Dodge Charger – samochód legenda. Zadebutował już w 1966 roku. Samochód idealnie potwierdzał ideę „american muscle” – i przy tym ją tworzył. Pojazd cechowały doskonałe osiągi oraz paliwożerność. Był mocny i piękny.
Charger spotkał się z entuzjastycznym przycięciem, a zaraz po premierze wystartował w wyścigach na owalnych torach – NASCAR. Przy okazji nastolatkowie ścigali się nim w wyścigach na ćwierć mili. Niestety, era Chargera nie trwała długo. Jego powolna śmierć była spowodowana coraz ostrzejszymi normami emisji spalin oraz rosnącymi cenami paliwa na początku lat siedemdziesiątych. Samochód osiadł na dnie w roku 1981 roku, gdy tak nazwano napędzane na… przód (!!!) coupe.
Na szczęście pojawiła się nadzieja. Otóz jest możliwa produkcja nastepcy… Nowy Charger ma być mocarny, dynamiczny, ale zarazem nowoczesny.
Podstawowa jednostka napędowa ma być 3.5-litrowy silnik V6 o mocy 250 KM. Ponadto zapowiedziano 340-konnnego Chargera z silnikiem HEMI!
Nowy Dodge Charger, najprawdopodobniej jeszcze jako prototyp, zostanie zaprezentowany na styczniowym salonie motoryzacyjnym w Detroit. Obiecano, że w salonach pojawi się wiosną przyszłego roku, a jego ceny będą oscylowały w granicach od 25 tysięcy dolarów wzwyż.
Na dokładkę wiadomo, że nowy Charger zastąpi Dodge’a Intrepida w wyścigach serii NASCAR. Sportowy chrzest już podczas przyszłorocznego Daytona 500!