Zapowiedzi

Zapowiedź Pure

Co cztery kółka to nie dwa

Szykuje nam się zupełna nowość. Studio Black Rock pracuje nad projektem całkowicie innym niż cała reszta samochodówek. Autorów słynnego MotoGP przestały kręcić symulatory jak i zarówno 2 kółka. W swojej najnowszej produkcji maja zamiar położyć nacisk na cztery koła, lecz od motocykli nie odchodzą daleko. Pure ma więc być grą w której pojeździmy sobie.. quadem! Na tym polu nie są debiutantami, ponieważ w przeszłości byli odpowiedzialni za ATV Offroad Fury. Tym razem pracują jednak na czymś zupełnie nowym i rewolucyjnym.
Jak twierdzi sam główny projektant gry – Jason Avent – dość trudno jest określić, czym tak właściwie jest Pure. Można go określić jako off-road’ową grę wyścigową, w której oprócz szaleńczej jazdy „czterokółkami” robimy najróżniejsze triki. Traktuje o wspaniałych skokach z gór, platform i innych wzniesieniach oraz robieniu niesamowitych ewolucji podczas lotu. Wszystko to oczywiście w ramach rywalizacji z wieloma zawodnikami. Emocji więc z pewnością nie zabraknie.

Gaz!

Jak już wcześniej wspomniałem w najnowszej produkcji Black Rock Studio nie należy szukać ani grama symulacji. Tytuł jest całkowicie zręcznościowy co gwarantuje moim zdaniem jeszcze lepszą zabawę. Nie każdy jest w końcu gościem rozjeżdżającym co weekend swoim Quadem trawnika sąsiada. Słowem jest to w stu procentach gra arcade. Cały czas prujemy naprzód naszym potworem. Gdy tylko się przewrócimy oglądamy szybką animację efektownej kraksy i wracamy do gry. I o to chodzi-ubrudzona smarem i błotem akcja. Einstein nie ma tu nic do gadania, skaczemy wyżej niż by chciał, ale nie oszukujmy się-on nie grał w gry komputerowe i się nie zna. Sporą rolę odgrywa podczas rozgrywki system nitro. Gdy go użyjemy, możemy oczywiście jechać szybciej, a dzięki temu wyżej skakać. Dopalacz napełniamy, wykonując triki. Czym bardziej zaawansowane ewolucje przy wyższych prędkościach i podczas wyższych skoków wykonamy, tym więcej nitro otrzymamy. A to oczywiście pozwoli nam na wykonywanie lepszych trików, i tak koło się zamyka. Gra sprowadza się wiec tropem Burnout’a do umiejętnego naładowywania nitra. Wciąż szukamy miejsca gdzie można naładować naszą cudowna substancję. Słowem zadbaj o N20, ono zadba o ciebie. Model robienia ewolucji jest bardzo szeroki. Zakres efektownych ruchów, jakie możemy wykonać, obejmuje naprawdę wiele wygibasów, a ogromna część z nich (a być może i wszystkie.) naprawdę istnieje i jest wykonywana przez ludzi zajmujących się profesjonalną jazdą na tych czterokołowych maszynach. Animacja zawodników podczas jazdy i wykonywania wszystkich ekstremalnych ewolucji jest ogromnie przekonywująca i wygląda bardzo realnie. Z jednej strony widać sporą naturalność, a z drugiej także lekkość, z jaką wykonują to, co im każemy. System wykonywania ewolucji obejmuje trzy przyciski. Na padzie od Xboksa 360 będą to przykładowo: A, B oraz Y. Na początek możemy jedynie wykonać najprostsze triki z grupy A. Następnie, gdy nabijamy pasek nitra, otrzymujemy dostęp do tych, które wykonujemy, przyciskając B. Gdy cały czas pomiędzy nimi następuje ciągłość i nie zaliczyliśmy „gleby”, możemy zająć się karkołomnymi popisami przyporządkowanymi literce Y. Na koniec odblokowuje się możliwość wykonania ewolucji specjalnych. Każda z postaci ma osiem takich animacji i są one najwyżej punktowane oraz najbardziej efektowne.

Quadem dokoła świata

Wykonując niesamowite ewolucje zwiedzimy spory kawałek świata. Odwiedzimy siedem lokacji, pomiędzy którymi zostały wytyczone trzydzieści dwie różne trasy. Miejsca gdzie szalejemy rozrzucone są na całym świecie; m.in. zawitamy do Meksyku, USA, Włoch, Tajlandii i Nowej Zelandii. Lokacje mają wspaniale oddawać przestrzeń, aż prosić by je trochę porozjeżdżać. Widoczny na screenach świat rzeczywiście zapiera dech w piersiach. Odczucie wolności potęgują wspaniałe zaprojektowanie trasy. Twórcy obiecują, że w każdym momencie na trasie będą trzy lub cztery różne możliwe drogi, którymi możemy pojechać. Każda z nich jest dobra z pewnych powodów. Dla przykładu, na dłuższych łatwiej jest napełnić pasek nitra, z kolei te krótsze mogą okazać się trudniejsze i łatwiej jest na nich spaść z maszyny. By dojrzeć wszystkie, będziemy musieli dobrze się rozglądać, a zważywszy na tempo i charakter zabawy może to być trochę trudne.

Pimp my quad

Świetnie zapowiada się możliwość samodzielnego grzebania przy swojej maszynie. Samy możemy wybrać dosłownie każda część maszyny. Zaczynamy od ramy, silnika, kierownicy czy amortyzatorów, a na obudowie i oponach skończywszy. Każdy element różni się parametrami oraz przeznaczeniem, każdy może być zdjęty oraz zamieniony na inny w dowolnym momencie. Wybrać możemy więc takie części jakie pasują do naszego stylu jazdy. To pozwoli nam się zjednoczyć się z maszyną która będzie przedłużeniem naszego…, no w każdym razie maszyna będzie naprawdę nasza. Twórcy chwalą się, że z dostępnych części będzie można zbudować 60,000 różnych kombinacji. Sprawdzimy. Twórcy pomyśleli oczywiście o osobach niemających z quadami na codzień doczynienia, więc interfejs i sam sposób budowy jest prosty i przejrzysty. Jeżeli jednak złożenie własnego czterokołowca nas nie interesuje, to za pomocą opcji szybkiej budowy staniemy się w jednym momencie posiadaczem dobrej maszyny. Wyznaczamy wtedy jedynie jej przeznaczenie (np. freestyle lub wyścig), a reszta robiona jest automatycznie.

Kupą mości Panowie…

Oczywiście panowie z Black Rock Studio nie zapomnieli o opcji multiplayer. Zaimplementowano 16 osobowy tryb on-line. Wszystko co będzie możliwe w rozgrywce singleplayer, możliwe będzie także podczas grania w multiplayer. Wyścig będzie znacznie bardziej emocjonujący gdy nasze spaliny będzie łykał nasz kumpel z ławki a nie efekt sapania naszego procesora. Zachęcająco prezentuje się także strona techniczna produkcji. Grafika już teraz oferuje nam bardzo ładne widoczki otoczenia. Podczas wysokich wyskoków w górę podziwiamy przepiękne góry i doliny a widoczność zapewniono do 20 kilometrów dookoła. Quady także oddane są bardzo wiernie, wraz z najmniejszymi częściami. Do tego zapowiadane wspaniałe animacje i brud osadzający się na naszym stalowym rumaku – brzmi świetnie!

Planowana premiera to już 25 września – nie wiem jak wy ale ja zbieram kasę!

0 0 głosy
Oceń artykuł
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments