Dwadzieścia licencjonowanych wózków do wypróbowania, kilkadziesiąt różnych części oraz tras i …liniowa fabuła. To już znacie z pierwszej części NFSU, w drugiej wszystkiego jest więcej.
Do dyspozycji EA oddało nam w wersji amerykańskiej 29 samochodów a w europejskiej 30. Zamiast Hondy Civic dostaniemy Peugeota 106 i Opla Corsę. Fanów Hondy zapewne zaskoczy fakt, że nie będzie im dane pojeździć flagowymi autami tej marki, czyli S2000 oraz NSX. Ścigamy się po 5 dzielnicach miasta Bayview powoli odkrywając każdą z nich i sklepy, które są w nich rozmieszczone. W odpowiednich sklepach możemy zaopatrzyć się w nowe części do naszego cacka. Do wyboru mamy kilkaset różnych vinyli i części do zmiany wyglądu zewnętrznego naszego auta wśród których odnajdziemy nowe spoilery, maski, wloty powietrza na dach, światła, felgi oraz lusterka. Ciekawym dodatkiem są droższe, karbonowe zamienniki niektórych z tych części. Oprócz tego, auto możemy wyposażyć w profesjonalną zabudową car-audio oraz takie bajerki jak neony pod podwoziem czy też maską, zawieszenie hydrauliczne, które dostarcza sporo zabawy oraz drzwi i maski otwierane w różny sposób. Montowanie tych wszystkich części dostarcza nam punktów za wygląd wizualny samochodu, które są niezbędne do odkrywania nowych wyścigów, dzielnic i okładek filmów DVD, do których czasem sami robimy zdjęcie. Jednak to, co najbardziej pociąga prawdziwych facetów w stuningowych autkach to moc. Części pozostały te same i tyle samo, co w jedynce. Znaczącą jednak różnicą jest to, że teraz każdą z tych części możemy odpowiednio dostrajać na setki sposobów a osiągi sprawdzać na hamowni i przetestować na specjalnym torze.
Jeśli chodzi o rozgrywkę to EA, oprócz tych trybów znanych z jedynki, dorzuciło jeszcze Street X, Drifting w górach, Underground Racine League oraz Outrun. Najważniejszą zmianą jest jednak to, że możemy swobodnie poruszać się po całym mieście i ścigać się z napotkanymi przeciwnikami (wspomniany Outrun). Ścigając się w tych trybach rozgrywki zdobywamy pieniądze i punkty respektu, potrzebne do odblokowywania nowych części oraz okładek magazynów, wśród których odnajdziemy także miły polski akcent – okładkę naszego miesięcznika SPOILER.
Co do fabuły to nie jest ona zbyt skomplikowana, ani rozbudowana. Nasz cel to zostać najszybszym streetracerem w Bayview, co teoretycznie może wydawać się trudne. W praktyce okazuje się to łatwiejsze niż byśmy przypuszczali. Przeciętny gracz nawet na poziomie Hard powinien poradzić sobie bez problemu ze wszystkimi z przeciwników, którym nawet nie pomaga włączona na stałe w trybie kariery opcja Catch Up czyli w skrócie „łamanie praw fizyki żeby dogonić gracza” 😉 Fizyka jazdy jest całkiem niezła. Nie możemy jej nazwać realistyczną, ale wprowadzenie samochodu w poślizg nie sprawia kłopotów. Jest ona po prostu taka, jaka powinna być – dostarczać zabawy i przyjemności z jazdy. Przeciwnicy nie grzeszą inteligencją i niejednokrotnie możemy zaobserwować ich niezrozumiałe nagłe skręty prosto na ścianę, które i tak nie mają wpływ na stan samochodu, ponieważ EA wciąż nie wprowadziło modelu zniszczeń. Mimo to klimat nocnych wyścigów w NFSU2 nie pozwala nam za szybko odejść od monitora. Kolejną rzeczą, która powstrzymuje nas od wyłączenia jej to przepiękna Brooke Burke, która towarzyszy nam przez całą rozgrywkę będąc naszym osobistym „przewodnikiem” po Bayview. Szkoda tylko, że autorzy zrezygnowali z animowanych cut scenek, które tak wyczekiwaliśmy w pierwszej części. Oprócz tej na wstępie i na końcu gry, reszta fabuły jest opowiadana w formie komiksu, a wierzcie mi, że Brooke Burke nawet w połowie nie wygląda tak pięknie na tych rysunkach jak na zdjęciach 😉
Dźwięk w grze stoi na naprawdę wysokim poziomie. Przede wszystkim należy wspomnieć, że dźwięk silnika został znacznie poprawiony i jest on inny w każdym samochodzie oraz zmienia się w zależności od tego, jakie części mamy zamontowane pod maską. Jazdę samochodem uprzyjemnia nam 27 kawałków wśród, których odnajdziemy takie sławy jak chociażby Snoop Dogg, Xzibit, Fat Joe czy też Paul Van Dyk. Podsumowując, ścieżka dźwiękowa w drugiej części jest tak samo dobra jak i w pierwszej. Mamy okazję posłuchać cięższych kawałków dodających przysłowiowego „kopa”, a także tzw. „techniawek” oraz hip-hopu. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Grafika nie powala na kolana, ale jest dużo ładniejsza niż w jedynce a samochody bardziej szczegółowe. Motion Blur już tak nie przeszkadza podczas jazdy a dym spod kół wygląda efektownie. Wszędzie otaczają nas światła latarni, sklepowych neonów i pozostałych uczestników dróg. Zasięg widzenia jest także imponujący. Patrząc na wzgórza Bayview za kilkadziesiąt sekund możemy się tam znaleźć!
Opcji ustawień ekranu jest również więcej niż w jedynce i możemy dostosować je odpowiednio do naszej maszynki. NFSU2 jest dość wymagającą grą i żeby cieszyć się wszystkimi wodotryskami wraz z antyaliasingiem musimy posiadać prawdziwy kombajn za kilka tysięcy. Mimo to gra ładnie wygląda na niższych detalach i płynnie chodzi na słabszych komputerach. Minimalne wymagania deklarowane przez producenta to: Pentium III 933 Mhz, Geforce 2 – 32 MB oraz 256 MB RAM. Nie wiele, ale musimy brać pod uwagę to, że przy takiej konfiguracji gra nie będzie nam dostarczać tyle radości co powinna. A dostarcza jej bardzo wiele i wciąga jak odkurzacz. Pamiętajmy jednak, że jest to wciąż tylko gra a na prawdziwych ulicach jazda 100, 200 czy 300 km/h przez centrum miasta nie jest tak prosta jak w NFSU2 🙂
|