„Proszę zapiąć pasy bezpieczeństwa, zaraz wylądujemy na lotnisku w Los Santos” – te oto słowa wypowiedziane przez stewardessę wybudziły mnie z głębokiego snu. Za chwilę miałem ponownie zobaczyć moje rodzinne miasto, które opuściłem pięć lat temu. Przez ten okres rodzinnej rozłąki moi najgorsi wrogowie zamordowali moją mamę. Biedna kobieta, zginęła z rąk bandytów, choć niczym nie zawiniła. Jednak im nie wystarczyła śmierć niewinnej osoby. Nie zaprzestali na zastraszaniu moich bliskich, dlatego postanowiłem wrócić do miejsca mojego dorastania, do stanu San Andreas. Teraz ja: Carl Johnson wyrównam rachunki i ochronię resztę rodziny.
Zdaję sobie jednak sprawę, iż wiele się zmieniło od mojego wyjazdu z Los Santos. Już nie panuje tu bezprawie, jakie miało miejsce w latach 80.
Policja teraz działa z zaskoczenia i wykorzystuje wszelkie środki na schwytanie przestępców. Mała poranna bijatyka, szybko może się przerodzić w kilku miesięczny pobyt w areszcie. Nie polecam także prowadzenia długich ucieczek samochodem, gdyż policja wyposażona w motocykle po jakimś czasie na pewno uniemożliwi ci dalszą jazdę. Gdyż nawet jakbyś bardzo chciał to i tak nie unikniesz przebicia opony lub kolizji. Państwo coraz bardziej zwróciło uwagę na wyszkolenie mundurowych. Skurczybyki są teraz tak podstępni i zwinni, że skaczą na samochody i łąpią się ich zderzaków. Strasznie trudno ich zgubić. Chłopcy tak się długo trzymają, że najlepiej pozbyć się zderzaka, niż próbować zrzucić gościa. Już nie mogę się doczekać ujrzenia tych znajomych twarzy, których tak dawno nie widziałem. Ale przedtem wynajmę pokój w hotelu i odświeżę się. Trzeba jakoś wyglądać podczas odwiedzin u przyjaciół jak i u wrogów. Niech wiedzą, że nie walczą z byle kim.
Troszeczkę zapoznałem Was z fabułą nowego GTA. Zawarta jest w nim historia Carla Johnsona, której klimat będzie bardziej poważny, lecz nie zabraknie wątków humorystycznych.
Przejdźmy teraz do nowinek kolejnego produktu ze stajni Rockstar. Cała lokalizacja San Andreas jest podobnie odwzorowana jak w pierwszej części GTA. Ponownie zwiedzimy trzy miasta. Będą nimi: Los Santos [odpowiednik Los Angeles]. Las Ventura [Las Vegas] oraz San Fierro [San Francisco]. Jednak nie będzie to przypominało tego co widzieliśmy w GTA 3. Między miastami będą istniały autostrady i pustynie. Będzie to wyglądało realistycznie i wniesie więcej zabawy do gry. Choć ile można robić mostów, czy nie? Zapewniono mnie także, iż miejsca podmiejskie nie będą wymarłe. Spotkamy się tam z ludźmi i zwierzętami. Jak to zawsze bywało w serii Grand Theft Auto miasta będzie trzeba odblokowywać. Nie od razu zwiedzimy całe San Andreas, tylko krok po kroku poznawać będziemy amerykański stan. A naprawdę warto, gdyż cały obszar S.A. jest od 4 do 6 razy większy od tych z Vice City i GTA 3.
Alert, Achtung, Uwaga!!! Mamy okazję stać się prawdziwym złodziejem. Większa ilość stworzonych przez autorów pomieszczeń nie obejrzymy tylko po to, aby nacieszyć się pięknością wnętrz. Innym powodem zapoznania się z nimi jest możliwość „wyniesienia” cennych przedmiotów bez wiedzy właściciela ;). Czy to nie znakomity pomysł? Wśród tych nowych zmian można dostrzec, iż rozwój Grand Theft Auto idzie ku lepszemu i twórcy sagi o złodzieju samochodów starają się oddać w tej grze rzeczywistość. Ludzie w S.A. tyją, rosną im włosy. Można pracować nad swoją fryzurą, budową ciała. Każdy może znaleźć coś dla siebie. W celu zaspokojenia naszych oczekiwań powstały siłownie, salony fryzjerskie, sklepy odzieżowe, restauracje, fastfoody ;). Wszystko co dusza zapragnie. Dla uzależnionych od gier hazardowych też się coś znajdzie. Gracz zasiądzie przed różnorodnymi automatami w celu zwiększenia dorobku. W dalszej grze będziemy mieli też możliwość pobudowania kasyna. Nasz bohater będzie mógł również zmieniać swoją fryzurę oraz będzie musiał być co jakiś czas karmiony, co poprawi jego stan zdrowia.
Teraz omówię pojazdy, które pojawią się na ulicach stanu San Andreas. W grze będzie więcej lowriderów, dodatkowo będzie można znaleźć nowe wersje wozów z GTA3 i Vice City. No i pierwszy raz spotkamy się z rowerami. A raczej z rowerem. Jest nim BMX, zapewne będzie można na nim wykonywać sztuczki. <- coś dla maniaków Toniego i skate’ów :). Nowością jest także możliwość zajmowania w aucie miejsca pasażera i strzelanie z tej pozycji. Jeżeli już wspominam o broni to powiem Wam, iż będziecie mogli trzymać broni w oburącz [uzi, pistolety].
Oprawa graficzna San Andreas przypomina polepszony engine Vice City. Obiekty będą posiadały dwa modele. Jeden będzie się pojawiał za dnia, a drugi w nocy, co poprawi realizm. Stworzono nowe animacje, oraz fizykę jazdy. W samochodach zastosowano zawieszenie co znacznie wpłynie na jazdę.
Muzykę usłyszymy różnorodną. Tak samo jak to miało miejsce w innych częściach GTA włączając radio. Muszę obalić plotkę głoszącą, iż współautorem ścieżki dźwiękowej jest 50 Cent.
Teraz tylko trzeba czekać i czekać, aż GRAND THEFT AUTO SAN ANDREAS pojawi się w sklepach w wersji na PC. Choć na PS2 ten tytuł został już wydany, nie znana jest premiera wersji na blaszaki. Odnalazłem dwa minusy tej gry. Pierwszy, że zagramy w nią jedynie posiadając odtwarzacz DVD, gdyż gra ukaże się na ośmio gigabajtowej płycie DVD, a drugi że znowu nię będzie trybu multiplayer :(.
Obiecuję Wam, że gdy poczujecie gładką płytkę pod Waszymi palcami i włożycie ją do napędu to Wasze ciało przyrośnie do fotela, a dziewczyna nie wyciągnie Was na żadną imprezę. Zrekompensują Wam to twórcy gry, gdy na ekranie pojawi się wirtualna lolita ;), której w przeciwieństwie do waszej laski nic nie brakuje ;). Wasz pokój zamieni się w świątynię, w której będziecie przetrzymywać skradzione auta i przyjmować zlecenia.