Recenzje

Recenzja Trackmania

Trochę historii

 

Większość
starszych posiadaczy komputerów z pewnością kojarzy grę o nazwie Stunts. Było
to niezwykłe połączenie wątku logicznego i samochodowego. Gra została jednak wydana w
1990 roku i od tamtego czasu nikt nie wykorzystał pomysłu na którym była
oparta. Do czasu.

 

Powstała
bowiem Trackmania. Została ona wyprodukowana przez firmę Nadeo, a w Polsce
wydaje ją z pewnością wszystkim znany Techland. Gra ta, jak można
wywnioskować z początku tekstu, jest połączeniem samochodów i zagadek. Dostępne
są w niej trzy tryby rozgrywki i edytor torów, w którym możemy stworzyć własną,
wymarzoną trasę.

 

Tryby rozgrywki

 


W
pierwszym trybie zaliczamy kolejne wyścigi w możliwie jak najkrótszym czasie.
Dostajemy za to medale i pieniądze (w grze – miedziaki), które
później można wydać w edytorze torów. Drugim
trybem jest „Przetrwanie”. Jest on już trudniejszy od poprzedniego. W nim również
musimy zaliczać kolejne wyścigi, ale już ścigamy się z innymi samochodami.
Za każdym razem komputer losuje dla nas dwa z 24 wyścigów. Naszym celem jest
zaliczenie ich wszystkich. Wydawałoby się, że jest to całkiem proste. Nic
bardziej mylnego. We wszystkich wyścigach, nie możemy dojechać na ostatnim
miejscu. Jeżeli

jednak tak się stanie musimy zaczynać wszystko od początku.
Na szczęście możemy pomijać kolejne etapy, gdy w którymś z wyścigów
dojedziemy na pierwszym lub drugim miejscu.
 



 

Teraz
nadszedł czas na trzeci rodzaj rozgrywki, według mnie najlepszy. Są nim
„Puzzle”. Ten tryb to głównie edytor torów. Za każdym razem mamy na nim
zaznaczony start, metę i ewentualnie punkty kontrolne. Chodzi o to, aby z dostępnych
elementów zbudować trasę i później przejechać ją w jak najkrótszym
czasie. Niektóre etapy są wręcz banalne, ale czasami zdarzają się takie, które
wydają się po prostu nie do przejścia, lecz to tylko pozory.

 

Krainy

 


W
grze występują trzy scenerie, w których przyjdzie nam grać. Są nimi:
pokryta śniegiem Japonia, zielona Anglia i pustynne USA. W każdej scenerii
mamy do wyboru tylko jeden samochód, a szkoda (Jeep w Japonii, samochód
rajdowy w Anglii i Mustang w USA). Na szczęście każdy z nich można dopasować
do własnych potrzeb. Mamy tutaj bowiem zestaw skórek, którymi możemy pokryć
samochód. Wszystkie auta są niezniszczalne, więc nie musimy się martwić o
koszty naprawy.

 

Edytor tras

 


W
Trackmanii dostępny jest również, osobny edytor tras. Dzięki niemu można
zbudować trasę o jakiej zawsze marzyliśmy. Cała budowa trasy jest jednak
uzależniona od naszego stanu konta. Więc jeżeli chcemy się pobawić w
edytorze, najpierw trzeba przejść kilka etapów w grze.

 

Technikalia

 


Trackmania
od strony technicznej prezentuje się również dobrze. Grafika jest ładna i
pasuje do całości. Twórcy zadbali o wiele szczegółów, jednak nie wiedzieć
czemu, za kierownicą nikt nie siedzi…



 

Dźwięki i muzyka są na przyzwoitym poziomie. W grze dostępnych jest kilka różnych
utworów muzycznych. Jeżeli chodzi o dźwięki jest je dosyć trudno ocenić,
ponieważ podczas wyścigu słychać tylko silnik i głośną muzykę. Dźwięk
silnika jest jednak dobrze odwzorowany.

Sterowanie
w grze jest bardzo proste. Całą grę, łącznie z edytorem obsługuje się za
pomocą klawiatury. Ponieważ fizyka w grze została bardzo uproszczona, w zupełności
to wystarcza. Myszka też jest dostępna, ale bardzo rzadko się jej używa.

 

Polskie wydanie

 

Jak
już wspominałem na początku, w Polsce Trackmanię wydaje Techland. Gra jest w
całości w naszym ojczystym języku. W pudełku znaleźć można również piętnastostronicową instrukcję. Znajdują się w niej dokładne informacje na temat
instalacji, trybów rozgrywki i obsługi edytora tras.

 

Podsumowanie

 


Trackmania
jest grą dobrą, ale nienadzwyczajną. Jeżeli jednak chcecie pograć w dobrą
zręcznościówkę i porozwiązywać zagadki, szczerze Wam tę grę polecam.

 

Grę
do testu dostarczyła firma Techland.

 

 

Trackmania

NadeoTechland

Pentium II 450MHz,
64MB RAM, akcelerator 32MB, 400MB HDD


grywalność


edytor tras


wciągająca


tylko trzy scenerie


nierówny poziom trudności zadań

 

Ocena: 74 km/h

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Avatar photo
Rafał Peroń
W ekipie SZ jestem praktycznie od początku, jeszcze gdy portal pojawiał się jako zin w magazynie CD-Action. Lubię zarówno wymagające symulatory jak i typowe zręcznościówki. Swego czasu mocno fascynował mnie pierwszy Need For Speed Underground, w którego grałem (można powiedzieć) profesjonalnie 🙂
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments