Podsumowanie minionego weekendu 1 – 2 września w IndyCar oraz GT4 European Series.
IndyCar – Grand Prix of Portland
Jedna z pierwszych serii wyścigowych, która kończy zmagania w tym sezonie. Przed nami już tylko jedna runda. W ubiegły weekend, wyścig odbył się na torze w Portland. IndyCar wróciło na ten obiekt, po 11 latach.
Początek wyścigu – „trzęsienie ziemi” w stawce. Lider klasyfikacji generalnej uczestniczy w dużym incydencie i spada na koniec stawki. Na niekorzyść Dixona, Alexander Rossi szybko objął prowadzenie. Wydawało się, że kierowca przejedzie cały dystans, pewnie prowadząc. Przez niespełna połowę wyścigu, wszystko na to wskazywało. Wtedy, Newgarden zasiadł na fotelu lidera. Jednak nie to okazało się rozstrzygnięciem rywalizacji.
Po neutralizacji i pit-stopie czołówki, stawka została zamieszana. Na prowadzeniu znalazł się Hunter-Reay, a Dixon wrócił do gry. Ostatecznie, to Sato zgarnął zwycięstwo w Portland! Japończyk wykorzystał późny okres żółtej flagi. Dixon ukończył na piątej pozycji, a Rossi dopiero na ósmej. Na ostateczne rozstrzygnięcie, przyjdzie nam poczekać do 17. września.
Polacy w sportach motorowych – Gosia Rdest
Nie sposób nie wspomnieć o starcie naszej rodaczki w serii GT4 European Series. Gosia Rdest, za kierownicą Audi R8 LMS wystartowała w dwóch wyścigach na węgierskim torze Hungaroring.
Sobotni wyścig nie ułożył się po myśli Phoenix Racing. Rywalizacja została przerwana na 10 minut przed końcem ze względu na warunki pogodowe. Gosia, do której należał drugi stint, nie miała okazji wykazać się na torze. Ostatecznie ukończyła na 27. miejscu w klasyfikacji generalnej i 11. w klasie Pro-Am.
Niedzielny wyścig zapowiadał się już o wiele lepiej. Razem ze swoim partnerem z zespołu, wystartowała z pole position w klasie. Połączenie dobrego przejazdu Gosi i Freiburghausa dało zwycięstwo w klasie Pro-Am dla ekipy Audi! Ogromne gratulacje! Możemy śmiało mówić o wielkiej dumnie z sukcesu Polki!
Foto:
indycar.com
european.gt4series.com
