyjemna dla oka i nie „zabija” gracza swoimi wymaganiami, bo pomimo wcześniejszych zapowiedzi, iż gra nie będzie chodzić na GeForcach 2, okazało się, że wielu graczy na takich właśnie kartach odpaliło ją ! Jedynie użytkownicy kart ATI mogą narzekać, ponieważ na niektórych z nich mogą być problemy z teksturami ludzi.

DJ, kick that shit !

Kolejną sprawą jest dźwięk. Ten prezentuje się znakomicie ! Większość samochodów brzmi odmiennie. Sportowe auta pomrukują niskim basem, a na wyższych obrotach wyją niczym sportowe bolidy. Motory również nie gorzej „gadają”. Ludzie na ulicach są rozmowni, a nad głowami usłyszymy dźwięk przelatującego samolotu. Jednak dla wielu fanów serii GTA ważniejsze od dźwięków silników są muzyczne stacje radiowe. Guns ‘n’ Roses, Cypres Hill, Public Enemy, Dr. Dre, 2Pac, Snoop Dogg – to tylko wierzchołek góry lodowej wykonawców, których usłyszymy w grze. Każdy znajdzie odpowiedni kanał dla siebie z rodzajem muzyki jakiej słucha, a przeboje z lat 90 potrafią przywołać wspomnienia ze „starych, dobrych czasów”. Jeśli chcielibyśmy posłuchać tych samych przebojów w naszym prawdziwym radiu samochodowym mamy nawet możliwość zakupienia płyty CD z nagraniami z danej stacji radiowej ! Na uwagę zasługuje jeszcze profesjonalnie podłożony głos przez aktorów i to nie byle jakich ! Głosu CJ’owi udzielił Young Malay, skorumpowanemu porucznikowi Tenpenny – sam Samuel L. Jackson ! Reszta obsady również nie jest gorsza. Głosów użyczyli m.in. brat Seana Penny – Chris, Peter Fonda, William Fitchner („Gorączka”), Clifton Collins („Traffic”) oraz dwóch jakże znanych I lubianych raperów – 50 Cent oraz Ice-T !

Podsumowanie

Podsumowując, GTA:SA oferuje to wszystko co było obiecywane, a nawet więcej. Gra szybko się nie znudzi choć już teraz wiele osób twierdzi, że nie posiada tego klimatu co Vice City bo i nie miała go posiadać moim zdaniem. Za to posiada wspaniały klimat lat 90 i z tym każdy musi się zgodzić. Miasto jest przeogromne i jeśli komuś nie pasują misje w grze to może zabawić się w rolnika albo kierowcę tira lub taksówki. Ta gra jest można powiedzieć czymś, o czym gracze marzyli od dawna czyli pełna swoboda w świecie, po którym się poruszamy. Takie Simsy na większą skalę, a do tego o niebo ciekawsze i zrealizowane z większym rozmachem. Po prostu „be free” 😉

GTA San Andreas

Rockstar GamesCenega Poland

PIII 1GHz, 256MB RAM, 64MB grafa


ogromna mapa



ilość maszyn



rozwój postaci



pobudza wyobraźnię 😉


psuje kontakty z rodziną 😉

Ocena: 100 km/h

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments