Prezentacje

Prezentacja Renault Clio III

Clio od zawsze był jednym z najważniejszych modeli Renault’a. W przeciągu 15 lat od premiery pierwszej wersji stał się jednym z najważniejszych graczy w swoim segmencie. We własnej klasie konkuruje z takimi pojazdami jak Volkswagen Polo, Ford Fiesta czy Peugeot 206. Obecną generację Clio (II) znamy od roku 1998, i mimo wielu modyfikacji, zdążyło się zestarzeć. Renault nie zasypało gruszek w popiele i szybko stworzyło nową generację swojego małego bestselleru…

Duchy motoryzacji

Obecna, trzecia już generacja Clio, była tworzona przez 28 miesięcy. Przez ten czas francuscy konstruktorzy stworzyli „kawał bryki” – auto ma 399 cm długości, 171 cm szerokości oraz 149 cm wysokości. Warto wspomnieć o bardzo dużym rozstawie osi, wynoszącym 257,5 cm, co gwarantuje naprawdę sporo miejsca wewnątrz.. Jeszcze do niedawna woziliśmy się kompaktami o takich wymiarach.

Opakowanie

Trzeba jednak przyznać, że jego wielkości praktycznie nie widać. Jest to spowodowane jego stylizacją, która nie daje zapomnieć, że mamy do czynienia z nową „Renówką”.

Nawet średnio wprawne oko dostrzeże podobieństwa do praktycznie wszystkich modeli Renault. Auto zaprojektowano dynamicznie, z polotem. Z przodu w oczy rzucają się trójkątne reflektory oraz równie trójkątne wloty powietrza, co może budzić skojarzenia z Modusem czy nawet… Espace’m.

Auto z boku odrobinę przypomina poprzednika. Podobieństwo widać szczególnie w wersji 3d (podobna szyba i słupek C). Z tej perspektywy nowe Clio wydaje się jakby rozciągniętym poprzednikiem.

Tył nawiązuje (również) do Clio II i Megane (kształt tylnego kufra czy tylne reflektory). Warto jednak zaznaczyć, że Clio II było jednym z pierwszych Renault z wypukłą tylną klapą bagażnika

Osoby często parkujące na zatłoczonych parkingach będą zadowolone – auto już „nosi” na sobie stosowne listwy.

To, co kryje się wewnątrz

Posiadacze aut spod znaku Renault będą czuli się jak w domu również za kierownicą nowego Clio. Również tutaj auto nawiązuje do większych braci. Kierownica to jakby siostra kierownicy zastosowanej w Modusie. Ma nawet identyczne przyciski. Ale co się dziwić – Modus ma dużo części wspólnych z właśnie nowym Clio czy też Nissanem Micrą (m.in. wspólna płyta podłogowa). Cała deska rozdzielcza to jakby skrzyżowane genetyczne tej zastosowanej w Modusie jak i w Megane.

Zestaw wskaźników zaprojektowano tak samo jak nadwozie, z polotem. Jest to szczególnie zasługa odpowiednich wgłębień i białych pasków.

Górną część deski rozdzielczej wykonano a miękkich, solidnych i miłych w dotyku materiałów. „Poniżej kierownicy” nie jest aż tak dobrze – cofając się do ery ceny zauważamy twardnienie plastików. Co nie znaczy, że są złe – nazwałbym jest standardowymi dla tej klasy.

Schowek przed pasażerem też należy do klasy średniaków – nie jest za duży – ani za mały, ale powinien wystarczyć do przechowywania map Polski, małego zestawu płyt, gąbek czy też pietruszek czy innych marchewek. Ponadto do dyspozycji kierowcy, jak i pasażera, są wnęki na kubki czy też Mobilną Popielniczkę.

Renault stworzyło to deskę rozdzielczą zgodnie z swoją filozofią nazwaną „Touch Design”. Widać to po kształcie jak i ergonomii deski rozdzielczej. Ogólnie wszystko jest w zasięgu ręki.

Fotele są typowo francuskie – wygodne, ale o większym podtrzymywaniu ciała w zakrętach można pomarzyć. Są sprężyste, miłe w dotyku i wykonane z ciekawego materiału. Szkoda tylko, że odpowiednia wajcha do regulacji wysokości jest trochę przykrótka/za daleko. Aby się do niej dobrać trzeba odpowiedniej giętkości. Taki stan rzeczy jest spowodowany także brakiem miejsca między fotelem a drzwiami.

Tylna kanapa wygodnie pomieści dwójkę dzieci w fotelikach. Nie, żeby było mało miejsca dla osób z dowodem osobistym. Jednak dla osób wyższych niż średnia krajowa… francuzów może zabraknąć miejsca na nogi. Przynajmniej poprawiono dostęp do tylnej kanapy w porównaniu do poprzedniej wersji.

