10zł = 4 piwa = 3 paczki chipsów = 2 opakowania kondomów = TaXi 3 eXtreme Rush
Czasy się zmieniają, a wraz z nimi również branże. Jeszcze 10 lat temu nie do pomyślenia było, że nowa gra może kosztować mniej niż podróbka ze stadionu. 9,99zł to kwota jaką wyłożyć trzeba na grę pod tytułem TaXi 3 eXtreme rush. Wraz z nią otrzymujemy także sześć(!) innych gier wyścigowych. Wszystko zapakowane jest w papierowe opakowanie. Na dodatek w środku odnajdziemy broszurkę służącą za reklamę „PC Hit” i innego numeru „Imperium Gier”. Co interesujące uraczono graczy nawet wstępniakiem, który opisuje zawartość płyty CD i zapowiedzi gier, które ukażą się w piśmie PC-CD (sic!). Dodatkowo na płycie znajduje się także podręcznik użytkownika do gry TaXi 3 eXtreme rush, a to już znaczący gest ze strony wydawcy.
Koszmar gracza?
Po instalacji produktu wita nas beznadziejne intro, a raczej jego brak. Mamy tylko krótki filmik ukazujący jedno z aut występujących w grze z logiem producenta… Dźwięki jakie w nim słyszymy żywo przypominają mi grę TOCA… z 1997r. Pierwsze wrażenie jest bardzo mizerne i niestety nie zmieni się ono do końca obcowania z grą. W menu głównym mamy kilka opcji do wyboru- Jeden Gracz, Gra wieloosobowa, Opcje, Autorzy i Wyjście. Praktycznie dwie z nich można odrzucić na samym początku. Pierwszą są Autorzy, ponieważ znajdziemy tam jedynie planszę z kilkoma nazwiskami. Grę stworzyło aż 6 osób… Kolejną opcją nie wartą klikania jest Multiplayer. Po pierwsze trudno znaleźć kogokolwiek chętnego do tego trybu rozrywki, a po drugie nie różni się ona niczym od trybu pojedynczego. Pozycja Opcje na szczęście prezentuje się dość dobrze. Klawisze domyślne są dobrze skonfigurowane (wszak nie jest ich tak dużo), a gra umożliwia granie w rozdzielczości od 800×600 do 1280. Ot żadna rewelacja, ale nie można nic zarzucić. Przypadkowo udało mi się także odkryć, że gra ma funkcję konsoli aktywowanej tyldą. Można w niej wpisać tak potrzebne polecenia jak fps i exit:) Niestety jedna rzecz irytowała mnie strasznie. Kompletny amator zrobiłby lepszy podkład dźwiękowy. W grze prezentowany jest istny miks techno pomieszany z muzyką, którą możemy usłyszeć na zakupach w hipermarkecie. Na szczęście samo grajka można wyciszyć…
Pan R. + Pan N. = Pan(iczna) Nuda
Wchodząc w tryb pojedynczy automatycznie przenosimy się w karierę. Wita nas przerywnik filmowy służący jednocześnie za intro (nie za późno?). Pisząc krótko, od gry „cuchnie” amatorszczyzną na kilometr. Autorzy starali się naśladować NFS:U i bardzo im to nie wyszło. W grze dominuje slangowy język. Przerażają dialogi- zwroty w stylu skur***** nie są obce w grze. Za pewne miały być one „trendy”, ale sprawia to fatalne wrażenie. Dowiadujemy się z niego, że nasza super taryfa została ukradziona, a nam dana została szansa zostania najlepszym podziemnym racerem. Prawda, że nudne i głupie? Cała zabawa sprowadza się do jazdy w „Wyścigu ulicznym” i „Wyścigu po prostej” w celu zdobywania „kasy” i „opinii” (reputacji?). Zdobyte w tych wyścigach pieniądze (1000$) pozwalają odblokować kolejny tryb, czyli „Wyścig po mieście”. Gdy nie uda nam się wygrać lub nie zdążymy z czasem, znów musimy zbierać z mozołem pieniądze by ponownie móc wziąć w nim udział. Wspomniałem, iż każdy udział w dwóch podstawowych typach wyścigów wymaga wyłożenia 100$? Inteligencja przeciwników jest bardzo niska. Sami powodują kolizje i w trybie „Wyścig po prostej” zauważyłem ciekawy bug (a raczej skrypt). Aby wygrać wystarczy jechać przed przeciwnikiem jego pasem- on nigdy nie zjedzie na sąsiedni pas ruchu, a my mimo wolniejszego auta możemy go blokować. Niestety w tej grze absurd goni absurd- za pewne ma to na celu podniesienie bardzo słabej grywalności. Dowód? Aby odblokować kolejne tryb, czyli „Wyścig lambatti” musimy mieć bardzo duża „opinię”, a to uzyskać można tylko poprzez monotonne ściganie się… Na sam deser pozostawiono „Turniej Pana R”, który wymaga wpisowego 5000$. Bez komentarza.
