Zastanawiacie się, gdzie można spotkać takie atrakcje jak wyścigi w terenie, czy choćby poszukiwania zaginionych wraków? Pewnie pomyślicie o nowej Forzy albo The Crew. Okazuje się jednak, że Electronic Arts wraz z Ghost Games zaskakują graczy i będą to niespotykane dotąd atrybuty najnowszego Need For Speed’a – Payback. Kolejna odsłona najbardziej rozpoznawalnej gry samochodowej zrobiła już spore wrażenie nie tylko na trailerach, ale także publicznie pokazanych gameplayach.
Jak ma to w zwyczaju seria Need For Speed, spotkamy się z fabułą pełną akcji i dynamiki. Przeniesiemy się do Fortune Valley – otwartego miasta, które będzie jednocześnie największą mapą ze wszystkich odsłon serii. W połączeniu z naprawdę piękną szatą graficzną, jazda po niej da niesamowity klimat. Wystąpią tu tereny górskie, miejskie oraz pustynne. Ścigać będziemy się zarówno w dzień jak i w nocy, gdyż w grze zostanie zastosowany cykl dobowy. Na mapie czekają na nas klasyczne wyścigi uliczne, ucieczka przed policją, drift, drag, pojedynki, walki samochodów oraz jeszcze niespotykane w serii – wyścigi terenowe. Do każdej z tych rozgrywek będziemy musieli przygotować odpowiedni pojazd. Do wyboru otrzymamy pięć klas aut: drift, ucieczka, drag, teren i wyścig. Pojawią się także nowe opcje tuningowe, których swoją drogą ma być naprawdę dużo. Pewne jest, że do łask wrócą neony – niewidziane w serii od dawna, które dla jednych były gustownym gadżetem do auta, a dla innych kiczowatym dodatkiem. Policjanci znów nie dadzą nam spokoju i będą starali się zrobić wszystko, aby tylko utrudnić nam rozgrywkę. Pomogą im w tym skrzynie – przynęty na chętnych do pościgów.
W grze poznamy 3 różne postacie: Jess, Mac’a oraz Tyler’a. Zostali oszukani przez wspólniczkę, tracąc wszystko. Ich zadaniem będzie odzyskanie straconych łupów. Nie będzie to jednak najprostsze, gdyż muszą zmierzyć się z Familią – kartelem mającym kontakty nawet w policji. Co ciekawe będziemy mogli prowadzić pojazdy wszystkimi postaciami, z których każda ma inne umiejętności, przez co nie powinniśmy odczuwać monotonii.
Oczywiście wcale nie musimy się tylko ścigać. Możemy za to pobawić się w poszukiwaczy i znaleźć kilka rozrzuconych po mapie starych, zniszczonych samochodów. Pomysł widziany był już wielokrotnie u konkurencji, jednak tutaj znalezienie wraku to dopiero początek. Następnie będziemy musieli poszukać do niego części, które również znajdują się w różnych regionach Fortune Valley. I nie jest to tylko zwykłe odrestaurowanie. Nasz pojazd będziemy mogli potem tuningować, tak jak zwykły samochód – dodając odjechane spoilery, felgi, obniżać zawieszenie oraz wykonywać wiele innych modyfikacji według własnego uznania.
Nie ma jeszcze oficjalnej listy samochodów, ale można się domyślić, że będzie ich od 50 do 100, czyli standardowo jak na tę serię. W oczy bardzo rzucają się takie samochody jak: BMW M5 (F90), Koenigsegg Regera, Nissan Skyline r34 lub Ford Mustang GT z charakterystycznym bodykitem Ready To Rock (RTR), które najczęściej pojawiają się na okładkach i plakatach. Ponadto twórcy już zapowiedzieli wersję Deluxe, zawierającą unikalne samochody.
Miejmy nadzieję, że model jazdy będzie przyjemniejszy niż w NFS 2015, ale należy pamiętać, że nie będzie to symulacja, tylko tryb bardziej zręcznościowy. Można domyślać się, że będzie nastawiony na łatwe prowadzenie, aby nawet niedoświadczeni gracze odczuwali przyjemność z rozgrywki.
Na uwagę zasługuje fakt, że jest to przełomowy Need For Speed dla polskiej społeczności – producenci gry zapowiedzieli polski dubbing, przez co jeszcze mocniej będziemy mogli wczuć się w fabułę. Głosu użyczą między innymi: Joanna Jędrzejczyk – zawodniczka MMA, Adam Ostrowski – raper, freestylowiec oraz Piotr Stramowski – aktor.
Oprócz trybu single-player, który swoją drogą będzie dostępny bez stałego połączenia internetowego, będziemy mogli spróbować swoich sił z graczami z realnego świata. W multi ponownie pojawią się listy prędkości (SpeedLists).
Mechanika gry zdaje się być dość „koloryzowana”. Już na fragmencie gameplay’u możemy zauważyć pościg za ciężarówką, której nie możemy dogonić Mustangiem jadąc ponad 200 km/h. Dodatkowo męczące mogą być pojawiające się co chwilę animacje zniszczeń innych pojazdów, które ładnie wyglądają, ale na dłuższą metę będą irytować. Do tego dochodzą dość oczywiste teksty postaci, jak zwykle przesadzone, ale utrzymujące fabułę na odpowiednim poziomie.
Gra ma przypominać bardziej film „Szybcy i Wściekli„, niż nocne, nielegalne wyścigi kilku kumpli. Nacisk jest tu położony przede wszystkim na akcję i jeszcze raz akcję. To słowo nieustannie będzie przewijać się przez usta każdego, kto w nią zagra.
Na obecny moment wydaje się, że Payback będzie dużo lepszy od swojego poprzednika. O tym gracze przekonają się już niebawem. Pomimo nawiązań do starszych odsłon serii, nie będzie to powrót do klasycznych NFS’ów. Z pewnością nie ucieszy to starych „wyjadaczy”, którzy wciąż czekają na powrót do Most Wanted z 2005 roku. Twórcy gry starają się jednak pokazać, że „nowe” też może być interesujące. Na pewno każdy znajdzie tu coś dla siebie. Czekają nas długie godziny, pełne emocjonujących wrażeń.
Gra dostępna na komputery PC, Playstation 4 oraz XBOX ONE, w sprzedaży od 10 listopada, edycja Deluxe 3 dni wcześniej.