Amerykańska przygoda rozpoczyna się ponownie! Przed nami 36 wyścigów. Zanim jednak rozpoczniemy słynne Daytona 500, rozgrzejmy się przed nowym sezonem i podsumujmy Clash.
Amerykańska przygoda rozpoczyna się ponownie! Przed nami 36 wyścigów. Zanim jednak rozpoczniemy słynne Daytona 500, rozgrzejmy się przed nowym sezonem i podsumujmy Clash. Wyścig nie jest punktowany i startują w nim tylko zaproszeni kierowcy. Na zwycięzcę czeka wysoka nagroda pieniężna. Zatem sezon 2019 czas zacząć. Drivers! Start your engines!
75 okrążeń stanowi jedynie zwiastun pojedynku, który będzie miał miejsce w przyszłą niedzielę. Pierwszy rząd zajął Kyle Busch. W wyścigu na torze typu Superspeedway nie ma to jednak większego znaczenia. Kierowcy wykorzystują draft i tasują się nieustannie. Najmniejszy błąd przekreśla szansę na dogonienie stawki.
Opady deszczu przerwały rywalizację po zaledwie 8 okrążeniach na prawie 30 minut. Na czele utrzymywał się przez bardzo długi czas Menard. Nawet neutralizacja nie zepchnęły go z fotelu lidera. Około 40 okrążenia matka natura ponownie przerwała rywalizację, lecz tym razem na znacznie krócej. Pierwszą lokatę, niezmiennie zajmował Menard. Wydawało się, że już nic nie zmieni układu w stawce aż do mety. Wtedy nastąpiło małe trzęsienie ziemi. Jimmie Johnson zaliczył kontakt z liderem, który zainicjował reakcję łańcuchową i duży wypadek. Tymczasem deszcz po raz trzeci dotarł nad tor. Wyścig nie został wznowiony. Tym samym Johnson wygrał Clash na torze Daytona!
Poniżej, można zobaczyć nagranie ze wspomnianego wcześniej wypadku:
Źródło zdjęć:
nascar.com