Gdzie moja taryfa?
Sam przedrostek „Taxi” to jedynie chwyt marketingowy. Taksówką nie dane nam będzie pokierować. W samym intrze i grze nie zobaczymy ani jednej postaci. Tekstury, samochody i niebo… Sam wyścig wygląda bardzo, bardzo przeciętnie. Najczęściej ścigamy się tylko z jednym opponentem. „W tym wyścigu jedyną zasadą jest brak zasad!” i tę prawdę z opakowania rzeczywiście da się odczuć w grze. Możemy dowolnie spychać i uszkadzać auta przeciwników. Oni niestety nie żywią do nas złych zamiarów. Większym wrogiem jest komunikacja publiczna i ruch drogowy- wystarczy chwila nieuwagi i już ślicznie zaparkowaliśmy w autobus. Notebene autobus sam się o to prosił wyjeżdżając nam tuż przed maskę… Co do tekstur to prezentują poziom Midtown Madness 2. Chociaż zastanawiałbym się nadal gdzie jest ładniej. Auta to istne karykatury istniejących modeli. Dopatrzeć można się m.in. BMW M3 i Hummera H1(sic!). Aut jest w sumie dziesięć. Tylko nieznacznie przypominają one pierwowzory. Co interesujące samochody posiadają model zniszczeń! Wpływu na jazdę nie ma on żadnego, wszak to typowe arcade, ale jazda z otwartymi drzwiami wygląda nieziemsko. Opcji tuningu nie stwierdzono, prócz nitro, którego wskaźnika nie udało mi się zlokalizować- ot raz jest raz go nie ma. Miasto w Taxi3 jest bardzo ponure i ciemne. Rozumiem, że miały to być nocne wyścigi, ale ni to prawdziwa noc ni to pod wieczór. Czy tak naprawdę wygląda Londyn? Nie licząc okropnego nieba wszystko mniej więcej się zgadza. Big Ben jest- jesteśmy w domu.
(kolejny) Bardzo słaby klon Undergrounda
Podsumowując TaXi 3 eXtreme rush jest grą słabą. To nie jest pierwsza produkcja Team 6. Krótko pisząc specjalizuje się ona w takich nisko budżetówkach. Żal, że wszystko jest zrobione tanim kosztem i bez chociaż szczypty motoryzacyjnej pasji. „Wygrana zależy od tego jak dobrze znasz skrzynię biegów i silnik swojego samochodu. Zwycięzca zgarnia 250$ i zdobywa trochę sławy”- szkoda, że skrzyni nie można ustawiać, a silnika tuningować. Trochę sławy z pewnością twórcy tą grą nie osiągną… Na przykładzie tego cytatu można uświadomić sobie jak bardzo naciągana jest cała rozrywka. Jednak mimo wszystko produkcja ta ma jeden atut- w tej cenie ciężko jest znaleźć inną grę z gatunku samochodowego. Dodatkowo otrzymujemy 6 innych gier, które nie są z pewnością hitami, ale pozwalają uwierzyć w sensowność zakupu TaXi 3 eXtreme rush. Ocena 30km/h nie jest wysoka, ale nie jest też bardzo niska. Grę uratowały z całą pewnością inne produkcje na płycie, które wydłużają obcowanie z płytą.
|