Motogry Recenzje

Recenzja MotoGP 23. O krok dalej

Rozpoczynając grę w tegoroczną odsłonę „motocyklówek” od Milestone myślałem, że nie będę miał wiele do pisania. Kolejne usprawniania i znów nieco do poprawy w kolejnej odsłonie. Tymczasem, pisząc te słowa około miesiąca po premierze, gra jest już po pierwszym patchu. Aktualizacji, która zmieniła… wszystko.

Od nowa

Pierwsza styczność z modelem jazdy – jest inaczej. Czy źle? W żadnym wypadku. Czuć było ciężar motocykla i jednocześnie moc silnika, który potrafił wytrącić nas z równowagi przy odrobinie nieuwagi. Dodatkowo motocykl wyraźnie wpadał w podsterowność, kiedy przyspieszaliśmy zbyt wcześnie, odciążając przednie koło.

Wtedy przyszła aktualizacja… i zrobiło się jeszcze lepiej! Różnica była dostrzegalna już po pierwszym okrążeniu. Wszystko stało się przyjemniejsze. Czy zatem łatwiejsze? Ani trochę! Wciąż łatwo jest przegiąć i skończyć na deskach. Niemniej, teraz znacznie łatwiej znaleźć limit. Tę cienką granicę między perfekcyjnym wierzchołkiem, a spektakularną „glebą”. Znacznie poprawiono hamowanie względem poprzedniej odsłony. Jak to w motorsporcie bywa, liczy się idealne wstrzelenie w punkt.

Kiedy już o tym mowa – poprawiono także linię jazdy, a w szczególności właśnie punkty hamowania. Prawdopodobnie nie grałem jeszcze w grę, która tak dobrze zrobiła tę wirtualną asystę. Oczywiście, mamy tutaj dostępne dwa ustawienia – pełna linia oraz same znaczniki zakrętów. Szczególnie upodobałem sobie tę drugą. Zdecydowanie więcej czasu spędzam na czterech kółkach, a znaczniki pozwoliły szybko wjeździć się w tor również na jednośladzie. Wspomniane już punkty hamowania są dobrane bardzo celnie i nie dochodziło do sytuacji, gdzie gra „nakazuje” nam zwalniać kilometry wcześniej. Siłą rzeczy, nie wiem kto był odpowiedzialny za ten element, ale chyba należy mu się podwyżka.

Warto dodać także o poprawionym zachowaniu na tarkach. Jest to element kulejący w wielu produkcjach. Tutaj wyraźnie twórcy zwrócili na to uwagę i wreszcie można je atakować dość agresywnie. Z pewnością nie wytrącą motocykla z równowagi przy byle okazji.

GP2 engine!

Poprzednia odsłona, o ile miała mocno poprawione i całkiem niezłe AI, jednakże wciąż objeżdżaliśmy je na prostej niczym motocykle niższej klasy. Na szczęście w MotoGP 23 to już przeszłość. Już ta zmiana wystarczyła, aby pojedynki były wymagające i dawały tony satysfakcji. Przyczepić można się jedynie do nieco nierównych osiągów. Często w kwalifikacjach sztuczna inteligencja potrafiła jechać nieporównywalnie lepszym tempem niż w wyścigu. To samo tyczy się różnych torów. Zajmie nam zatem nieco czasu dostrojenie poziomu pod nasze umiejętności… i samych AI także. Niemniej, już sama zmiana prędkości na prostej robi ogromną różnicę.

Zabawa w pojedynkę

Tradycyjnie, o karierze nie ma się co zbyt wiele rozwodzić, aczkolwiek, warto wspomnieć o samym początku naszych wirtualnych zmagań o tytuł mistrza. Zaczynamy bowiem od trzech wyścigów w klasie Moto3. W zależności od tego, jak dobrze nam pójdzie, możemy awansować nawet bezpośrednio do MotoGP! Ponadto, w czasie sezonu określone będą „Turning points”. Spełnienie określonych celów pozwala szybko awansować do wyższej kategorii lub lepszego teamu. Poza tym nic się nie zmienia. Wciąż pniemy się po szczeblach kariery, a końcowym celem jest oczywiście mistrzostwo świata. Brakuje mi z kolei w grach tego typu możliwości przeniesienia postępu z poprzedniej odsłony. Z pewnością ucieszyłoby to największych fanów, grających w odsłonę rok do roku. Możliwość niezaczynania raz w roku wszystkiego od początku, mogłaby być kusząca.