Auto ma bagażnik o naprawdę sporej pojemności jak na swoją klasę. Otóż te Mobilne Akwarium pomieści 288 litrów. Spokojnie zmieszczą się nie tylko rybki, ale także jakieś średniej wielkości zakupy.

Oprócz nieszczęśliwej regulacji wysokości auto ma „problem swojej narodowości”. Otóż w egzemplarzu który gruntownie zwiedzałem niektóre części chwiały się jak zęby boksera po wczorajszej walce. No cóż, może to tylko wada mojego egzemplarza?

Warto wspomnieć, że klient może wybrać kolor wnętrza według własnego uznania.

Gdzie ma tą moc?

Auto jest napędzane jednym z następujących silników:
– 1.2 16V (75 KM przy 5500 obr/min), prędkość maks.: 167 km/h, 0-100 km/h w 13,4s
– 1.4 16V (100 KM przy 5750 obr/min), prędkość maks.: 183 km/h, 0-100 km/h w 11,4s
– 1.5 dCi (70 KM przy 4000 obr/min), prędkość maks.: 162 km/h, 0-100 km/h w 15,2s
– 1.5 dCi (85 KM przy 3750 obr/min), prędkość maks.: 174 km/h, 0-100 km/h w 12,7s

Auto spala przy silniku:
– 1.2 16V 5,9 l. paliwa
– 1.4 16V 6,6 l. paliwa
– 1.5 dCi (70 KM) 4,6 l. paliwa
– 1.5 dCi (85 KM) 4,4 l. paliwa

Wiadomo już, że powstanie sportowa wersja wyposażona w silnik 2 litrowy, 16 zaworowy.
Auto jeździ na podwoziu znanym już z Nissana Micry czy też Renaulta Modusa. Zawieszenie jednak ściągnięto z większej konstrukcji francuzów, z kompaktowej Meganki. Oznacza to, że auto jest bardziej nastawione na komfortową jazdę niż na atakowanie torów wyścigowych czy też górskich serpentyn.

Wyposażenie

Auto już od wersji podstawowej, nazwanej Authentique, ma w standardzie zdalnie sterowany centralny zamek, ABS, system ISOFIX, poduszki powietrzne boczne przednie oraz poduszki powietrzne przednie zapobiegające „nurkowaniu”. W takiej wersji tylna kanapa składana jest w proporcji 1/1. W bogatszej wersji do dyspozycji mamy dodatkowo tylną kanapę składaną w proporcji 1/3 i 2/3 oraz regulowany na wysokość fotel kierowcy. W wersji Dynamique dostajemy jeszcze lusterka zewnętrzne w kolorze nadwozia oraz radioodtwarzacz CD z czterema głośnikami o mocy 15W. Wersja SL Extreme daje nam dodatkowo 15 calowe aluminiowe felgi, klimatyzację manualną oraz poduszki kurtynowe.

Warto zaznaczyć, że ta lista wyposażeniowa odpowiada modelom z silnikiem 1,2. Z mocniejszymi silnikami wyposażenie też jest odpowiednio „mocniejsze”.

W większości wersji możemy dokupić spryskiwacze reflektorów, osłonę przeciwsłoneczną z oświetleniem, przyciemniane tylne szyby, światła przeciwmgłowe, światła poszerzające pole widzenia na zakrętach (FBL), system ASR + ESP, otwierany elektrycznie dach panoramiczny i inne dodatki.

Każda wersja wyświetla komunikaty w naszym ojczystym pięknym języku polskim.

Niestety, z wysokim wyposażeniem wiąże się wysoka cena. Za podstawową wersję z podstawowym silnikiem, w nadwoziu 3d i bez żadnych dodatków zapłacimy 39 900 zł, a za wersję bogatszą już 41 700 zł. Wersja Dynamique jest wyceniona na 44 200 zł, a topowy (na razie) SL Extreme będzie kosztował 49 200 zł.

Dopłata za tylną parę drzwi wynosi 1 300 zł. Przynajmniej ocenę pięciu gwiazdek w testach euro-NCAP dostajemy za darmo.

Podsumowanie

Auto zapewne spodoba się kobietom (tym z bardziej rozbudowanym portfelem). One zapewne postawią na klasę auta. Myślę, że Clio III nie będzie od dziś konkurował z Volkswagenem Polo, Fordem Fiestą czy Peugeotem 206. Od dziś będzie walczył z Suzuki Swiftem czy… Mini. To są auta dla chcących się wyróżnić się spośród tłumu, lubiących gadżety oraz innowacyjność i, oczywiście, posiadających odpowiednie konto bankowe.

Dla facetów mam jednak dobrą wiadomość – wersja sportowa nadchodzi! Clio RS oprócz dwulitrowego silnika przynieść ma sportowe fotele (dobrze trzymające na zakrętach) oraz równie sportowe zawieszenie, czego brak w wersji cywilnej. Na tą machinę bojową poczekamy do początku roku 2006.

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments