Newsy

RS4…

Na salonie motoryzacyjnym w Genewie Audi zaprezentuje nowy, już kultowy model o oznaczeniu RS4… Będzie on główną gwiazdą na stoisku tego niemieckiego producenta. Zapowiada się naprawdę ciekawie i interesująco…

Zacznijmy od najważniejszego – czyli silnika. Do napędu RS4 posłuży motor V8

FSI o pojemności 4.2l. Generuje on 420 KN, a to oznacza, że inżynierom Audi udało się z jednego litra pojemności wycisnąć 100 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 430 Nm i osiągany jest przy 5500 obr/min. Jednak 90% momentu jest dostępne już przy obrotach rzędu 2250 – 7600 obr/min. Dopływ paliwa do silnika odcinany jest dopiero przy 8250 obr/min.

Samochód ma czysto sportowe osiągi. Katapultuje się do 100 km/h w 4.8s, a po kolejnych 11.8 s mkniemy już 200 km/h (najlepiej po torze wyścigowym, ew. niemieckich autostradach). Wskazówka prędkościomierza zamiera dopiero przy 250 km/h (prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona właśnie do 250 km/h).

Konstruktorzy nie zapomnieli o bardzo ważnym aspekcie – wadze samochodu. Po diecie alumioniowej (zastosowano go na szeroką skalę) waga auta spadła do 1655 kg. A to z kolei oznacza, że 1 koń mechaniczny musi poradzić sobie z niespełna 4 kg ciężaru.

Aby sprawnie wykorzystać drzemiącą w pojeździe moc zastosowano w nim system napędu na cztery koła. Współpracuje on z innym systemem, o nazwie Dynamic Ride Control. DRC odpowiada m.in za pracę amortyzatorów. Warto wspomnieć, że został on zaadoptowany od wiekszego braciszka (siostry?) – modelu RS6. Ponadto inżynierowie obniżyli w RS4 zawieszenie o 30 mm oraz zwiekszyli rozstaw kół. Teraz auto porusza się na 19-calowych kołach, pod którymi pracują… 18-calowe tarcze hamulcowe!

Głównym celem projektantów sportowego A4 było dostarczenie kierowcy jeszcze wiekszej dawki emocji. Przeprojektowali układ ESP, dzieki czemu interweniuje później niż w normalnej A4. Ponadto kierowca ma do dyspozycji przycisk włączający tryb sportowy. Pojazd wtedy lepiej przyspiesza i oczywiście… więcej pali.

Do salonów RS4 wjedzie (z hukiem) już jesienią!

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *