Co to takiego ?
1NSANE – cóż to takiego ?? Jak sam tytuł wskazuje coś szalonego! I tak jest naprawdę! To najbardziej zwariowana samochodówka z jaką miałem do czynienia! Jeździmy tu bowiem po najdzikszych bezdrożach, wspinamy się na niezdobyte szczyty, brodzimy w wodzie mamy także szansę pojeździć na księżycu. Tak jak głosi hasło tej gry: no limits, no roads, no rules.
Jedziemy !!!
Instalacja oferuje 2 opcje – pełna (gra chodzi bez płytki), minimalna (gra także chodzi bez płytki ale nie ma muzy i intra). Dobra, odpalamy gierkę i naszym oczom ukazuje się reklama Codemasters i Invictus. Znak firmowy twórców 2 Colinów mówi sam za siebie – nie ma wyboru, trzeba grać!! Potem mamy okazję zobaczyć intro. Radzę to zrobić, jest ono takie jakie być powinno, dynamiczne, efektowne i muzyka doskonale wprowadzająca nas w klimat gry!
Tryby gry
Gra oferuje 3 tryby gry: Practice, Quick Race i Championship. Na początku mamy tylko 3 samochody a i z trasami nie jest lepiej co zmusza nas do wzięcia udziału w mistrzostwach by sięgnąć po nowe zdobycze. Mistrzostwa polegają na przechodzeniu kolejnych klas samochodów poprzez zdobywanie punktów w rozmaitych zawodach. Jest aż 7 rodzajów zawodów:
Jamboree – zbieranie bramek. Jedna bramka na planszy jest aktywna i kto ją zbierze dostaje punkt i pojawia się następna.
Pathfinder -wszystkie bramki na planszy są aktywne, każdy gracz musi zebrać je wszystkie aby wygrać.
Gate hunt – polowanie na brameczki ! Tak jak poprzednio wszystkie furtki stoją otworem , z tą małą różnicą że kto wjedzie w checkpointa ten go zbiera i blokuje dla innych .
Capture the flag – Na mapce jest jedna flaga którą starają się wszyscy zdobyć. Ten kto ją ma odnotowuje na swoim koncie co sekundę jeden punkt, można zbierać bonusy przejeżdżając przez świecące się na zielono bramki. Flagę można odebrać poprzez puknięcie w przeciwnika.
Return the flag – musimy zdobyć flagę i dojechać z nią do return area by otrzymać punkt. Gdy to zrobimy obiekt naszych polowań zostaje nam zabrany i rzucony gdzieś na planszę.
Destruction zone – Yeah!! Strefa zniszczenia – chodzi tu o to aby wjechać na krzyżyk i nie wpuszczając nikogo siedzieć na nim i trzepać punkty. W praktyce jest to trudne, dlatego możemy zdobywać punkty na inne sposoby takie jak stuknięcie kogoś lub – co daje więcej punktów – przewrócić jakiegoś kolesia. Samochody dość ładnie się niszczą, ale o tym później.
Off road – Wyścig. Mamy jechać po określonej trasie i zaliczać czekpointy.
W każdej z tych konkurencji mamy pomocniczą strzałkę wskazującą nasz cel, czy to czekpoint, flaga czy zone mamy zawsze podane, ile metrów nas dzieli od celu .
Żeby przejść do kolejnej klasy musimy zdobyć ileś tam punktów, ale żeby odblokować bonusowe autko musimy zdobyć max punktów w danej klasie. W ten sposób kompletujemy nową klasę dostępną w quick race.
Po każdym wyścigu możemy zobaczyć statystyki typu najagresywniejszy czy najostrożniejszy czas wyścigu i takie tam. Możliwe jest także obejrzenie powtórki. I tutaj duży błąd!! Mimo że powtórki są bardzo efektowne, możliwe jest jedynie przesuwanie replay’a do przodu w różnych szybkościach, nie ma tutaj przewijania do tyłu, co jest bardzo niewygodne, nie które sytuacje chciało by się obejrzeć parę razy z innych kamer a tu kicha!!!
