Kilka mniej lub bardziej ważnych faktów i plotek ze światka F1…
Williams:
Istnieje szansa, że Ralf poprowadzi brytyjski bolid jeszcze w tym roku. Rehabilitacja postępuje szybko i Niemiec będzie obecny w zespole podczas wyścigu w swej ojczyźnie. Póki co, nie za kierownicą – będzie udzielał wskazówek swemu zastępcy – Antonio Pizzonii.
Jordan:
Podobno zakupem zespołu zainteresowana jest rodzina panująca w Dubaju. Nie wydaje się to całkiem niedorzeczne w świetle rosnącej popularności F1 w krajach arabskich (m.in. za sprawą GP Bahrajnu) oraz kłopotów finansowych teamu. Fabryka miałaby pozostać na Silverstone, a szefem Eddie Jordan. W przypadku wycofania się z F1 Forda (coraz bardziej prawdopodobne, patrząc na wyniki Jaguara…), silniki ponoć mogłaby dostarczać Toyota.
Sauber:
Transferowa karuzela rusza na dobre. Zupełnie nieoczekiwanie kandydatem do fotela w Sauberze na 2005 rok został brytyjski kierowca DTM, Gary Paffett. Brytyjski magazyn Autosport donosi jakoby brytyjczyk miał wziąć udział w testach zespołu przed GP Węgier. W tej chwili 23-letni anglik, zespołowy partner Jeana Alesiego jest 3. w punktacji Deutsche Tourenwagen Masters, ze stratą 17 punktów do lidera.
Toyota:
GP Niemiec będzie debiutem nowej ewolucji bolidu – TF104B.
BAR:
Dziś Honda ogłosiła, ze pozostanie z zespołem BAR aż do roku 2007. Tak jak obecnie, współpraca będzie polegać nie tylko na dostarczaniu silników, ale i wielu innych aspektach konstrukcji bolidu. Niesiony duchem brytyjsko-japońskiej deklaracji, Anthony Davidson wygrał 1. sesję treningową. Niestety, później oficjelom teamu zapewne zrzedły miny: w ostatnich minutach 2. sesji, silnik w bolidzie Buttona odmówił posłuszeństwa. Prawdopodobnie konieczna będzie wymiana, a to oznacza spadek Jensona o 10 oczek w stosunku do miejsca, które wywalczy w kwalifikacjach.
