Trackmania jest grą, która potrafi wciągnąć – to niezaprzeczalny fakt. Może u nas nie sprzedała się zbyt dobrze, ale za granicą ta gra zdobyła serca i portfele graczy. Zaraz potem pojawił się dodatek zatytułowany „Power Up!”, który ją ulepszał. Jednak na każdą grę przyjdzie kiedyś czas… Tak więc z misją ponownego wyciągnięcia serc i portfeli graczy wystartował następca Trackmanii, zwany Trackmanią Sunrise!
Ale to już było i nie wróci więcej…
Trackmania może i nie zachwycała grafiką, ani muzyką. Może nie była całkowicie wolna od błędów. Ale miała to coś. To coś, co sprawiło, że wjechała do serc graczy niczym Porsche. Gracze polubili ją za… wolność. Można było „fikać”, latać, policja nie ścigała cię za przekroczenie dopuszczalnej prędkości, samochód ładnie się giął… Ech… I tak pierwowzór, Re-Volt, zyskał prawdziwego następcę i konkurenta. Potem przyszedł czas na dodatek do Trackmanii, a teraz nadjeżdża z prędkością 400 mp/h słoneczna i jeszcze „wolniejsza” Trackmania Sunrise!
Elegancki grzmot
Nadeszły ciężkie czasy dla kart graficznych (i przy okazji naszych portfeli). Gry są coraz bardziej wymagające. Jest już FarCry i Doom3. Nadchodzi Half-Life 2 i STALKER. Wszystkie wymagają potężnego sprzętu, ale i generują piękną grafikę. Wygląda na to, że samochodówki nadrabiają zaległości. O ile pierwsza Trackmania nie była niczym szczególnym pod względem grafiki, to Trackmania Sunrise nadrobi straty. Efektem tego jest stracenie przez trasy swojego blokowego, klockowego i „legowego” charakteru. Teraz przy trasach będą stać kosze na śmieci, piękne drzewka, olbrzymie wieżowce i inne gigantyczne budowle. Przejedziemy (a może raczej przelecimy?) koło chodników z latarniami, zielonych krzewów, parkanów, płotków i banda, a więc otoczenie będzie bardziej ludzkie, co widać również wyraźnie na screenach. Będziemy się ścigać w środowiskach takich jak pustynie, lasy, stepy i oczywiście miasta. Ponadto w grze będą się zmieniały pory dnia – będą między innymi wschody i zachody słońca.
Poprawie ulegną także modele samochodów. Mają one przypominać teraz pojazdy z takich „poważnych” produkcji jak NFS: Underground, Juiced, Burnout 3 i innych. Twórcy gry zapewnili, że dodadzą do aut spojlery, a przy okazji pomalują je na zabawne kolorki i wygładzą im blachy. Tradycyjnie, autka będą zachowywać się nierealistycznie, co jest główną zaletą gry. Czeka na nas jazda na dwóch kółkach, odbijanie się od band, wysokie loty i efektowne gniecenie opływowych blach. Same pojazdy jednak nie są już tak zabawne. Pod ich maskami drzemią (do odpowiedniej chwili) silniki, który rozpędzają auto do prędkości 400 mp/h! Czyżby ostrożne traktowanie pedału gazu?
Tryby i trybiki
Autorzy dodali dwa bliżej niezidentyfikowane tryby zabawy: Platform i Crazy. Na miejscu pozostał ulepszony edytor tras. Pozwala on nie tylko na ich tworzenie, ale także umożliwia wymienianie się nimi (i samochodami, ale o tym za chwilę) za pomocą technologii P2P. Wracając do samochodów – będzie im można tworzyć nowe skórki, a później pochwalić się nimi z kolegami. Mówi się, że wymagania będą zahaczać (nie wiem którą stroną :-)) o procesor 1 GHz, 256 Mb RAM i kartę grafiki 32MB RAM. Nie są to już takie wysokie wymaganie, ale mówi się o mniej szczegółowej jeździe już na procku 500 MHz!
Sunrise…
Czy rzeczywiście gra będzie słońcem, a jej autorzy staną się wschodzącymi… słońcami (ja tam o nich nigdy nie słyszałem)? Przekonamy się o tym już niedługo, bo premiera została wyznaczona na koniec bieżącego roku…