Wyglądamy przez szybę-oprawa wizualna
Trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka grafika prezentuje się całkiem nieźle. Niestety, im dłużej gramy tym więcej bugów wychodzi na jaw. Horyzont widzenia niby jest duży, ale góry wyskakują nam dopiero po zbliżeniu się. Jest to dość uciążliwe. Niekiedy zdarza nam się widzieć jak tekstury się nakładają, koła jednej z ciężarówek przy jeździe po nierównym terenie przenikają przez jej podwozie i sterczą w pace. Koła niektórych samochodów są ośmiokątami nie mówiąc już o szkaradnej kierownicy wewnątrz. No, ale gra ma już swoje lata a wiele dzisiejszych gier nie prezentuje się tak ładnie, samochody ładnie się brudzą , dość realistycznie się wyginają.
Odpalmy radio – Muzyka i inne dźwięki
Podkład dźwiękowy jest bardzo przyjemny i idealnie wpasowuje się w klimat rozgrywki. Nie są to jednak melodie łatwo wpadające w ucho nikt nie zachwyci się nimi po pierwszej jeździe. Tutaj trzeba się trochę z nimi oswoić by docenić ich niewątpliwy urok. Szkoda jednak że nie da się zmienić ścieżki dźwiękowej jaka aktualnie leci, są one dobierane losowo, czasem nawet, kolejny błąd, nie włączy się żadna!!!Odgłosy silników są nawet niezłe , piski opon i odgłosy uderzeń także .Głos komentatora (w wersji ANG ) jest odpowiedni a i swoje kwestie wypowiada z zaangażowaniem.
Zaglądamy pod maskę – strona techniczna gry
Oj, znowu muszę trochę pomarudzić. Pierwszą denerwującą sprawą są kolizje obiektów. No bo jak to możliwe, żeby kilkunastotonowa ciężarówka po uderzeniu w drzewo wylatywała pięć metrów w górę!! Samochody nieraz przy zderzeniu też zachowują się nierealistycznie. Dżipy prowadzą się dosyć łatwo, ale miłośnicy realizmu pewnie będą marudzić, że samochody skaczą się jak piłki. AI naszych przeciwników jest niezbyt wysokie, np. zwiększając poziom trudności zwiększamy głównie szybkość przeciwników, na Novice wloką się niemiłosiernie z kolei na Insane nie sposób na prostej dotrzymać im tępa (ale i tak na pierwszym lepszym zakręcie wpadną do rowu). Wszystko to negatywnie wpływa na realizm rozgrywki. Nie wszystkim pewnie spodoba się fakt, że gdy wywalimy się i leżymy na dachu, możemy użyć przycisku rollever i przeważyć samochód by stanął na koła. Istnieje również możliwość naprawy i ratunku np. jak wpadniemy w jakiś wąwóz, ale bez tych nie dałoby się obejść. W ogóle jeśli chodzi o realizm 1NSANE wypada dość blado, więc nie radzę traktować tej gry jak symulator na równi z Colinami . Jednak wszystkie jej braki wynagradza…
Grywalność
O tak, tutaj nie można praktycznie nic zarzucić. Każdy wyścig jest jedyny i niepowtarzalny. Nieomal wszystkie konkurencje są tak samo dobrze przemyślane a biorąc w nich udział odblokowujemy kolejne klasy, trasy, auta co powoduje że gra przyciąga niczym magnes.
Grać czy nie grać – oto jest pytanie!
Jak najbardziej grać!!! Gra ma wprawdzie sporo wad, ale są one niczym wobec grywalności jaką posiada 1NSANE, a w grach chyba chodzi właśnie o przyjemność płynącą z grania, nieprawdaż? Za jej nabyciem przemawia również fakt, że powstało niewiele tak dobrych terenówek jak 1NSANE, i jej aktualna cena- 19.99zł (tylko że sprzedawana jest wersja PL o której nie mogę nic powiedzieć gdyż mam angielską) . Wydając niecałe dwie dychy otrzymujemy rozrywkę na długie godziny, zapewniam że warto!!! Nie ma nic lepszego niż sprzątnąć bramkę z przed nosa jakiemuś przeciwnikowi!!
Gdyby tak Codemasters wydało jej drugą część…..
PS. Chętnie nawiążę kontakt z fanami 1NSANE i osobami chcącymi dowiedzieć się czegoś więcej o tej grze.
|