W ręce graczy oddano także wyzwania polegające na nauce torów. Na każdym z nich, mamy możliwość odblokowania medali za jak najszybsze przejazdy po poszczególnych sektorach, a także pełnej pętli. Rozgrywka do bólu prosta, jednak przypadła mi mocno do gustu. Szczególnie że jazda motocyklem tak bardzo różni się od jazdy na czterech kółkach, że nauka torów zdecydowanie się przydała.

Multiplayer

W tym roku jednak zgodnie z trendami w simracingu otrzymaliśmy matchmaking rodem z iRacing, czy przeżywającego prawdziwy renesans ostatnimi czasy – LFM. Mowa oczywiście o wyścigach odbywających się cyklicznie, o określonych godzinach każdego dnia. Co tydzień, następuje zmiana toru, a do serwerów jesteśmy przydzielani na podstawie naszych umiejętności. Nie ma tutaj żadnej rewolucji, ale jest to na tyle sprawdzony i dobrze działający system, że jak najbardziej sprawdza się i tutaj. Poza tym możemy oczywiście skorzystać także z klasycznej wyszukiwarki serwerów.

Tory i motocykle

Z czysto kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć o pełnej licencji na tory, motocykle oraz zawodników MotoGP. Każdy kibic może na własnej skórze przejechać się każdym z motocykli znanym z ekranów telewizorów, po każdym obiekcie znanym z cyklu GP. Możemy zatem sprawdzić, czy Ducati jest rzeczywiście tak szybkie i czy Honda faktycznie prowadzi się aż tak tragicznie.

Technikalia

W tym aspekcie, jak co roku, nie można się przyczepić. Motocykle wyglądają i brzmią bardzo dobrze. Modele zawodników z „prawdziwości” prezentują się dobrze i co najważniejsze nie wywołują uśmiechu na twarzy. Jak i przed rokiem, możemy także szeroko dostosować wygląd naszego zawodnika. Wybierać możemy także spośród malowań zrobionych przez społeczność.

Warto tutaj dodać także, że gra utrzymuje stabilną ilość klatek na sekundę, bez względu na liczbę zawodników na torze. Nie uświadczyłem ani razu spadków FPS, grając na najwyższych ustawieniach graficznych w rozdzielczości 3440×1440. Miałem wrażenie, że otoczenie torów uległo poprawie, jednak nie jestem w stanie tego zweryfikować, być może jest to tylko moje placebo.

Dobra robota!

Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Obawiałem się, że piszcząc kolejną już recenzję MotoGP nie będę miał o czym pisać. Już poprzedniczki były bardzo solidne, a zmiany w tego typu grach są raczej niewielkie z odsłony na odsłonę. Tymczasem Milestone zdaje się brać do serca uwagi graczy i z roku na rok dostarcza nam produkt jeszcze bliższy perfekcji.

Plusy:

  • bardzo dobry, poprawiony model jazdy
  • asysta linii jazdy
  • ciekawy pomysł na start kariery
  • warstwa techniczna
  • poprawione AI…

Minusy:

  • …ale nieco nierówne

Testowano na: AMD Ryzen 9 5900X, NVIDIA GeForce RTX 2070, 32GB RAM

Ocena gry

92 km/h
5 1 głos
Oceń artykuł
Podziel się:
Avatar photo
Michał Pochopień
Fan motorsportu zarówno prawdziwego, jak i wirtualnego, śledzący prawdopodobnie wszystkie możliwe serie wyścigowe na świecie - w tym, jako jedna z 3 osób w Polsce oglądam NASCAR ;)
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments